Z wykształcenia malarz, z powołania przebywający na misji Ad Gentes ojciec wielodzietnej rodziny. Piotr Sujka, pasjonat malarstwa sakralnego, spotkał się z czytelnikami kazimierskiej Biblioteki Publicznej w piątkowe popołudnie, by zaprezentować pejzaże malowane pastelami.
Pochodzący z Puław artysta w bałkańskim kraju zajmuje się przede wszystkim malarstwem sakralnym. Sam nie jest w stanie określić, skąd fascynacja tego typu dziedziną sztuki. Jak twierdzi, jest to coś naturalnego, co odczuwał od bardzo dawna. Pytany o to, co go pociąga w tego typie malarstwa, odpowiada:
- Zawsze lubiłem robić coś, co jest ważne. Dzisiaj dużo jest malarstwa, nawet w Kazimierzu, które niestety przypomina przemysł, jest ukierunkowane na to, żeby zarabiać pieniądze. A w kościele jak się coś tworzy, to nie można robić niczego sztampowego. Mam poczucie, że jak zrobię coś w kościele, to jest to rzecz ważna, ponieważ ludzie będą przychodzić, patrzeć na te obrazy i to będzie im do czegoś służyć – mówi Piotr Sujka. – Konsekwencje są takie, że ci, którzy malują „taśmowo” zarabiają więcej, a w kościele raz się zarobi raz nie. Za to satysfakcja jest nieporównywalnie większa.
Artysta podkreśla, że w malarstwie sakralnym niezwykle ważne jest czerpanie inspiracji z kanonów wypracowanych przez Kościół Katolicki.
- Ja nie jestem przekonany do tego, że jestem w stanie wymyśleć coś, co będzie lepsze do wnętrza kościoła niż to, co wypracowała cała historia malarstwa sakralnego. Kościół ma zresztą swój kanon, według którego trzeba malować. Dzisiaj wielu malarzy tworzy oczywiście to, co chce, tylko później ludzie przychodzą do kościoła i nie bardzo wiedzą, o co w tym wszystkim chodzi, wiele wnętrz w nowych kościołach jest zupełnie dla wierzących nieczytelnych – wyjaśnia.
Ozdabiając wnętrza albańskich kościołów Piotr Sujka ma świadomość, jak ważne zadanie zostało mu powierzone. Przez wiele lat nabożeństwa w tutejszych świątyniach odbywały się przy praktycznie gołych ścianach, ponieważ katolicy nie mieli prawa studiowania, a co za tym idzie, uczelnie nie mogły kształcić katolickich malarzy.
Zgromadzeni w kazimierskiej bibliotece w piątkowe popołudnie miłośnicy sztuki mieli możliwość porównania obrazów, które na wystawę Piotr Sujka przywiózł rok temu, z dziełami, które zaprezentował podczas tegorocznego wernisażu. Widoczna była zmiana stylu. Z „chłodnych” obrazów olejnych opowiadających o ulicach albańskich miast artysta przeszedł do stonowanych pejzaży malowanych pastelami.
- W przeciwieństwie do wielu malarzy, którzy całe życie malują to samo, nie lubię się powtarzać. Jest to ryzykowne, bo jak ktoś już sobie wypracuje jakiś styl i dzięki niemu zyska sławę, to boi się cokolwiek zmieniać. Malarstwo sztalugowe nie jest moim głównym źródłem utrzymania, więc nie mam wielkiej obawy, że jeśli zmienię coś w stylu, to moja nowa twórczość nie będzie się ludziom podobać. Dużo eksperymentuję, a wszystko zależy od tego, na co mam ochotę w danym momencie. W tym roku nie malowałem praktycznie farbami olejnymi, ponieważ nie było na to czasu, dlatego przerzuciłem się na pastele, które są dużo szybsze – wyjaśnia zmianę stylu artysta.
Wystawę w budynku Biblioteki Publicznej w Kazimierzu Dolnym przy ul. Lubelskiej można oglądać do 31 sierpnia.
Tekst i foto: Katarzyna Gurmińska
Skomentuj
Dodane komentarze (1)
-
Wystawa ciekawa i rzeczywiście obrazy zupełnie inne niż rok temu - warte zobaczenia!