Jednym z ostatnich lipcowych koncertów odbywających się w Kazimierzu Dolnym, był występ Sławomira Zygmunta, który miał miejsce w Kazimierskim Ośrodku Kultury przy ulicy Lubelskiej.
Sławomir Zygmunt to muzyk i kompozytor z kręgu piosenki literackiej, folkowej i poetyckiej, a także dziennikarz (autor dwóch książek i kilkuset artykułów). Początki jego muzykowania to lata 80-te, kiedy aktywnie uczestniczył w działalności warszawskiego klubu "Hybrydy". Przez kilka lat był kierownikiem artystycznym Ogólnopolskiego Przeglądu Piosenki Autorskiej - OPPA, organizowanego wówczas w "Hybrydach". Tamże w latach osiemdziesiątych stworzył spektakl złożony z wierszy Edwarda Stachury z własną muzyką pt. "Sted: opowieść-wiatr", wystawiany następnie w Teatrze "Stara Prochownia". Występował na wspólnych koncertach m.in. z Tadeuszem Woźniakiem, Wolną Grupą Bukowina, Stanisławem Sojką, Piotrem Bakalem. Wielokrotnie nagrywał dla radia, występował w telewizji. Jest członkiem Związku Polskich Autorów i Kompozytorów ZAKR i Stowarzyszenia Autorów ZAIKS. Po kilkuletniej przerwie powrócił na scenę promując swój album pt. "16 x Edward Stachura", 30 kwietnia 2007 ukazała się kolejna płyta Sławomira Zygmunta, "Kiedy idę ulicą".
W czasie kazimierskiego koncertu Sławomira Zygmunta publiczność usłyszała takie utwory jak: "Biała Lokomotywa", "Na błękicie jest polana", "Blues o panienkach z ulicy Poznańskiej", "Mała zakochana Chinka" oraz oczywiście "Ballada o Kazimierzu Dolnym", której na płycie "Kiedy idę ulicą” towarzyszy film. Każdy kolejny utwór był nagradzany przez publiczność gromkimi brawami, a wsłuchani w liryczne melodie i niezwykle ciepłą barwę głosu artysty ludzie kołysali się w rytmie ballad. Występując przy akompaniamencie dwóch gitar, Sławomir Zygmunt potrafił stworzyć kameralną atmosferę, niepowtarzalny klimat, który sprawił, że tych piosenek nie ma się dość, że chce się do nich powracać.
W czasie kazimierskiego koncertu Sławomira Zygmunta publiczność usłyszała takie utwory jak: "Biała Lokomotywa", "Na błękicie jest polana", "Blues o panienkach z ulicy Poznańskiej", "Mała zakochana Chinka" oraz oczywiście "Ballada o Kazimierzu Dolnym", której na płycie "Kiedy idę ulicą” towarzyszy film. Każdy kolejny utwór był nagradzany przez publiczność gromkimi brawami, a wsłuchani w liryczne melodie i niezwykle ciepłą barwę głosu artysty ludzie kołysali się w rytmie ballad. Występując przy akompaniamencie dwóch gitar, Sławomir Zygmunt potrafił stworzyć kameralną atmosferę, niepowtarzalny klimat, który sprawił, że tych piosenek nie ma się dość, że chce się do nich powracać.