Skomentuj (2)
Podobne
Komentarze
-
Oczywiście, było lato do późnego poniedziałku, ale pogoda - jak widać na zdjęciach była wybitnie jesienna, stąd takie sformułowania nieco na wyrost.
-
O ile się nie mylę, tydzień temu w niedzielę było lato, więc o co chodzi z tą jesienią?
Jubileuszowe Święto Jesieni było chyba pierwszym w całej historii tej imprezy, które niemalże tonęło w deszczu. O słońcu można było co najwyżej powspominać, patrząc na fotografie z poprzednich edycji. Ale czemu się dziwić takiej pogodzie – przecież to jesień…
To było jubileuszowe dziesiate Święto Jesieni. Muzeum Przyrodnicze i Ośrodek Doradztwa Rolniczego Końskowoli w Kazimierzu zorganizowało tę imprezę już po raz dziesiąty. Jej
centralnym punktem była tradycyjnie wystawa „Z lasów, pól i ogrodów”, prezentująca warzywa, owoce, kwiaty, grzyby, a także miody, domowe przetwory i potrawy tradycyjnej kuchni.
- Mamy dużo przetworów domowych zarówno na słodko jak i na słono, i na kwaśno: dżemy wszelkiego rodzaju, zaprawy, kompoty. I oczywiście ciasto pieczone w domu - serników i szarlotek jest najwięcej, bo to jesień – wszystkie super! – zachwala produkty stoiska Szkoły Podstawowej w Rzeczycy Teresa Dębczak – mama rzeczyckiego czwartoklasisty. Na nabywców czekał też szeroki asortyment dań na ciepło – pierogi wiejskie z kaszą gryczaną i serem na słodko z miętą i na słono, pierogi z soczewicą, również kluski śląskie z sosem grzybowym z surówką, placki ziemniaczane. Nic więc dziwnego, że przy stoisku zebrał się spory tłumek smakoszy, którym nie przeszkadzała mocno kapryśna aura - deszcz siąpił stale, a czasami padał tak mocno, że nie wystarczały nawet parasole.
Z oczekiwanych ponad stu wystawców przed Muzeum Przyrodniczym pojawiło się tylko 46 z terenu całej Lubelszczyzny oraz z województwa świętokrzyskiego i
mazowieckiego. Wielu z nich - Wanda Bartoś, Andrzej Lis, Irena i Andrzej Pioś, Krystyna Sadowska, Waldemar Starek, Rada Kobiet Powiatu Kraśnickiego, Małgorzata Urban, Janina Wadowska, Bożena Wdowiak, Paweł Wilczyński i Roman
Wolny – uczestniczy w Święcie Jesieni od początku.
- Jak wspominam pierwsze Święto Jesieni? Była znacznie przyjemniejsza pogoda – jeśli mówimy o aurze – bo klimat imprezy zawsze jest wspaniały! - mówi Roman Wolny, stojący z żoną wśród miodów i innych wyrobów pszczelarskich pod żółtym namiotem tuż obok muzealnego spichlerza. I zachęca do spróbowania miodu akacjowego, bo akacja w tym roku – średnim pod względem zbiorów – obrodziła nadzwyczaj. Miód okazuje się rzeczywiście wspaniały!
Podczas Święta Jesieni można było nabyć także sadzonki krzewów i kwiatów. Pan Maciej z Dęblina szczególnie poleca magnolie szczepione odmiany „Lennei” – o purpurowych na zewnątrz, a wewnątrz białych kwiatach, które – obiecuje – powinny zakwitnąć już po roku czasu.
- Warte polecenia są także azalie pontyjskie, które pięknie zdobią ogród – mówi pan Maciej. – I hortensje – czerwone, różowe i białe – które kwitną od czerwca do października pod warunkiem, że rosną na stanowisku zacienionym.
Deszcz roślinom nie szkodził – wręcz przeciwnie – więc prezentowały się wspaniale. Gorzej było z ludźmi. Wielu wystawców nie dojechało, a zwiedzający wystawę kulili się pod parasolami błyszczącymi od wody. Ale ci, którzy przyszli, na pewno nie czuli się zawiedzeni. Oprócz podziwiania stoisk można było degustować tradycyjne specjały kuchni regionalnej, jak oryginalny zawijaniec nasutowski, czy kaszanka, a także kupić tegoroczne propozycje twórców ludowych: drewniane rzeźby, barwne bukiety z suchych kwiatów czy szydełkowe obrusy i serwetki. W konkursie dla publiczności można było wygrać atrakcyjne nagrody ofiarowane przez biorących udział w wystawie. Wystarczyło odpowiedzieć tylko na jedno pytanie dotyczące Kazimierza bądź regionu, którego folklor reprezentowały dwie kapele ludowe Podzamcze z Mełgwi i Sami swoi z Rejowca. W konkursie brały też udział stoiska. Za najpiękniejsze uznano stoiska Doroty Budzisz (kuchnia regionalna), Tadeusza Gorczycy (drewniane rzeźby i bajkowe wręcz drewniane pałace i domki), Teresy Mizury (serwety i wypieki), Rady Kobiet Powiatu Kraśnickiego (kuchnia regionalna, nalewki), Stowarzyszenia Kobiet Powiatu Łęczyńskiego (kuchnia regionalna, agroturystyka), Szkoły Podstawowej w Rzeczycy (kuchnia regionalna) oraz Małgorzaty Urban (bukiety z suszonych kwiatów, serwety).
Następne Święto Jesieni znów za rok. Polecamy.
centralnym punktem była tradycyjnie wystawa „Z lasów, pól i ogrodów”, prezentująca warzywa, owoce, kwiaty, grzyby, a także miody, domowe przetwory i potrawy tradycyjnej kuchni.
- Mamy dużo przetworów domowych zarówno na słodko jak i na słono, i na kwaśno: dżemy wszelkiego rodzaju, zaprawy, kompoty. I oczywiście ciasto pieczone w domu - serników i szarlotek jest najwięcej, bo to jesień – wszystkie super! – zachwala produkty stoiska Szkoły Podstawowej w Rzeczycy Teresa Dębczak – mama rzeczyckiego czwartoklasisty. Na nabywców czekał też szeroki asortyment dań na ciepło – pierogi wiejskie z kaszą gryczaną i serem na słodko z miętą i na słono, pierogi z soczewicą, również kluski śląskie z sosem grzybowym z surówką, placki ziemniaczane. Nic więc dziwnego, że przy stoisku zebrał się spory tłumek smakoszy, którym nie przeszkadzała mocno kapryśna aura - deszcz siąpił stale, a czasami padał tak mocno, że nie wystarczały nawet parasole.
Z oczekiwanych ponad stu wystawców przed Muzeum Przyrodniczym pojawiło się tylko 46 z terenu całej Lubelszczyzny oraz z województwa świętokrzyskiego i
mazowieckiego. Wielu z nich - Wanda Bartoś, Andrzej Lis, Irena i Andrzej Pioś, Krystyna Sadowska, Waldemar Starek, Rada Kobiet Powiatu Kraśnickiego, Małgorzata Urban, Janina Wadowska, Bożena Wdowiak, Paweł Wilczyński i Roman
Wolny – uczestniczy w Święcie Jesieni od początku.
- Jak wspominam pierwsze Święto Jesieni? Była znacznie przyjemniejsza pogoda – jeśli mówimy o aurze – bo klimat imprezy zawsze jest wspaniały! - mówi Roman Wolny, stojący z żoną wśród miodów i innych wyrobów pszczelarskich pod żółtym namiotem tuż obok muzealnego spichlerza. I zachęca do spróbowania miodu akacjowego, bo akacja w tym roku – średnim pod względem zbiorów – obrodziła nadzwyczaj. Miód okazuje się rzeczywiście wspaniały!
Podczas Święta Jesieni można było nabyć także sadzonki krzewów i kwiatów. Pan Maciej z Dęblina szczególnie poleca magnolie szczepione odmiany „Lennei” – o purpurowych na zewnątrz, a wewnątrz białych kwiatach, które – obiecuje – powinny zakwitnąć już po roku czasu.
- Warte polecenia są także azalie pontyjskie, które pięknie zdobią ogród – mówi pan Maciej. – I hortensje – czerwone, różowe i białe – które kwitną od czerwca do października pod warunkiem, że rosną na stanowisku zacienionym.
Deszcz roślinom nie szkodził – wręcz przeciwnie – więc prezentowały się wspaniale. Gorzej było z ludźmi. Wielu wystawców nie dojechało, a zwiedzający wystawę kulili się pod parasolami błyszczącymi od wody. Ale ci, którzy przyszli, na pewno nie czuli się zawiedzeni. Oprócz podziwiania stoisk można było degustować tradycyjne specjały kuchni regionalnej, jak oryginalny zawijaniec nasutowski, czy kaszanka, a także kupić tegoroczne propozycje twórców ludowych: drewniane rzeźby, barwne bukiety z suchych kwiatów czy szydełkowe obrusy i serwetki. W konkursie dla publiczności można było wygrać atrakcyjne nagrody ofiarowane przez biorących udział w wystawie. Wystarczyło odpowiedzieć tylko na jedno pytanie dotyczące Kazimierza bądź regionu, którego folklor reprezentowały dwie kapele ludowe Podzamcze z Mełgwi i Sami swoi z Rejowca. W konkursie brały też udział stoiska. Za najpiękniejsze uznano stoiska Doroty Budzisz (kuchnia regionalna), Tadeusza Gorczycy (drewniane rzeźby i bajkowe wręcz drewniane pałace i domki), Teresy Mizury (serwety i wypieki), Rady Kobiet Powiatu Kraśnickiego (kuchnia regionalna, nalewki), Stowarzyszenia Kobiet Powiatu Łęczyńskiego (kuchnia regionalna, agroturystyka), Szkoły Podstawowej w Rzeczycy (kuchnia regionalna) oraz Małgorzaty Urban (bukiety z suszonych kwiatów, serwety).
Następne Święto Jesieni znów za rok. Polecamy.
Fot. Maks Skrzeczkowski, AS
Anna Ewa Soria,
Skomentuj
Dodawanie komentarza
Trwa dodawanie komentarza. Nie odświeżaj strony.