W miejscu, gdzie Korzeniowy Dół spotyka się z innym wąwozem łączącym kazimierskie Góry i Doły, z niesamowitym koncertem wystąpił zespół „Słoma i Przedwietrze”. Rytmiczna muzyka osiadała nad Kazimierzem razem z mrokiem i mgłami wieczoru...
„Przystanek Korzeniowa” – drewniana chata wciśnięta w przesmyk pomiędzy dwoma kazimierskimi wąwozami. Tu w sobotę 9 czerwca wystąpił z kameralnym koncertem zespół „Słoma i Przedwietrze”. Na podwórzu wydartym zboczu przestrzeń dla artystów była jednocześnie przestrzenią dla publiczności. Twórcy muzyki tworzyli więc jedność z jej odbiorcami, czemu sprzyjała klubowa, kameralna atmosfera.
- Jaśniej! Czyściej! – wzmocnione echem słowa i dźwięki w rytmie bębnów, kołyszącego reggae i jazzującej trąbki niosły się echem ponad tą wciąż dziewiczą częścią Kazimierza.
To kolejny koncert Jerzego Słomińskiego w Kazimierzu, który dwa lata temu wystąpił w synagodze w ramach festiwalu Kazimierskie Inspiracje, a rok temu na Wisła Festiwal. Pierwotnie planowano, by wydarzenie to odbyło się w ramach II edycji wiślanego festiwalu na kazimierskiej plaży, ale plany te pokrzyżowała pogoda.
Koncert w klubojadalni Przystanek Korzeniowa zorganizował Bartłomiej Stefański z pensjonatu Vincent – organizator Wisła Festiwal.
Fot. M. Stachyra
Skomentuj
Dodane komentarze (7)
-
Niezwykły koncert. Kilka dni przeleciało a ciągle mi w uszach gra. Niby wiem, że komentarze służą głównie do odreagowywania frustracji, ale tak mnie te chwile w Korzeniwej wyluzowały, że nie ma frustracji:). No i przy okazji, Korzeniowa, to "Roots" więc reggae jest tam jak najbardziej na miejscu. Słoma ma urok i moc szamana, Przedwietrze czuje i lubi to co gra. Dzięki Słomie podziękowałem: z głębi serca i za wszystko. Dzięki Przedwietrzu moje nogi zaczęły żyć własnym życiem. Miejsce ma klimat. Dobrze, że koncert został przeniesiony, bo muzyka Przedwietrza i Słomy w "tak pięknych okolicznościach przyrody ... i niepowtarzalnej" zabrzmiała jak dzwon. Dziękuję więc raz jeszcze i proszę o więcej.
-
do @dalajlamata: masz dużo racji, jedynie moda , to już raczej małowiejska :)
-
taaak .....a kto od nas walczy o powrót na czarny ląd?
Ruch rastafarian u nas całkiem od czapy.Ja rozumiem że można lubić reggae czy gospel , ale problemy ich nic nie mają wspólnego z polską rzeczywistością .Czy my jesteśmy niewolnikami? czy my pracujemy na polach bawełny ?JAH BLESS czy- no ism , no schizm zupełnie nie z tej części świata . U nas co najwyżej wegetarianki w stylu- mięsa nie, rosół tak .
To własnie wielkomiejskie mody , nie wiedzą o co chodzi ,ale jest własnie na topie -
Było magicznie i po raz kolejny stało się to, co miało się stać. Zrobimy wszystko, by właśnie takie wibracje pieściły nasze uszy i serca nie tylko z Korzeniowych głośników, ale również prosto z serc żywych muzyków. Dziękuję dla Słomy i Przedwietrza, wspaniała nauka i przesłanie, które wzbogaciło wiele serc. Wielkie Dziękuję dla Asi i Bartka Stefańskich, dzięki którym to wspaniałe wydarzenie zagościło w naszej Korzeniowej. Ukłony dla wszystkich gości, stworzyliście wspaniałą jedność i daliście nam bardzo wyraźny znak, że obraliśmy właściwy kierunek, to dla nas wielka motywacja. Tak więc działamy, JAH BLESS i do zobaczenia!
-
tak sobie myślę owszem to byłoby wspaniale , kameralność i klimat .Niestety za prąd, gaz , telefon , podatki , pensje,ZUS,jedzenie , ubranie, wodę itd itp jak dotąd płacimy pieniędzmi .
Gdyby forsa płynęła Grodarzem to każdy by chciał bujać w obłokach . -
Może gospodarzom bardziej zależy na klimacie, a nie na masówce.
Chętni jakoś zawsze wiedzą co,gdzie i kiedy?
Reszta wybrała widocznie futbol.
Jednemu Kaśka, drugiemu Maryśka. -
Wszystko byłoby pięknie gdyby nie to że w ten długi weekend w Kazimierzu było zupełnie pusto , nie miał kto oklaskiwac tak ambitnego przedsięwzięcia .Co się stało z Kazimierzem ? gdzie turyści którzy niegdyś tłumnie ''walili''drzwiami i oknami?Cóż z tego że sa osoby które starają się zatrzymać tego artystycznego ducha w miasteczku , skoro nie ma kto przychodzić na koncerty? Ponoć miasteczko ma Panią od promocji?
To tak jak z autostradą , drogi nie ma a premie są !
Ruch rastafarian u nas całkiem od czapy.Ja rozumiem że można lubić reggae czy gospel , ale problemy ich nic nie mają wspólnego z polską rzeczywistością .Czy my jesteśmy niewolnikami? czy my pracujemy na polach bawełny ?JAH BLESS czy- no ism , no schizm zupełnie nie z tej części świata . U nas co najwyżej wegetarianki w stylu- mięsa nie, rosół tak .
To własnie wielkomiejskie mody , nie wiedzą o co chodzi ,ale jest własnie na topie