Chociaż nie bardzo to widać, kalendarz od 21 marca nieodwołalnie pokazuje wiosnę. Sprawę ostatecznie – zgodnie ze staropolskim zwyczajem – przypieczętowali uczniowie ze Szkoły Podstawowej nr 1 w Kazimierzu, topiąc Marzannę tuż za burtą jednego ze statków. Zima już nie wróci.
Według słynnego polskiego etnografa Oskara Kolberga zwyczaj topienia Marzanny, oznaczający pożegnanie zimy, narodził się na ziemiach polskich w początkach chrześcijaństwa. W niedzielę śródpostną pleciono ze słomy kukłę i ubierano ją w kobiece stroje. Wetknąwszy na wysoką tykę, obnoszono po wsi ze śpiewem, przy czym śpiewały tylko dziewczęta. Potem Marzannę niesiono nad wodę, gdzie ją rozbierano i wśród licznych okrzyków wrzucano do rzeki czy stawu. Do wsi wracano z choinką ozdobioną wstążeczkami, malowanymi skorupkami, złotymi i srebrnymi paseczkami. Chłopcy i dziewczęta – już wspólnie – śpiewali piosenkę „Gaiczek zielony pięknie przystrojony”, chodząc od domu do domu i domagając się poczęstunku.
Do tej tradycji nawiązali uczniowie młodszych klas szkoły Podstawowej im. Kazimierza Wielkiego. Ze Szkolnej nad Wisłę wyruszył korowód dzieci na czele z Marzanną, którą utopiono tuż za burtą jednego z wycieczkowych statków. Tym samym zima przepadła w nurtach rzeki. Do szkoły powrócono, niosąc zielony gaik – symbol wiosny.
Do tej tradycji nawiązali uczniowie młodszych klas szkoły Podstawowej im. Kazimierza Wielkiego. Ze Szkolnej nad Wisłę wyruszył korowód dzieci na czele z Marzanną, którą utopiono tuż za burtą jednego z wycieczkowych statków. Tym samym zima przepadła w nurtach rzeki. Do szkoły powrócono, niosąc zielony gaik – symbol wiosny.
Fot. Katarzyna Ponikowska