W czasie 38 Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu Dolnym wystąpiło 800 ludowych śpiewaków i instrumentalistów, czyli 23 kapele, 29 zespołów śpiewaczych i 15 solistów śpiewaków oraz w konkursie "Duży - Mały" - 23 grupy wykonawców. Twórcy ludowi prezentowali swój repertuar nie tylko na festiwalowej scenie, ale także spontanicznie w różnych punktach miasta, skupiając wokół siebie tłumy widzów.
Dla publiczności niewątpliwie kulminacyjnym punktem festiwalu była sobotnia zabawa ludowa, w czasie której przygrywały do tańca kolejne zespoły. Furorę zrobiła grupa z Ukrainy śpiewająca stylizowane na muzykę pop ludowe piosenki. Widzowie domagali się bisów również od gwiazdy wieczoru – zespołu Varsovia Manta, który odszedł od repertuaru latynoskiego na rzecz polskiego folkloru. Tańce na rynku trwały do późnej nocy.
Niedziela – ostatni dzień festiwalu – to był dzień podsumowań – laureatom festiwalu wręczono 74 nagrody. Jury oceniając dobór repertuaru, cechy regionalnego stylu oraz poziom artystyczny podkreślało wysoki poziom tegorocznego festiwalu. Główne nagrody – Baszty - przyznano we wszystkich kategoriach.
Zdobyli je:
- w kategorii kapel - Kapela Stanisława Ogórka z Cichego w województwie małopolskim.
- w kategorii zespołów śpiewaczych - Zespół Śpiewaczy z Łukowej w województwie lubelskim.
- w kategorii solistów instrumentalistów - skrzypek Tadeusz Kubiak z Michowic - województwo łódzkie
- w kategorii solistów śpiewaków- Władysława Dycha z Kocudzy w woj. lubelskim.
Za dwa lata Festiwal Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu Dolnym obchodzić będzie 40 rocznicę istnienia. Po raz pierwszy twórcy ludowi zaśpiewali i zagrali w Kazimierzu nad Wisłą w 1966 r. z inicjatywy prof. Dębskiego i instruktorów Wojewódzkiego Ośrodka Kultury w Lublinie. "Maskotką" festiwalu przez długie lata był król Kazimierz Wielki według projektu pana Kiliana. Obecnie w Kazimierzu pojawiła się inicjatywa przywrócenia Kazimierzowi naruszonego zębem czasu monarchy. Na bazie projektu Kiliana opracowano nowy projekt techniczny – drewnianą konstrukcję ma zastąpić metalowa, spełniająca wymogi BHP. Jest to jednak inwestycja kosztowna – w granicach 20 tysięcy złotych. Powstało nawet w miasteczku nieformalne Stronnictwo Królewskie, które postawiło sobie za cel zebranie tej sumy. Pani Janina Biegalska – komisarz kazimierskiego festiwalu ma nadzieję, że najpóźniej za dwa lata, na 40 - ty jubileusz, król Kazimierz – patron miasteczka i opiekun chłopów - wróci na rynek, by słuchać ludowych melodii.