Trasę 600 km pokonali szybciej, niż planowali. Gdyby to od nich zależało, pojawiliby się na Rynku już o jedenastej. Kazimierscy maratończycy dzięki pięknej pogodzie, dobrej kondycji i – jak sami mówią – opiece Opatrzności - ukończyli rajd w komplecie.
Tegoroczny maraton miał być łatwiejszy. Dwie pętle po 100 km każda i dopiero potem zasadnicza 400 km trasa, na którą wyruszyć mieli już tylko ci z najlepszą kondycją, miały zachęcić kolarzy amatorów do uczestnictwa. I tak było. Na starcie przed Urzędem Miasta w Puławach stawiło się 20 zawodników. Ale już pierwsza pętla okazała się zbyt trudnym wyzwaniem dla niektórych osób. Część odpadła podczas pierwszej setki, kolejna część – podczas drugiej. Na zasadniczą trasę wyruszyło już tylko 7 wspaniałych. Dojechali wszyscy. Tym razem z pompą pojawili się na kazimierskim rynku. Dosłownie i w przenośni. Maratończyków na ostatnich kilometrach eskortował bojowy wóz strażacki OSP w Bochotnicy, w cieniu którego burmistrz Grzegorz Dunia w asyście zastępcy przewodniczącego rady miejskiej Piotra Guza i prezesa ochotnickiej straży Andrzeja Plewickiego wręczał dyplomy i pamiątkowe statuetki rowerzysty. Oraz kwiaty. Białe róże. I jeszcze tylko pamiątkowe zdjęcie pod studnią na tle fary i można było pojechać do domu odespać te 600 km i nieprzespaną noc. Ale Rafał Suszek miał jeszcze siłę opowiadać o swoich rowerowych planach na przyszły rok. Już w następnym sezonie możemy liczyć na to, że pod opieką kazimierskich maratończyków będziemy mogli zwiedzać okolice Kazimierza z siodełka roweru. Poprowadzą nas oni przez siebie wytyczonymi trasami Kazimierskiego Parku Krajobrazowego o długości nie większej niż 20 – 30 – 40 km. Taka wycieczka to propozycja na weekend nie tylko dla turystów, ale również i mieszkańców Miasteczka. Otwierając się na szerszą grupę miłośników dwóch kółek, Rafał Suszek nie zapomina o kolarstwie wyczynowym. Marzy mu się rowerowy rajd dookoła Lubelszczyzny. Na pewno więc atrakcji nie zabraknie.
Tego lata natomiast na dobrą wróżbę, a także by pomóc potrzebującym, można będzie nabyć koszulki kazimierskich maratończyków. Będą one licytowane podczas dwóch imprez – 4 sierpnia w czasie festynu w Bochotnicy i pod koniec sierpnia w czasie festynu na zakończenie lata w Puławach. Dochód z pierwszej licytacji zostanie przekazany na rzecz świetlicy środowiskowej w Bochotnicy, a z drugiej – na rzecz dzieci z Domu Dziecka oraz na rzecz hospicjum w Puławach.
Tego lata natomiast na dobrą wróżbę, a także by pomóc potrzebującym, można będzie nabyć koszulki kazimierskich maratończyków. Będą one licytowane podczas dwóch imprez – 4 sierpnia w czasie festynu w Bochotnicy i pod koniec sierpnia w czasie festynu na zakończenie lata w Puławach. Dochód z pierwszej licytacji zostanie przekazany na rzecz świetlicy środowiskowej w Bochotnicy, a z drugiej – na rzecz dzieci z Domu Dziecka oraz na rzecz hospicjum w Puławach.
Fot. A.S.