Na parafialnym cmentarzu w Kazimierzu Dolnym pożegnano dziś płk. Zdzisława Góreckiego – pochodzącego z naszego miasteczka pilota, żołnierza AK, instruktora, najstarszego polskiego lotnika.
Długa i niezwykła historia płk. Zdzisława Góreckiego od zawsze była związana z lotnictwem. Urodzony 14 czerwca 1914 r. w Kazimierzu Dolnym, w wieku 17 lat wstąpił do Podoficerskiej Szkoły w Koninie. Szkolenie lotnicze rozpoczął 5 lat później, w 1936 r, a po zdaniu egzaminów został przyjęty do 5. Pułku Lotniczego w Lidzie.
Nim wybuchła II wojna światowa płk. Górecki poświęcił się szkoleniu młodych lotników w Ułężu k/Dęblina. W trakcie działań wojennych uczestniczył w walkach z niemieckimi bombowcami, jednak podczas odwrotu w kierunku Rumunii został zestrzelony przez Rosjan. Tułając się przez, m.in. poprzez tereny Wołynia, dotarł w 1940 r. do Kazimierza. Tu, w swych rodzinnych stronach, walczył jak członek polskiego podziemia ZWZ i AK. Za tę działalność został po wojnie aresztowany przez władze komunistyczne i skazany na łagry.
Po powrocie do Polski nie porzucił swojej pasji i miłości – lotnictwa. Dzięki niemu wyszkolone zostały nowe pokolenia polskich lotników, w tym czterech późniejszych generałów. Płk. Górecki był także współtwórcą polskiego ratownictwa lotniczego, z którym był związany do końca swojej kariery.
Płk. Zdzisław Górecki dożył wieku 103 lat. Dziś Kazimierz, miejsce jego narodzin, zostało także miejscem jego ostatecznego spoczynku. Jego prochy zostały złożone, z pełnymi honorami, na parafialnym cmentarzu. W pogrzebie uczestniczyła rodzina zmarłego oraz licznie zebrani mieszkańcy Kazimierza i nie tylko. Obecna była także Kompania Reprezentacyjna Sił Powietrznych Wojska Polskiego oraz Wojskowa Orkiestra Dęta z Dęblina. Przy wystrzałach salw honorowych oraz przelocie eskadry lotniczej z Dęblina pożegnano legendę polskiego lotnictwa.
Fot. Marcin Pisula
Skomentuj
Dodane komentarze (3)
-
Jak będzie jakaś uroczystość rocznicowa to przepradują pięknie i dostojnie po uroczystej i uduchowionej mszy świętej. Będą zdjęcia przemowy i relacja. Krzewienie tradycji i patriotyzmu na siłę z domieszką religii. A kiedy trzeba pokazać serce na bliźniego to....
-
Znamienne. Jeden ksiądz i to nie proboszcz. Cóż za sól w oku znaleźliście w tym człowieku. Wielkanoc minęła i nasz kościół jak zawsze pokazuje swe zgodne z Biblią oblicze. Jakby otwiera tablice kolejną to na baczność stoją, wszystkie święte, nabożne i pobożne, księża i politykierzy. A tu proszę...
-
A może papież po prostu nie wiedział. Dałaś mu znać?
-
@ Aniela
" Aniele drogi, Stróżu mój, Ty zawsze przy mnie stój"
haha. To już sie nie liczy. Polityka z groszem. To jest to. Popytaj niejakiego Rydzyka. -
Nic ujac nic dodac. Dobrze ze kosciol to nie tylko Fara bo Polacy byliby jak czesi ateistami
-
No cóż, trudno się nie zgodzić z @Pijanym, chociaż to bardzo smutne i tak nie powinno byc wśród katolików. Nasza Fara jest szczególnym przykładem bliskich związków mamony z polityką. Nie pierwszy raz niestety! A przecież Kościół powinien byc ponadto...
-
-
Cześć Jego pamięci !