Dom Kuncewiczów zaprasza na wycieczkę szlakiem Dwóch Księżyców. Zainauguruje ona funkcjonowanie tej nowej trasy turystycznej w przestrzeni Kazimierza.
Dom Kuncewiczów włącza się w budowanie oferty turystycznej Miasteczka. Właśnie został opracowany szlak Dwóch Księżyców, pokazujący Kazimierz Marii Kuncewiczowej – autorki znanej chociażby z kanonu lektur szkolnych „Cudzoziemki” czy wybitnie kazimierskiego zbioru opowiadań „Dwa księżyce”, które użyczyły nazwy trasie.
Wycieczka inauguracyjna wyruszy 10 grudnia o godzinie 12.00 spod tarasu Domu Kuncewiczów, którego podwoje są już niestety zamknięte dla zwiedzających z powodu remontu.
- Jakie miejsca wybraliśmy i jakie historie z życiorysu tej barwnej pisarskiej pary oraz kart ich powieści? Przekonają się ci, którym niestraszny (potencjalny) mróz i śnieg. Nasz spacer zaczynamy na tarasie Domu Kuncewiczów – a kończymy w gmachu głównym MNKD (na herbacie i nie tylko...) Nie zabraknie niespodzianek – a swoje towarzystwo w wyprawie zapowiedział autor przewodnika, Stanisław Turski – zachęca do udziału w wyprawie koordynator projektu Monika Januszek – Surdacka kierownik Domu Kuncewiczów.
Szlakowi Dwóch Księżyców towarzyszy przewodnik „Kazimierz dwóch księżyców” opracowany przez Stanisława Turskiego krajoznawcę, wieloletniego szefa lubelskiego Ośrodka Informacji Turystycznej, autora licznych przewodników turystycznych, miłośnika Kazimierza. Pozycja dostępna jest w wersji papierowej i mobilnej.
Opracowanie szlaku Dwóch Księżyców i towarzyszącego mu przewodnika sfinansowane zostało w ramach projektu „Adamed dla Seniora”, dlatego Dom Kuncewiczów na swoje wycieczki promujące szlak zaprasza przede wszystkim seniorów. By wziąć udział w takiej wycieczce po Kazimierzu szlakiem Marii i Jerzego Kuncewiczów, wystarczy wysłać zgłoszenie na adres kuncewiczowka@mnkd.pl , umówić się na określony dzień i godzinę i stawić przy ul. Małachowskiego 19, gdzie znajduje się Dom Kuncewiczów oddział Muzeum Nadwiślańskiego (niestety w tym czasie niedostępny dla zwiedzających z powodu remontu).
- Zwiedzanie rozpoczyna się przed Domem Kuncewiczów a muzealny opiekun towarzyszy grupie do przystanku zlokalizowanego przy Grodarz. Następnie, uczestnicy wyprawy – wyposażeni w przewodniki – penetrują kazimierskie zaułki na własną rękę – mówi Monika Januszek – Surdacka kierownik Domu Kuncewiczów. – Trasa wyprawy liczy około 3 kilometrów i można ją pokonać w 2 godziny.
Akcja promująca szlak będzie prowadzona przez muzeum do wyczerpania nakładu przewodników.
Kuncewiczówka, luty 2011 r. Fot. AS
Anna Ewa Soria,Skomentuj
Dodawanie komentarza
Trwa dodawanie komentarza. Nie odświeżaj strony.
Dodane komentarze (8)
-
Harryjak widze tych niegdysiejszych "intelektualistow"...a la Kuncewicz.....to mi przed oczami staje "od reki" konik na biegunach+kompot ze sliwek.....i jakiś babsztyl przy oknie klepiący zdrowaśki.....
a ja wole zdroworozsadkowego kompana (np.przy dobrej wodce)+ np.cos gombrowicza....a wieczorem.....grzane piwo.....i jakies fajne towarzystwo(koniecznie z panienkami!!)....np.przy jazzie -
adaNieustająco zadziwia mnie ludzka bezinteresowna życzliwość. Jeśli komuś się coś nie podoba niechaj stworzy alternatywę i np z własnej kieszeni wyda marne 10 tys. na jakieś fantastyczne działanie,które przejdzie do annałów.Do roboty!
-
DronUderz w stół...Zdziwiłabyś się, Ado, ilu jest ludzi, którzy w tych strasznych czasach nie szczędzili i nie szczędzą znacznie większego grosza z własnej kieszeni. I to na naprawdę ważne dla ludzi dzieła! Można? Można! Na pewno znów jakąś mądrość tu zamieścisz, żeby zagłuszyć prawdę. Można zamilczeć? Można!
-
HarryA-d-a.....tak nie wypada....tak być nie może ....trudna rada...
okresu dostalas czy co??
-
-
Popatrz uważnieI kto tu zaklina rzeczywistość? Niestety, tylko ci, którzy uprawiają propagandę sukcesu obecnej Kuncewiczowki, która tak się wybija, że musi popierać "wolontariat literacki", krzyczy na cały świat, że pozyskała na działalność raptem 10000 zł, natomiast literaturę promuje przez zupełnie nieliterackie wystawy fotografii, a zamierza promować - przez szlak Sicińskiego i Koszczyca. Pomijam bałagan, który zrobiono na stałej ekspozycji muzealnej.
-
MirabelkaKażdy robi to co umie, i promuje to co dla niego wygodne. A że obecnie króluje wszędzie komercja to nic dziwnego, że i w Kuncewiczówce nie promuje się światowej literatury, tylko czytadła. Cóż, takie mamy czasy, taki mamy klimat...
-
Grażyna KotAleż chwalcie się, że dostaliście pieniądze i dobrze je spożytkowaliście. Robcie wystawy, choćby fotografii, bo są lepsze niż wieloletnia martwota. Dom Kuncewiczów ożył, stał się przyjazny i na powrót angażuje mieszkańców. Za poprzedniej kadencji dosłownie strach było tam wejść. Powodzenia życzę nowej ekipie i nie dajcie się starszym paniom, którym ciągle się wydaje, że mają wyłączność na światową literaturę. A swoją drogą aż trudno uwierzyć, że te zacne damy bawią się w internetowe hejterki.
-
DronHejterką to tutaj jest właśnie "Grażyna Kot". Jest także propagandzistką i kłamczuchą. Najśmieszniejsza pochwała dla nowej władzy w muzeum Koncewiczów to "angażowanie mieszkańców"? Owszem, mieszkańców - Niemiec. Proszę się cieszyć, że nie wypiszę tutaj licznych błędów popełnionych przez "nową ekipę". Nawiązując do argumentów i stylistyki głównego hejtera/-tki: można ugryźć się w język i nie dokopać? Można!
-
-
Zofia MitosekNikt nie wspomina, że w Kuncewiczówce od 2008 roku co miesiąc odbywały się spotkania literackie polegające na wspólnej lekturze arcydzieł literatury światowej i polskiej. Mówiło o nich radioTokfm i radio Lublin, gdzie wywiad z prof. Zofią Mitosek prowadziła obecna kierowniczka Kuncewiczówki, P. Monika Januszek. Wszystko skończyło się po 9 latach na skutek decyzji dyrekcji Muzeum Nadwiślańskiego.
-
Grażyna KotNo tak, kilkaset złotych miesięcznie piechotą nie chodzi. Też bym płakała i zaklinała rzeczywistość. Na szczęście lektury potrafimy dobierać i czytać samodzielnie, póki co.
-
MirabelkaZawiść ludzka nie zna granic. Typowe małomiasteczkowe piekiełko. Przecież to oczywiste, że za każdą wykonaną pracę należy się wynagrodzenie. Pani Grażyno, naprawdę wstyd. Niech Pani już lepiej czyta, a nie wypowiada się, zwłaszcza publicznie.
-
-
DronPod każdym postem dotyczącym Kuncewiczówki uporczywie, maniakalnie pojawiają się złośliwe komentarze dyskredytujące poprzedni zarząd tego muzeum. Od starożytności w takich razach pytamy: "cui bono?", czyli komu to przynosi korzyść, po co to się robi? Odpowiedź jest prosta jak drut. Tonący brzytwy się chwyta. A wokół niego - tylko ściema na max.
-
GabiPrzykre, ale także to zauważyłam. Chyba po prostu ktoś w ten sposób leczy własne kompleksy.
-
HubsSłowo 'maniakalne' wszystko zdradziło haha
-
-
Dom KuncewiczówSzanowni Internauci,
z radością informuję, że z wędrówki szlakiem Kuncewiczów będzie można skorzystać również w innych, dogodnych dla Państwa terminach. Ważne dla nas jest to, że powinna to być grupa czyli min. 6 osób i że preferowanymi beneficjentami projektu są osoby 60+ (innymi słowy grupę powinny stanowić takie osoby - przynajmniej w większej jej części). O chęci odbycia takiego spaceru trzeba nas powiadomić. Najlepiej napisać mail. Prosimy też o jego przesłanie na kilka dni przed wybranym przez Państwa terminem. Chodzi o to, że już niedługo czeka nas wielka przeprowadzka z Kazimierza do Puław i nie będziemy mogli być na przysłowiowe wyciągnięcie ręki. Stawimy się więc jeśli Państwo wcześniej nas o to poproszą.
A propos działalności Domu Kuncewiczów. Proszę pamiętać, że wszystkie działania są zdeterminowane finansami. Tym razem udało się pozyskać sponsora, ale nie zawsze znajdują się chętni do sypania gotówką. Bo przecież każdy z nas (nawet pisarze;) chciałby dostawać honoraria za spotkania z Państwem. Tylko incydentalnie możemy liczyć na literacki wolontariat. Gdyby jednak chętni się znaleźli to zapraszamy do współpracy z Muzeum. Przy okazji opracowywania przewodnika kuncewiczowskiego pojawiło się wiele głosów o potrzebie przygotowania podobnych tras np. szlakiem architektów: K.Sicińskiego i jego poprzednika Jana Koszczyc-Witkiewicza. Z przyjemnością pomożemy - o ile znajdzie się sponsor tego przedsięwzięcia. Postaramy się zainteresować kogoś tym tematem.-
NelaByłoby wspaniale☺
-
-
NETI można otworzyć Kazimierzówkę na świat można. Po tylu latach pamięć wielkiej pisarce się na leży i dziwne, że to miejsce było niemal zapomniane przez większość mieszkańców, nie mówiąc o turystach.
-
OloNie rozumiem, o co ci NET chodzi, komu chcesz dokopać? Bo, że nie o Panią Kuncewiczową ci chodzi, to pewne...
-
Pozdrawiam wszystkich netNiewybaczalne jest dla mnie to co działo się z Kucewiczówką przez lata i cieszę się że chociaż czasem mogę o tym przypomnieć. Dziwię się ze nikomu to nie przeszkadzało tzw. elicie, radnym burmistrzom. Dwa spotkanka jeden występ i tyle. No tak było chyba się nie mylę? Generalnie była cisza wokół Kuncewiczówki. Ludzie z miasteczka ledwo że wiedzieli, a ilu nie było tam w życiu. To się udzielało jakby Kucewiczówka leżała co najmniej w Rzeczycy a nie tuż obok rynku. Naprawdę nie chodzi o żadne dokopanie komuś bo nawet nie wiem kto za tą niemoc według mnie odpowiadał. Poprzez przypomnienie tamtej niemoc tym bardziej powinniśmy docenić dobrą zmianę w Kuncewiczówce. Potwierdzają je kolejne inicjatywy taka ja ta. Jeżeli ktoś nie podziela mojej refleksji rozumiem, cóż mogę jeszcze wyrazić zdanie, że Kazimierz tracił nie sławiąc tak jak można tego magicznego miejsca i pani Kucewiczowej. Proszę o uszanowanie mojego zdanie. Nie kontynuuję. Polecam lekturę Przymierza z dzieckiem.
-
OloA, o dobrą zmianę Ci chodziło, trzeba bylo tak od razu... Ja w Kuncewiczówce często bywałem, na koncertach, spotkaniach z twórcami, wszystkich swoich gości tam prowadziłem i pokazywałem to magiczne miejsce. To, że Kuncewiczówka będzie teraz remontowana bardzo mnie cieszy, ale to nie powód, żeby umniejszać to co działo się w poprzednich latach, bo działo się naprawdę dużo.
-
-
AskaCo za pechowy dla mnie termin, muszę być poza miasteczkiem. Życzę przyjemności ze spaceru wszystkim, którzy będą mieli więcej szczęścia w tym terminie.
a ja wole zdroworozsadkowego kompana (np.przy dobrej wodce)+ np.cos gombrowicza....a wieczorem.....grzane piwo.....i jakies fajne towarzystwo(koniecznie z panienkami!!)....np.przy jazzie