Turnieje nalewek według pomysłu Waldemara Sulisza i Kresowej Akademii Smaku – jak określa to Sulisz – samozwańczej organizacji, która próbuje szukać kresowych klimatów nie tylko w nalewkach, lecz również architekturze oraz wszystkim tym, co jest związane z dobrym smakiem – rozgrywają się już od pięciu lat. Po raz pierwszy w nieistniejącej już Piwnicy Rycerskiej – kameralnej restauracji w Lublinie – wystawiono 16 nalewek – wśród nich śliwowicę koszerną i śliwowicę cadyków, a w jury zasiadał śp. prof. Panas, znakomity znawca utworów Brunona Schulza. Z każdą edycją turnieju nalewek przybywało, by na przedostatnim przekroczyć magiczną liczbę stu – podczas IX turnieju w Dworze Anna oceniano aż 141 trunków.
Ideą turnieju nalewek jest odtworzenie starej sztuki wytwarzania tych trunków w domu według starych dawno zapomnianych receptur z domowych silva rerum, a sztuka ta – jak się okazuje zaczyna mieć coraz więcej zwolenników, mimo że podobne alkohole można nabyć w sklepach za stosunkowo niewielkie pieniądze. Sztuka ta staje się pasją, o czym świadczy zaangażowanie ludzi w przygotowanie nalewek. Wielu z uczestników turniejów zaczyna od tego, że sadzi rośliny, szuka starych odmian owoców, które rosły w sadach dawnych polskich dworów – szuka jabłoni, szuka starych śliw, czereśni, szuka derenia, jarzęba i próbuje samemu je hodować, a potem robić nalewki. Tak powstała nalewka z cytryńca niskiego z własnej hodowli inż. Czesława Junga z Głuska, która zwyciężyła w jednym z turniejów. Tak powstała też nalewka na zielonym ogórku rosnącym w butelce, prezentowana w ubiegłym roku w Kazimierzu, czy nalewka na gruszce również wyhodowanej w butelce zawieszonej w sadzie.
Turniej jubileuszowy zgromadził około stu nalewek, ale miał największy dotychczas zasięg geograficzny – do Kazimierza ludzie przyjechali z całej Polski – od Gdańska po Jarosław, po Kresy. Wśród nich nie zabrakło również kazimierzaków. Nalewki do konkursu wystawili: Ryszard Zdonek, Jerzy Zieliński. Zabrakło, niestety, nalewki Cezarego Sarzyńskiego, który kilkakrotnie pokazywał swoje trunki na turniejach, na IV Nadzwyczajnym Turnieju Nalewek Męskich, zdobywając pierwszą nagrodę za Rubinówkę.
Tym razem jury także było łaskawe dla kazimierzaków. Pierwszą nagrodę Grand Prix X Ogólnopolskiego Turnieju Nalewek zdobyła „Fantazja pigwowa" Ryszarda Zdonka. Dyrektor Domu Architekta SARP w Kazimierzu otrzymał więc „Złote nożyce Knajpy U Fryzjera”, a także prestiżową nagrodę „Anioła Kresowej Akademii Smaku”.
- Na kilkanaście dni przed turniejem dałem jej spróbować Franciszkowi Starowieyskiemu – Zamyślił się, westchnął i powiedział: Ostatni raz taką nalewkę piłem u księżnej Potockiej w 1939 r. – taką wypowiedź laureata zanotowano na stronie Apetycik.pl – Nalewkę sporządziłem na owocach pigwy, rosnącej w słonecznym Kazimierzu według XIX- wiecznej receptury. Tajemnica mojej pigwówki tkwi w mikroskopijnych drobinkach owoców, które unoszą się w nalewce. Choć niewidoczne na pierwszy rzut oka, sprawiają, że siła i słodycz doznań są silne.
Także kazimierzanin – Jerzy Zieliński – otrzymał przyznaną po raz pierwszy nagrodę publiczności za sławną Dereniówkę.
Nalewkom towarzyszyły specjały kulinarne z restauracji kazimierskich: doskonałe rydze na gorąco i sławne półgęski z Knajpy U Fryzjera, która pełniła funkcję gospodarza X Turnieju Nalewek, wytworne pierożki z łososia i pyszne ryby z debiutującej Willi Bohema. Hitem okazały się gęsie pipki z lubelskiej restauracji Ulice Miasta i królewskie prosię z rożna przyrządzone przez Włodzimierza Czernieca z Wojciechowa.
Ucztę dla podniebienia dopełniała uczta dla ducha – w Knajpie u Fryzjera nie mogło zabraknąć muzyki klezmerskiej – tym razem w wykonaniu połączonych sił trzech kapel – Badhenes, Freilach i Di Kuzine, które już na dobre zadomowiły się w Kazimierzu. Przy takiej muzyce legenda tańca żydowskiego – Leon Blank – poprowadził gości w zdawałoby się odległe klimaty tańców chasydzkich.
- Takiej atmosfery i tak cudownej bliskości jeszcze na turniejach nie było - mówi Danuta Niżyńska z Warszawy, zdobywczyni drugiej nagrody za Nalewkę staroświecką z jagody kamczackiej.
Pozostałe nagrody:
III nagroda - Hieronim Błażejak z Torunia za Nalewkę farmaceutów.
Wyróżnienie jurorów - Zygmunt Kobylski z Rzeczycy Ziemiańskiej za Nalewkę na kwiatach dzikiego bzu.
Nagroda Winiarzy i Miodosytników Polskich - Mirosława Rdułtowska za Nalewkę z dzikiej czereśni.
Nagroda Artystów i Dziennikarzy - Aneta Korcz z Rzeszowa za „Odę do radości”.
Fot. M. Stachyra