Podobne
Komentarze
59 obrazów wystawiono na aukcji charytatywnej na rzecz Andrzeja Jałowińskiego. W ten sposób kazimierska brać malarska udziela wsparcia swojemu koledze w ciężkiej chorobie.
Andrzej Jałowiński ur. w 1941 w Lublinie z zawodu jest fotografikiem i konserwatorem, z wyboru – malarzem, którego – jak mówią – stworzył Kazimier. Z nim związany jest od wielu lat na tyle, że stał się tu postacią charakterystyczną – nie tylko jako artysta, ale także jako animator i uczestnik kazimierskiego życia towarzyskiego.
W swoich obrazach operuje szerokimi płaszczyznami, zbliżającymi jego obrazy do abstrakcji.
- Inspirując się pejzażem, czy siostrzaną martwą naturą, komunikuje swoje zastanowienia, rozterki, emocje – tak o malarstwie Andrzeja Jałowińskiego wyraził się Daniel de Tramecourt. – W charakterystyczny, rozpoznawalny sposób dzieli przestrzenie obrazów na części nieba i ziemi przynależne sobie w ten sposób, by można domyślić się, że nie chodzi tu jedynie o urodę pejzażu wynikającą z natury, lecz o coś więcej, coś co zastanawia i niepokoi, jest niejednoznaczne.
Prace Andrzeja Jałowińskiego niejednokrotnie wystawiane były na różnego rodzaju aukcjach charytatywnych, także na tej, którą kazimierscy konfratrzy wsparli w chorobie właśnie Daniela de Tramecourt. Teraz, kiedy pomoc potrzebna jest Jałowińskiemu, taka aukcja została zorganizowana na jego rzecz. Jeszcze trzy dni przed aukcją mówiło się o 30 wystawianych obrazach, dzień przed aukcją było ich już około 40, by 30 grudnia osiągnąć liczbą 59 płócien, grafik czy zdjęć. Niektórzy ofiarowywali więcej niż jedną swoją pracę, ci, którzy nie mogli tego zrobić osobiście, prosili o przekazanie tych swoich prac, które były wystawione w kazimierskich galeriach. Tak zrobił Daniel de Tramecourt, który jako jeden z pierwszych odpowiedział na akcję zbiórki dzieł sztuki na aukcję.
Aukcję zorganizowała Galeria Izdebska – Łazorek w sali SARP – u, korzystając z uprzejmości dyrektora tej instytucji. Licytację prowadzili prezes Kazimierskiej Konfraterni Sztuki – dr Waldemar Odorowski i Karel Bystroń – z Galerii Izdebska Łazorek. Najwyżej wylicytowano obraz Janusza Oskara Knorowskiego, który osiągnął sumę 3200 zł, za 2000 zł sprzedano obraz Jana Wołka. Oleje tradycyjnie licytowane były od sumy 100 zł Z 59 prac pozostała jedna, która już znalazła swego nabywcę.
W najbliższym czasie Andrzejowi Jałowińskiemu zostanie przekazana kwota około 30 tysięcy złotych. To wynik przedsylwestrowej aukcji – rekordowej jak do tej pory aukcji charytatywnej w Kazimierzu – i samorzutnej zbiórki pieniężnej wśród malarzy i osób życzliwych, którą zorganizowano jeszcze przed aukcją.
Teraz pozostaje już tylko trzymać kciuki za szybki powrót malarza do zdrowia.
W swoich obrazach operuje szerokimi płaszczyznami, zbliżającymi jego obrazy do abstrakcji.
- Inspirując się pejzażem, czy siostrzaną martwą naturą, komunikuje swoje zastanowienia, rozterki, emocje – tak o malarstwie Andrzeja Jałowińskiego wyraził się Daniel de Tramecourt. – W charakterystyczny, rozpoznawalny sposób dzieli przestrzenie obrazów na części nieba i ziemi przynależne sobie w ten sposób, by można domyślić się, że nie chodzi tu jedynie o urodę pejzażu wynikającą z natury, lecz o coś więcej, coś co zastanawia i niepokoi, jest niejednoznaczne.
Prace Andrzeja Jałowińskiego niejednokrotnie wystawiane były na różnego rodzaju aukcjach charytatywnych, także na tej, którą kazimierscy konfratrzy wsparli w chorobie właśnie Daniela de Tramecourt. Teraz, kiedy pomoc potrzebna jest Jałowińskiemu, taka aukcja została zorganizowana na jego rzecz. Jeszcze trzy dni przed aukcją mówiło się o 30 wystawianych obrazach, dzień przed aukcją było ich już około 40, by 30 grudnia osiągnąć liczbą 59 płócien, grafik czy zdjęć. Niektórzy ofiarowywali więcej niż jedną swoją pracę, ci, którzy nie mogli tego zrobić osobiście, prosili o przekazanie tych swoich prac, które były wystawione w kazimierskich galeriach. Tak zrobił Daniel de Tramecourt, który jako jeden z pierwszych odpowiedział na akcję zbiórki dzieł sztuki na aukcję.
Aukcję zorganizowała Galeria Izdebska – Łazorek w sali SARP – u, korzystając z uprzejmości dyrektora tej instytucji. Licytację prowadzili prezes Kazimierskiej Konfraterni Sztuki – dr Waldemar Odorowski i Karel Bystroń – z Galerii Izdebska Łazorek. Najwyżej wylicytowano obraz Janusza Oskara Knorowskiego, który osiągnął sumę 3200 zł, za 2000 zł sprzedano obraz Jana Wołka. Oleje tradycyjnie licytowane były od sumy 100 zł Z 59 prac pozostała jedna, która już znalazła swego nabywcę.
W najbliższym czasie Andrzejowi Jałowińskiemu zostanie przekazana kwota około 30 tysięcy złotych. To wynik przedsylwestrowej aukcji – rekordowej jak do tej pory aukcji charytatywnej w Kazimierzu – i samorzutnej zbiórki pieniężnej wśród malarzy i osób życzliwych, którą zorganizowano jeszcze przed aukcją.
Teraz pozostaje już tylko trzymać kciuki za szybki powrót malarza do zdrowia.
Obraz Jana Wołka był jednym z najwyżej zlicytowanych na aukcji.
Anna Ewa Soria,Skomentuj
Dodawanie komentarza
Trwa dodawanie komentarza. Nie odświeżaj strony.
i oczekujemy Cię na naszym kolejnym plenerze w Slesinie.Trzymaj się Halinka,Zbyszek i cała reszta przyjaciół z Konina.
Pozdrawiam Andrzej J.