Stary ramol, dzidzia piernik i bezludna wyspa

Skomentuj (14)

Czy w dobie telewizji i Internetu ktoś jeszcze z własnej nieprzymuszonej woli czyta książki? Czy gdyby dziś przyszło nam pakować lektury do przeczytania na bezludnej wyspie, nasz bagaż nie okazał się zwyczajnie... pusty?

Długie tyrady, zawiły styl, kunsztowna składania, senna atmosfera właściwie bez akcji. Kto dziś jeszcze czerpie przyjemność z czytania „Lotty w Weimarze“ Tomasza Manna?

Młodzi wyrażają się dosadnie: stary ramol pisze o dzidzi piernik. W wolnym tłumaczeniu znaczy to: Tomasz Mann pisze o 63 - letniej Lotcie, która po latach przyjeżdża do Weimaru, by spotkać się z Goethem - autorem kultowych „Cierpień młodego Wertera“, gdzie jej przypadła rola ukochanej głównego bohatera. Książka z 1939 r traktuje o wydarzeniach z początku XIX stulecia. Czy jeszcze kogoś to dzisiaj może interesować?

Ta właśnie lektura była punktem rozważań o związkach literatury z realnym życiem i stosunku artysty do miłości podczas kolejnej Niedzieli Literackiej - klubu czytelniczego w Domu Marii i Jerzego Kuncewiczów pod kierunkiem prof. Zofii Mitosek. Tym razem spotkanie odbyło się - w obawie przed kaprysami zimowej aury - w kawiarence Muzeum Nadwiślańskiego przy Rynku. Czy było o czym dyskutować?

„To, co przemija, uwiecznia moja pieśń“ - pisał Goethe. Jak pisał, tak i czynił: uwiecznił młodą Lottę w powieści „Cierpienia młodego Wertera“, która zmieniła oblicze Niemiec i...  życie samej Lotty, którą nastygmatyzowała na całe życie. Jej przyjazd do Weimaru odebrano jak pojawienie się... celebrytki! Organizowane były prawdziwe pielgrzymki pod okno hotelu, gdzie się zatrzymała, malowano jej portrety, rozpoznał ją nawet kelner! Magia literatury porównywalna z dzisiejszą magią TV!

Pytanie: co ciągnęło 63 - letnią kobietę, matkę jedenaściorga dzieci do człowieka, którego nie kochała, a który magią swojej miłości i pióra uczynił z niej wiecznie młodą heroinę głośnego romansu, cóż z tego, że ... tylko wyobrażonego?

- To siła sztuki, która z utrwala małe epizody, czyniąc z nich kanwę dla wielkich dzieł - mówiły uczestniczki Niedzieli Literackiej.

Może to właśnie ta tęsknota przywiodła Lottę z powrotem do Goethego, z którym tak naprawdę nie łączyło jej nic oprócz skradzionego w malinowym chruśniaku pocałunku? Tęsknota za miłością, której tak naprawę nie zaznała, za dawno minioną młodością? Ale nie od dziś wiadomo, że do przeszłości nie ma powrotu. Goethe, którego Lotta spotyka  w Weimarze, to zupełnie inny człowiek, niż ten którego znała z młodości i... z literatury.

- Lotta w Goethem szuka człowieka, a natrafia na mur - na mistrza, nihilistę, który na innych patrzy z góry, na boga, który coś tworzy, ale nie wchodzi w kontakty z wiernymi, tylko od innych wymaga miłości i uwielbienia - mówiła prof. Zofia Mitosek.

Takie odczytanie wywołało zgoła nieromantyczną refleksję.

- Tomasz Mann pisze o tym wielkim Goethem w sposób ironiczny - mówił jeden z czytelników. - Symbol romantyzmu - wyidealizowana miłość w rzeczywistości zostaje pozbawiona tej romantyczności i jawi się jako manifest antyromantyczny.

Spotkanie poświęcone „staremu ramolowi piszącemu o dzidzi piernik“ okazało się więc dyskusją o Człowieku. O ludzkich tęsknotach, niespełnionych pragnieniach. Nieważne, że czasy się zmieniły, bo człowiek w środku wciąż pozostaje taki sam.

Tematyka następnych Niedziel Literackich:

30 marca - Milan Kundera „Nieśmiertelność“
27 kwietnia - Jarosław Marek Rymkiewicz „Żmut” (o Mickiewiczu i jego domniemanym dziecku z Marylą Wereszczakówną)
25 maja - Alice Munro (literacki Nobel 2013) – „Widok z Castle Rock” (powieść autobiograficzna)
29 czerwca - Joanna Bator - „Ciemno, prawie noc“

A co po wakacjach? O tym zdecydują członkowie salonu literackiego „Pod wiewiórką“ m.in. na podstawie list książek, które chcieliby zabrać ze sobą na bezludna wyspę. A jakie książki na bezludną wyspę zabraliby Państwo? Czy znalazłoby się tam miejsce dla „Lotty w Weimarze“.

 

Skomentuj


Dodane komentarze (14)

  • Wanda Michalak
    Imponująca lista! Gratuluję. Rzeczywiście "polifoniczna", ale świadcząca o zainteresowaniach. Zapraszam do nas, kiedy następnym razem (30 III) będziemy dzielili się swoimi listami. Moja, odsłonię sekret, zaczyna się od ulubionej książki z mojego dzieciństwa; są to "Klechdy sezamowe" Bolesława Leśmiana.
  • Ulka
    Chodzi za mną ta bezludna wyspa, nie powiem. 10 książek to zawartość sporego plecaka, ale gdyby była taka możliwość to czemu nie? Zwłaszcza, że można by zabrać trochę różnej literatury - i tej tzw. wielkiej i tej "lekkiej". Moja dziesiątka? "Esther" S. Chwina, "Lato z Laurą Diaz" C. Fuentesa, "Miasto ślepców" J. Saramago, "Podróż do źródeł czasu" A. Carpentiera, "Król Kier znów na wylocie" H. Krall, "Wiedźmin" A. Sapkowskiego, "Oskarżona Wiera Gran" A. Tuszyńskiej, "Tajemnica Abigel" M. Szabo, "Zmierzch" S. Meyer, "Igrzyska śmierci" S. Collins. Niezły miszmasz ;-) Ale mój :-)
  • Dom Kuncewiczów
    Ponawiamy zaproszenie! Następna "Niedziela Literacka" odbędzie się także w nowym gmachu Muzeum Nadwiślańskiego (Rynek 19), później wrócimy do domu, czyli do willi Pod Wiewiórką Marii i Jerzego Kuncewiczów (Małachowskiego 19). Czytamy właśnie "Nieśmiertelność" Milana Kundery, ale znajomość książki nie jest obowiązkowa: i tak serdecznie ugościmy.
  • krystyna
    Przepraszam jeśli Cię obraziłam ale sam zacząłeś tworzyć teorię spiskową na temat zamkniętego kręgu, elity nie wiem czego jeszcze.
    Pani Wanda Michalak była tak uprzejma, że zaprosiła nas kazimierskich internautów na to spotkanie i stąd moja wiedza o nim.
  • Anna Niska
    "Posłanką"
  • Józef z krowo
    Mężczyzna zmiennym jest :) Nawet posłanka może zostać :)
  • Ab-Z
    @Wincenty Kowalski-to teraz już nie "Jan bez nogi"
  • Wincenty Kowalski
    Jak Kali ukraść krowę, to dobrze. Jak Kalemu ukraść krowę, to źle? :)
  • Ab-Z
    @Dom Kuncewiczów-dziękuje za informacje,do P.Krystyny i Podatnika,skad taki atak,Pani Krystyna też mówi "wszyscy" i nikt jej za to nie atakuje.
  • Dom Kuncewiczów
    Do Ab-Z! Internet to jedno źródło informacji, ale przecież w mieście rozwiesiliśmy sporo plakatów. Serdecznie zapraszamy do grona czytelników i do Domu Kuncewiczów! Zawsze, nieustająco. Następna "Niedziela Literacka" obędzie się jeszcze raz w nowej siedzibie przy Rynku 19, a potem wrócimy do willi "Pod wiewiórką" (Małachowskiego 19), której pracownicy są bardzo gościnni.
  • krystyna
    Ab-Z jak to nikt nie wiedział. Wszyscy wiemy,że internet jest źródłem wiedzy tej wiarygodnej i tej która przelatuje przez sito inteligencji przeciętnego człowieka.
    Czepiasz się a kiedy byłeś pod Kuncewiczówką, bo ja chyba latem lub wiosną zeszłego.
  • Podatnik
    @Ab-Z,mów za siebie, zawsze w liczbie pojedynczej.Nie używaj słów nikt, my ...
    Po przeczytaniu artykułu 20.02. "Kazimierz czyta w zimowym salonie",(to zaledwie cztery obrazki niżej) wisdomo co, gdzie i kiedy.
    Polecam przeczytać także pod koniec tego artykułu: Tematyka następnych niedziel literackich- wydrukować i dać sąsiadce/sąsiadowi.Niech przypomną we właściwym czasie.
  • Ab-Z
    Nikt w Kazimierzu nie słyszał o takim spotkaniu w nowej siedzibie muzeum,czyżby następny zamknięty krąg?To my jako podatnicy płacimy za utrzymanie tych obiektów,więc moze zasłużyliśmy na więcej informacji.
  • Dom Kuncewiczów
    Pani Anno, dziękujemy za reportaż z dowcipnym tytułem!

Mapa

Muzea

Dom Marii i Jerzego Kuncewiczów


Zobacz także

Najbliższe oferty specjalne

Poniżej znajdziesz listę obiektów gotowych udostępnić miejsca noclegowe dla osób z Ukrainy, szukających schronienia w naszym kraju. Skontaktuj się z właścicielem obiektu i uzgodnij szczegóły....
Przyszłości nie przepowiadamy, ale możemy pomóc Ci zorganizować niezapomniany wyjazd Andrzejkowy. Sprawdź naszą ofertę noclegową przygotowaną specjalnie na Andrzejki 2024.
Pokaż stopkę