W poprzedniej kadencji miasto kilkakrotnie zmieniało organizację ruchu drogowego, zanim stało się jasne, że to nie tyle przepisy, ile ich nierespektowanie jest przyczyną bałaganu komunikacyjnego w mieście. Policja interweniowała wyrywkowo, co nie rozwiązywało problemów z parkowaniem aut, które zastawiały prawie każdą uliczkę, byle tylko  uniknąć opłat za postój. Samochody w końcu zaczęły parkować nawet na rynku.

Władze rozważały różne rozwiązania tego problemu: ściślejszą współpracę z policją, uruchomienie straży miejskiej czy ponadnormatywnych służb policyjnych. W końcu zdecydowano się na to trzecie rozwiązanie i  od wiosny na mocy umowy podpisanej między kazimierskim magistratem i Komendą Powiatową Policji w Puławach uliczki Kazimierza patrolują policjanci.

- Policjanci zaczęli być coraz bardziej widoczni w Kazimierzu, co spotyka się z pozytywną oceną mieszkańców – takie sygnały przynajmniej do mnie docierają – mówi burmistrz Kazimierza Artur Pomianowski. – Na razie cieszę się, że inicjatywa, z jaką wystąpiłem, pozytywnie sprawdza się w okresie próbnym. Przypomnę, że jej koszt nie jest zbyt duży – 20 tysięcy zł zapewnia nam obecność służb ponadnormatywnych w Kazimierzu aż do końca sierpnia w każdy weekend, włączając w to długi weekend majowy, Boże Ciało, weekend z 15 sierpnia. Rola policjantów jest przede wszystkim prewencyjna: pilnują przestrzegania przepisów o ruchu drogowym, a widok munduru w centrum miasta sprawia, że do części zdarzeń po prostu nie dochodzi. Obecność policjantów ma pomóc nam w oduczeniu osób nie posiadających identyfikatora do wykorzystywania ulicy Lubelskiej na parking. To dłuższy proces, ale jak widać kolejne etapy stopniowo udaje się realizować.

Burmistrz Pomianowski zapowiada kolejne rozmowy z szefem Komendy Powiatowej Policji w Puławach w celu usprawnienia działań pieszych patroli. Planowane jest większe zwrócenie uwagi na respektowanie przepisów nie tylko na Lubelskiej, gdzie przy parkowaniu obowiązują identyfikatory, ale również m.in. na Krakowskiej, Puławskiej i Nadwiślańskiej, na których również czasem parkują auta.

- Policyjne służby ponadnormatywne to rozwiązanie alternatywne do straży miejskiej, która okazuje się dla nas za droga – mówi burmistrz. – Szkoda tylko, że mandaty nakładane w czasie pełnienia służby ponadnormatywnej nie wpływają do kasy miejskiej, czego bym z uwagi na budżet gminy sobie życzył, ale na ogólne przepisy wpływu nie mam. Plusem patroli jest stopniowe wprowadzenie porządku w mieście. Krok po kroku.