242 listy w obronie kobiet rozesłano w świat z Kazimierza po VIII Maratonie Pisania Listów zorganizowanym 8 - 9 grudnia br. przez Amnesty International w
Zespole Szkół im. Jana Koszczyca Witkiewicza w Kazimierzu Dolnym.
Już po raz drugi w Zespole Szkół nad Wisłą zorganizowano 24-godzinny Maraton Pisania Listów w obronie praw człowieka. Kazimierz był jednym z 68 miejscowości w Polsce, które przyłączyły się do tej akcji. W świecie ideę tę zainicjowaną 8 lat temu w Polsce w tym roku poparło ponad 40 krajów.
W Kazimierzu w Maratonie wzięło udział około 30 osób, które pisały w obronie 17 osób z różnych krajów świata, których podstawowe prawa zostały pogwałcone. W tym roku większość osób, w obronie których pisano, to kobiety.
- W Stanach Zjednoczonych, które uchodzą za państwo demokratyczne i liberalne, bardzo brutalnie potraktowano dwie transseksualistki. Ze względu na ich orientację i inność bito je, obrażano i poniżano. Odmawiano im opieki medycznej, odmawiano możliwości złożenia skargi. To było dla mnie szokujące, że w Stanach Zjednoczonych mogło coś takiego się wydarzyć – powiedziała Katarzyna Ponikowska, nauczycielka wiedzy o społeczeństwie i historii w Zespole Szkół, która sprawowała opiekę nad maratończykami.
Ten protest, organizowany w weekend sąsiadujący z datą 10 grudnia, kiedy to przypada Międzynarodowy Dzień Praw Człowieka, nie pozostaje bez echa. Z 12 akcji, w których obronie pisano w poprzednim Maratonie, 6 zakończyło się już całkowitym spełnieniem żądań maratończyków (m.in. z Algierii, Peru, Demokratycznej Republiki Konga i Iranu).
W Kazimierzu w Maratonie wzięło udział około 30 osób, które pisały w obronie 17 osób z różnych krajów świata, których podstawowe prawa zostały pogwałcone. W tym roku większość osób, w obronie których pisano, to kobiety.
- W Stanach Zjednoczonych, które uchodzą za państwo demokratyczne i liberalne, bardzo brutalnie potraktowano dwie transseksualistki. Ze względu na ich orientację i inność bito je, obrażano i poniżano. Odmawiano im opieki medycznej, odmawiano możliwości złożenia skargi. To było dla mnie szokujące, że w Stanach Zjednoczonych mogło coś takiego się wydarzyć – powiedziała Katarzyna Ponikowska, nauczycielka wiedzy o społeczeństwie i historii w Zespole Szkół, która sprawowała opiekę nad maratończykami.
Ten protest, organizowany w weekend sąsiadujący z datą 10 grudnia, kiedy to przypada Międzynarodowy Dzień Praw Człowieka, nie pozostaje bez echa. Z 12 akcji, w których obronie pisano w poprzednim Maratonie, 6 zakończyło się już całkowitym spełnieniem żądań maratończyków (m.in. z Algierii, Peru, Demokratycznej Republiki Konga i Iranu).
Fot. Katarzyna Ponikowska