Są w Polsce miejsca, w których fikcja miesza się z rzeczywistością i nic nie jest takim, jakim się wydaje. Odwiedza je aktor Rafał Zawierucha, który wyrusza szklakiem okolic, w których kręcono najbardziej znane polskie filmy i seriale. Dociera tam, gdzie tworzyła się historia polskiego kina i gdzie kino tworzyło historię – czytamy na stronie programu „Polska filmowa” w Canal+.
Jednym z takich miejsc, gdzie tworzyła się historia polskiego kina i gdzie kino tworzyło historię, jest Kazimierz. Pierwszy film powstał tu już 90 lat temu w 1926 r. Wyszedł spod ręki profesora Szkoły Sztuk Pięknych w Warszawie Tadeusza Pruszkowskiego organizatora kazimierskich plenerów malarskich. Mimo, że poruszał wiecznie popularny temat miłości, nie odniósł sukcesu kasowego. Wyświetlano go zaledwie kilka razy w warszawskim kinie „Splendid” w Galerii Luksemburga, a potem przepadł w zawierusze wojennej.
Z czasem Kazimierz stał się plenerem kolejnych filmów realizowanych przez profesjonalnych już filmowców. To tu realizowane były takie obrazy jak „Judel gra na skrzypcach” w reż. Józefa Greena i Jana Nowiny – Przybylskiego (1936), „Dybuk” Michała Waszyńskiego (1937), „Podróż za jeden uśmiech” Stanisława Jędryki (1971), „Awans” Janusza Zaorskiego (1974), „Braciszek” Andrzeja Barańskiego (2007), „Dwa księżyce” Andrzeja Barańskiego (1993), „Wyprawa na księżyc” Jacka Bromskiego (2012) „Serce, serduszko” Jana Jakuba Kolskiego (2013), „Różyczka” Jana Kidawy – Błońskiego (2008), Volta” Juliusza Machulskiego (2016) czy serial znany na razie pod roboczym tytułem „Recepta na miłość” Piotra Wereśniaka.
To oczywiście tylko przykłady produkcji filmowych realizowanych w Kazimierzu. Nic więc dziwnego, że Miasteczko zostało wybrane na bohatera jednego z odcinków serii dokumentalnej „Polska filmowa”, który prezentuje miejsca znane z dużego czy małego ekranu i zachęca widzów, by zobaczyli, jak dziś wyglądają dawne plany filmowe. Przewodnikiem na tym polskim szlaku filmowym są goście Rafała Zawieruchy, którego widzowie pamiętają zapewne z takich filmów jak „Miasto 44”, „Wkręceni” czy „ojciec Mateusz”. W dotychczas zrealizowanych odcinkach wystąpili miedzy innymi: Andrzej Wajda, Marcin Koszałka, Beata Tyszkiewicz, Daniel Olbrychski, Natasza Urbańska, Marian Prokop, Borys Szyc, Agata Kulesza, Krzysztof Kiersznowski, Grażyna Szapołowska, Magdalena Piekorz i wielu innych. Opowiadali oni o kulisach realizacji filmów w miejscach, gdzie powstawały, ubarwiając opowieść mnóstwem ciekawostek z planu i anegdot.
Gościem „kazimierskiego” odcinka „Polski filmowej” był Paweł Mirowski, scenograf w filmie Andrzeja Barańskiego "Dwa księżyce", opartego na prozie Marii Kuncewiczowej. Nic więc dziwnego, że dokument rozpoczyna się właśnie w Willi pod Wiewiórką – filmowym letnim domu ministrowej, o której marzył kupiec Mistig, że da mu koncesję na losy… Ta scena rozgrywa się właśnie na tarasie Kuncewiczówki – tam na wiklinowym bujanym fotelu odpoczywa pani ministrowa, a kupiec stoi na trawie u podstawy schodów.
- Mistig wie, że grymas pański jest prawo – mówi kupiec w swoim biznesowo – miłosnym monologu skierowanym do „wielkiej pani”, licząc właśnie na ten pański grymas i przyznanie mu koncesji na losy loterii klasycznej. Odpowiedzią jest… opuszczony nie wiadomo kiedy wiklinowy fotel bujany… Grymas pański…
Realizatorzy „Polski filmowej” odwiedzili w Kazimierzu także Rynek, gdzie miała miejsce chociażby scena odebrania numerka bagażowemu Mosze Ruchlingerowi, i dziedziniec klasztorny, gdzie filmowy Paweł malował Miasteczko. Tam Paweł Mirowski opowiadał o kulisach realizacji „Dwóch księżyców”.
- Myśmy kończyli ten film 23 lata temu. Wtedy Kazimierz było to miasto skażone trochę, jak to mówią, komuną, socrealizmem i pewne rzeczy trzeba było przykrywać, żeby nie raziły w filmie – opowiada Paweł Mirowski.
Stąd też ekipie filmowej towarzyszył traktor z przyczepą pełną rekwizytów, które pomagały postarzyć Miasteczko w duchu polskiej prowincji XX – lecia międzywojennego.
Jeżeli wybralibyśmy się na spacer śladami plenerów z „Dwóch księżyców”, możemy natrafić na spore trudności, jako że filmowy Kazimierz różni się od rzeczywistego. I nie ma tu nic do tego upływ czasu, raczej wynikało to z wizji scenografa i reżysera. Nierzadko działo się tak, że scena realizowana była w jednym domu, a ulica – tuż obok – filmowana była w zupełnie innym miejscu. I dlatego na przykład malarz Szymon Goldman po podyktowaniu treści telegramu do matki wychodzi z filmowej poczty w domu, który rozsławiła „Knajpa u Fryzjera”, nie na Witkiewicza, ale… wprost na Rynek. A komornik, który przyjechał do burmistrza Stanisława Niedzielskiego, wysiada na ulicy Puławskiej (filmowa Starowiślna), gdzie dom nr 6 – willa Berensów – znajduje się… na Szkolnej!
Wycieczkę po Kazimierzu śladami „Dwóch księżyców” razem z „Polską filmową” odbędziemy dopiero na początku przyszłego roku. Będzie to - jak mówią realizatorzy - piąty lub szósty odcinek II serii.
- Ten odcinek, który kręcimy w Kazimierzu, to będzie odcinek o Lubelszczyźnie – mówi Klementyna Pławska II kierownik produkcji. – Byliśmy już w Kozłówce, gdzie opowiadaliśmy o filmie „Chopin. Pragnienie miłości”, a naszymi gośćmi byli Piotr Adamczyk i Bożena Stachura. W Muzeum Wsi Lubelskiej mówiliśmy o filmie Wołyń”, gdzie naszym gościem był Paweł Barański kierownik produkcji. Wczoraj byliśmy w Lublinie i mówiliśmy o filmie „Carte blanche” i naszym gościem był reżyser Jacek Rusiński oraz mówiliśmy o filmie „Panie Dulskie” i naszym gościem była Katarzyna Herman. A teraz jesteśmy w Kazimierzu z Pawłem Mirowskim, scenografem „Dwóch księżyców”.
Druga seria filmów dokumentalnych "Polska filmowa" zacznie się ukazywać w Canal + Discovery w styczniu przyszłego roku.