O tym, że „amerykański sen” nie zawsze się spełnia, przekonali się uczestnicy tegorocznej edycji Święta Marii. Tym razem mówiono o tym, dlaczego pobyt za Oceanem kazimierska pisarka zaliczyła do nieudanych.
W sobotnie popołudnie w Domu Marii i Jerzego Kuncewiczów zgromadzili się fani twórczości kazimierskiej pisarki. Wykład o intrygującym tytule „Niespełniony American Dream. Maria Kuncewiczowa w Stanach Zjednoczonych” wygłosiła dr Alicja Szałagan z Instytutu Badań Literackich Polskiej Akademii Nauk. Przemowa poparta slajdami ze zdjęciami w przystępny sposób przybliżyła mało znany epizod z życia Marii Kuncewiczowej, jakim był pobyt w Stanach Zjednoczonych.
- Bliższe przyjrzenie się kilkunastoletniemu pobytowi Marii Kuncewiczowej w Stanach Zjednoczonych wydaje się zasadne ze względu na typowość jej pisarskiego losu za Oceanem z jednej strony i odmienność późniejszych wyborów życiowych z drugiej – mówiła podczas wykładu dr Szałagan - Dalsza emigracja powojenna z Wielkiej Brytanii do Ameryki była dość częsta wśród ówczesnych uchodźców polskich. Ale późniejsza decyzja jej opuszczenia już nie. Nowy etap swego emigracyjnego życia Maria Kuncewiczowa otworzyła 28 marca 1955 roku, kiedy na pokładzie statku „Liberte” dopłynęła do Nowego Jorku.
Cytując zapiski Marii Kuncewiczowej, dr Szałagan ukazała, że pisarkę raził przede wszystkim amerykański styl życia. Nie bez znaczenia były również perspektywy zarobienia dzięki twórczości pisarskiej, które w Stanach były dla polskiej pisarki dość ograniczone.
- Po miesiącu entuzjastycznych zachwytów i optymistycznych prognoz co do swojej przyszłości w Stanach Kuncewiczowa zaczęła trzeźwo oceniać sytuację. Pisarka w pełni uświadomiła sobie, że przy całej aktywności, jaką wykazała, liczne spotkania i nowe zainteresowania tak w gronie polskich jak i amerykańskich kolegów, nie przekładają się na konkretne propozycje zarobkowe - tłumaczyła dr Szałagan. - Jej spojrzenie na amerykański styl życia zaczęło nabierać sceptycznego zabarwienia. Zapewne na początku była pod wrażeniem bogactwa nowego kraju w porównaniu z Europą, która nie podniosła się jeszcze po stratach wojennych. Szybko jednak przyszły refleksje, które uzmysłowiły, że trudno jej będzie się tam zaaklimatyzować. Raziła ją też pogoń Amerykanów za szybkim dorobieniem się.
Podczas drugiej części sobotniego spotkania zaprezentowano etiudę filmową pt. „Miasteczko” stworzoną przez młodych adeptów sztuki filmowej podczas lipcowych warsztatów kreatywnego filmowania. Krótki film wykonany przy pomocy reżyser Barbary Szewczyk przedstawia ujęcia Kazimierza Dolnego wzbogacone czytanym przez lektorkę utworem Marii Kuncewiczowej. Warsztaty filmowe przynależą do projektu „Książka Życia”, który ma na celu stworzenie literackiej telewizji internetowej, współtworzonej przez uczestników wspomnianych warsztatów filmowych oraz warsztatów pisarskich, przygotowujących młodzież do pisania recenzji oraz tekstów na temat dzieł literackich. „Książka Życia”, która prawdopodobnie zostanie uruchomiona jeszcze w tym roku ma w atrakcyjny sposób promować czytelnictwo.
Tekst i foto: Katarzyna Gurmińska
Skomentuj
Dodane komentarze (4)
-
Bardzo piękny czas, wzruszająca etiuda o Kazimierzu.
-
Ponadto zapraszamy wszystkich chętnych na 19 września na obchody 10 rocznicy powstania Domu Kuncewiczów jako literackiego oddziału Muzeum Nadwiślańskiego w Kazimierzu Dolnym.
-
Dziękujemy Pani Katarzynie Gurmińskiej za ciekawą relację ze spotkania.
-
Czasami tak mało wiemy o znanych osobach z naszego miasteczka. Pozytywnie jestem zaskoczona i postawą Kuncewiczowej i frekwencją na spotkaniu. To takie cudowne miejsce gdzie polityka dociera jedynie w refleksyjnej nutce......