11 listopada – Święto Tej, Co Nie Zginęła – jest tradycyjnie okazją do oddania hołdu tym, którzy dla Niej złożyli w ofierze to, co najcenniejsze. Do zachęty do wspólnego budowania w Jej imię.
Kazimierskie uroczystości niepodległościowe tradycyjnie rozpoczęły się mszą świętą w Farze. Ksiądz proboszcz Tomasz Lewniewski przypomniał podczas homilii, że wolność nie jest nigdy dana ostatecznie i że to od nas, polskich obywateli, zależeć będzie to, jaka będzie ta Polska. Polska, za którą umierali nasi dziadowie.
Jednym z takich miejsc wspomnianych podczas tegorocznego święta był KL Warschau – obóz koncentracyjny w Warszawie. W ciągu dwóch lat jego istnienia – od października 1942 do sierpnia 44 roku – zginęło w nim – w tym w komorach gazowych – od dwudziestu tysięcy (według jednych historyków) do dwustu tysięcy osób (wg Marii Trzcińskiej z Komisji do Spraw Badania Zbrodni Hitlerowskich). Ofiary tego obozu zostały dzisiaj upamiętnione w kazimierskim lapidarium w postaci tablicy memoratywnej ufundowanej przez członków Stowarzyszenia Rodzin Warszawskich „Wars i Sawa”.
- Wiadomo o wszystkich obozach koncentracyjnych. Mówi się dużo o Auschwitz, a KL Warschau był do niedawna zupełnie nieznany. A był przecież w samej stolicy. To jest jedyny przypadek na świecie, że w stolicy był obóz zagłady. Potężny – pięć lagrów połączonych linią kolejową – mówi Małgorzata Żółcińska ze Stowarzyszenia Rodzin Warszawskich Wars i Sawa. – W miejscu, które było wyznaczone przez Sejm, wciąż nie ma pomnika, ale ludzie usypują tam olbrzymie pęknięte serce z kamieni – miało być ich 200 tysięcy, lecz jest ich już dużo, dużo więcej.
Stowarzyszenie stara się o godne upamiętnienie ofiar KL Warschau, którego zadaniem była eksterminacja ludności polskiej i stworzenie warunków do powstania nowej niemieckiej Warszawy.
Uroczystości w Kazimierzu tradycyjnie zakończyły się pod murami Klasztoru Franciszkanów, gdzie pod pomnikiem Piłsudskiego złożono wieńce i wiązanki kwiatów.
- "Naród, który nie szanuje swej przeszłości, nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości” – zacytował myśl Józefa Piłsudskiego w krótkim patriotycznym przemówieniu burmistrz Kazimierza Andrzej Pisula. – Naszym obowiązkiem jest pamiętać o przeszłości, tworzyć teraźniejszość, ale również musimy patrzeć w przyszłość dla dobra naszego społeczeństwa, dla dobra nas wszystkich.
Skomentuj
Dodane komentarze (5)
-
@Ostrożnie, nie demonizujmy :-)
-
Pani Redaktor proszę więcej nie robić zdjęć w Farze. Jest to przecież zabronione. Może być interwencja sprawnej i bezwzględnej służby kościelnej. Nie wiem czy mogą skonfiskować Pani aparat ale lepiej nie sprawdzać. Dobrze że Pani uszło na sucho. Jaka Fara jest wszyscy widzą i bez zdjęć z zakazanego kościoła się obędzie. Może następnym razem ktoś zwróci Pani uwagę i będzie wstyd przed ludźmi. A przed Bogiem też może być wstyd tylko komu?
-
na nr 8 brakuje kościelnego
-
zdjęcie nr 4: czy ta blond niewiasta ze straży (notabene PSP) nie wie, że w kompani towarzyszącej sztandarom musi mieć nakrycie głowy (chyba, że ważniejsza jest jej fryzura od zasad umundurowania)
-
Zdjęcie numer 8. Kazimierska władza w całej okazałości bez jakiegoś tam burmistrza z wyboru. Piękno i dobro w całej postaci.