Mimo, że temperatura na dworze jeszcze na plusie, rąblowski stok pokrywa spora warstwa śniegu, na tyle gruba, że spokojnie da się szusować po zboczu. Pierwsi narciarze pojawili się tu już 1 grudnia.
Marcin Dobosz studiuje w Lublinie. Do Rąblowa, gdzie w sezonie narciarskim jest stałym gościem, przyjechał z rodzinnych Puław.
- Śnieg jest strasznie mokry, czepia się nart. Trudno rozwinąć przyzwoitą prędkość, ale da się jeździć – mówi. I nie dziwą go nienajlepsze warunki na stoku. W końcu jest ciepło.
- Ciepło jest, więc to, że jest tu śnieg, to jest już bardzo dobrze – potwierdza Marek Bielara, który do Rąblowa z Lublina przyjechał z dwójką dzieci. Siedmioletnia Ola jeździ na nartach od czterech zim, jej brat trzyipółletni Piotruś stawia na nartach pierwsze kroki. – Dwa lata temu śnieg był tylko tutaj i nigdzie więcej – dodaje pan Marek.
Na stoku w sobotę nie było jednak tłoku. Miłośnicy nart chyba nie bardzo chcieli uwierzyć, że przy dodatnich temperaturach Kazimierz Antoń – właściciel wyciągu w Rąblowie zdecyduje się odtrąbić otwarcie sezonu.
A sezon 2007 / 2008 w Rąblowie przyniesie wzbogacenie oferty. Uruchomiony zostanie czwarty wyciąg dla dzieci i początkujących narciarzy. Przed pierwszym wyciągiem przygotowano zbocze pod snowpark dla snowboardzistów. Wyciąg doposażono w czwartą armatę do szybkiego dośnieżania już przy temperaturze minus jeden stopień. Dla narciarzy z daleka jest możliwość skorzystania z pokoi gościnnych.
- Miłośnicy imprez masowych też nie będą zawiedzeni – obiecuje Kazimierz Antoń, choć na razie nie chce zdradzić terminów. - Zapraszamy na Sylwestra na stoku – mówi krótko. Przy muzyce radiowej można będzie korzystać z wyciągu do godziny drugiej w nocy.
A dziś? Ruszyliście? Chcę wiedzieć, bo mamy plany wpaść na stok jutro i tam witać Nowy Rok!