Pejzaż z Czerwoną Perłą

Skomentuj (38)

zobacz więcej (11)

Otwarcie wystawy malarstwa Jerzego Gnatowskiego i Jego uczniów zgromadziło w kazimierskiej Galerii Grabski tłumy. „Pejzaż z Czerwoną Perłą” - wyatawę ogłoszoną jako wydarzenie roku oglądać będzie można do 6 kwietnia.

Wydarzeniem Roku 2011 określono otwarcie 19 marca wystawy Jerzego Gnatowskiego i jego uczniów „Pejzaż z Czerwoną Perłą” w kazimierskiej Galerii Grabski, co zbiegło się w czasie z jubileuszem urodzin Artysty.

- Jerzy Gnatowski to jest nazwisko, które w encyklopedycznym wydaniu Interpressu Poland Today: Culture znajduje się obok takich nazwisk jak Miłosz, Wajda czy Szymborska – mówią Olga i Jan Grabscy, właściciele Galerii Grabski w Kazimierzu Dolnym. – 17 marca Jerzy Gnatowski skończył 82 lata. To pierwsza taka wystawa od momentu zamknięcia prowadzonej przez niego galerii w Kazimierzu. Była wystawa retrospektywna w Lublinie, ale przecież Jerzy tworzy i mieszka w Kazimierzu…

Otwarcie wystawy, na której zaprezentowano 13 prac Artysty i 16 prac Jego uczniów – Agnieszki Mitury, Jana Wołka, Jacka Kośmińskiego i Jana Grabskiego, uświetniło wręczenie Artyście Medalu Wojewody Lubelskiego – wyróżnienia za całokształt twórczości przez Jarosława Szymczyka Dyrektora Generalnego LUW w Lublinie.

W imieniu uczniów Mistrza głos zabrał Jan Wołek, który wspominając koleje wieloletniej przyjaźni z Jerzym Gnatowskim, powiedział:

- Nie wiedzieć kiedy Jerzy Gnatowski zrobił ze mnie malarza. Malarza tak samo, jak On zachłannego na malarstwo, zachłannego na urodę rzeczywistości, która nas otacza, świadomego, że ten gatunek malarstwa, który uprawiam dzięki Niemu, który On uprawia, to nie jest proste przekładanie ładnego na ładne, tylko to jest wielka sztuka odnajdywania, jakby zginania karku rzeczywistości, odkrywania w niej takich fragmentów, które można przerobić na sztukę, dowodząc, że są wśród nas tacy ludzie, którzy mają niezwykły dar i potrafią znaleźć piękno i harmonię tam, gdzie jej w ogóle nie ma. Mistrzem w odnajdywaniu tego jest właśnie Jurek. Nikt, jak On nie potrafi złapać atmosfery momentu dnia, co jest najtrudniejsze, nikt nie potrafi z taką pieczołowitością i tak wzruszająco z czegoś, co jest małym, niezauważalnym fragmentem, jest jedną stopklatką zrobić dzieło naprawdę monumentalne, w którym zatrzymuje wszystko – i zapach, i atmosferę, porę roku – po prostu wszystko.

- Bardzo Ci jestem wdzięczny, Jerzy, i myślę, że mówię to w imieniu wszystkich ludzi, którzy skorzystali z dobrodziejstwa Twojej serdeczności, otwartości, ponieważ mało kto, tak jak On bezinteresownie potrafi otworzyć wszystkie możliwe szuflady tajników wiedzy malarskiej, na które pracuje się długimi latami… Jesteśmy Ci wdzięczni za Twoje malarstwo – powiedział Jan Wołek. – Musisz o siebie bardzo dbać, bo takich mistrzów jak Ty, to już nie ma!

A potem – gdy odsłonięto już obrazy Jerzego Gnatowskiego – były życzenia, autografy, rozmowy z Artystą i kontemplacja sztuki. W obrazach Mistrza – przez krytyków określanego „królem polskiego krajobrazu” – dominował tytułowy dla wystawy „Pejzaż z Czerwoną Perłą” – jesienny las z jaskrawoczerwoną plamką dachu w oddali.

- Kiedyś, pamiętam, jak malowałem w pejzażu, przejeżdżała motorynka. Z czerwonym światełkiem. Ja to zaznaczyłem. A potem to już zaznaczałem bez tej motorynki. Okazało się, że ciepłe kolory oddalają. Można cynober ostry położyć na ostatnim planie i on nie wyjdzie do przodu, on nadaje głębi. Chłodne kolory: niebieskie, zielone przybliżają, a czerwień oddala – powiedział Jerzy Gnatowski, zdradzając tajniki swego warsztatu.

Czerwona Perła okazała się więc swego rodzaju odkryciem artystycznym, perłą prawdziwą…

Wystawę „Pejzaż z Czerwoną Perłą” w Galerii Grabski przy ul. Lubelskiej oglądać można do 6 kwietnia.


Jerzy Gnatowski – artysta malarz urodzony w 1929 r. w Łomży. Ukończył studia na Wydziale Sztuk Pięknych Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu, gdzie w późniejszych latach był wykładowcą technik malarskich i kopii. Uprawia malarstwo plenerowe. Przez krytyków nazywany „królem polskiego krajobrazu”. Za sobą ma ponad 100 wystaw indywidualnych i zbiorowych w 24 krajach świata. Od lat związany z Kazimierzem Dolnym. Członek Kazimierskiej Konfraterni Sztuki. Członek Brytyjskiej i Królewskiej Akademii Akwareli. W encyklopedycznym wydaniu Interpressu Poland Today: Culture jego nota biograficzna znajduje się obok takich luminarzy polskiej kultury, jak: Abakanowicz, Górecki, Grotowski, Lem, Lutosławski, Miłosz, Penderecki, Szymborska, Wajda.

Skomentuj


Dodane komentarze (38)

  • Maria
    Sam bełkot te wasze komentarze.Nic wspólnego z malarstwem, sztuką , dobrymi obyczajami i kulturą nie mają .Strata czasu na to aby was czytać , kto wy jesteśćie?Maria
  • emalia
    kolekcjoner tobie malowanie chyba nie bardzo wychodzi?ha ha ha
  • Emilia
    Mycie to tobie bardziej by się przydało !

    Gdzie napiasałam że dotyczył Grabskiego ???
    Początkowo właśnie prace Radowa sprzedawali ~>Grabscy< ! Zdonek,jak mówił, pokazał prace Slawy Starowieyskiemu.Fajne prace,biedni ludzie na wschodzie i te rzeczy.Franek chciał pomóc-więc napisał liścik.
    Ale to >Grabscy< zarabiali na tym liściku,bo to oni handlowali !
    Zaprzeczysz ?
  • olla
    emilio ten liscik mial pan Radow a nie Grabski.Nastepnym razem przemyj uszy albo oczy
  • Emilia
    F. Starowieyskiego powinno być oczywiście !
    Przepraszam.
  • Emilia
    Oooo.....widzę że mamy w ostatniej chwili wysyp obrońców !

    Tylko to,czego ten ktoś sie dorobił-nie ma związku z kretactwem jakoby był uczniem Gnatowskiego !

    Nikt tu nie oceniał wystawy,szanowny niedzielny gościu ! Oceniane było powoływanie się na rzekomą edukację u mistrza !

    A do nudnego-pan Grabski vel Nicecni vel... zaczynał nie od akwarelek,tylko od sprzedaży na chodniku różnego sowieckiego badziewia,przemycanego ze wschodu jak to czyniła w Polsce w latach 90-tych duża część obywateli Kraju Rad.

    Zobaczył jak w Kazimierzu dobrze handluje się zamalowaną kartką papieru-jak mi to sam kiedyś opowiadał.Znalazł malarza na wschodzie i zaczął sprzedawać (zamiast dźwigać taboły przez granicę)tu jego akwarele i rysunki w podcieniach SARP-u,podpierając się autorytetem F.Starowiejskiego-liścik od mistrza wisiał na stojaku z obrazeczkami.Stąd już było niedaleko do pomysłu że przecież może sprzedawać swoje....Widać że chwyty z czyimś autorytetem nadal w modzie...
    Nie masz podstawowych wiadomości nudny.

    A co do krytyki niedzielny gościu,to autor obrazu wystawiając go na widok publiczny musi się liczyć z jego oceną.

    To samo się tyczy wypowiadanych przez niego głupot !

    Ty możesz to nazywać bajerowaniem klientów i podziwiać spryt,dla mnie to wyjątkowo podłe postępowanie !
  • pomaranczowy nr1
    te amo ...~ niedzielny gość !
    Zadowolony lub zadowolona ? : )
  • niedzielny gość
    do pomaranczowy nr1- kilka nierozwiniętych Twoich słół świadczy o Twoim poziomie kulturze. Normalny człowiek do zwierząt odnosi się lepiej, nie mówi się te pies... albo te krowa...te baranie...
    To takie typowo kazimierskie - wszystko i wszystkich krytykować, zazdrościć, samemu nic nie robić nawet nie próbować cokolwiek osiągnąć.
    Kto z tych zajadłych komentatorów oglądał wystawę? Nikt albo prawie nikt.
  • niebieska
    grabski do czegos doszedl a ty pomaranczowy?produkujesz sie przy kompie i tyle masz
  • nudny
    Jak to wy go nazywacie Fryzjer, może i Fryzjer ale ma łeb na karku. Zaczynał od miernych niby akwarelek. Dorobił się pięknego domu z Galerią w Kazimierzy. I to was bardzo boli nieudacznicy . Obrażacie wszystkich jak im się powiedzie, nawet macie za złe że Jasiowi udało się wyjść z nałogu i rozszerzył twórczość o malarstwa ...
  • pomaranczowy nr1
    Te... moderator.... pozostało jeszcze do usunięcia 27 komentarzy...
  • kazimierzanka1
    darzę chyba,bo wymienia się na dar.......ale może się mylę.
  • pomaranczowy
    dzięki za komentarze 1wiele było trafnych! taka ocena tej wystawy była potrzebna.. ja dażę wielkim szacunkiem mistrza Gnatowskiego..ale ta reszta chce się ogrzać jego światłem1 i to jest wielki WSTYD
  • Brawo !
    Żenadą jest to że są tu ludzie którzy na starym bezsilnym człowieku próbują coś ugrać ! Tak,to jest żenada !
    Oczywiście,najlepiej zamknąć możliwość wypowiedzi,zaraz się pewnie dowiemy że mamy w Kazimierzu jeszcze uczniów Picassa,Witkacego i Matejki !
    Tylko że Kazimierz to małe miasteczko i ludzie tu wiedzą co to za uczniowie...
  • łysy
    Taka prośba do admina: może już skończyć tę żenade i wywalić możliwość zamieszczania komentarzy, tak z szacunku dla Twórcy i Człowieka?
  • walen
    tak Eawa on ma irokeza na glowie
  • Eawa
    Czy ktoś mi wyjaśni skąd określenie "fryzjer" ? Czy to z powodu fryzury ?
  • roman
    Fakt, mam taką akwarelkę w przedpokoju podpisaną przez Sergiej Nicecki. Później chyba zmienił nazwisko na Jan Grabski.
  • pomaranczowy
    leo! ja pamietam pierwsz pracr "fryzjera" z lat 1996/7 i one w niczym nie swiadczyly ze on sie kiedys uczyl malarstwa to byly akwarele na pozimie podstawowki/popytaj to ci topotwierdza/a dyplom mozna kupic teraz przez internet jak sie uprzesz to i ty mozesz byc po petersburskiej "akadekmji"
  • łysy
    Od ognia , wody i malarzy uchroń nas Panie....

Zobacz także

Najbliższe oferty specjalne

Poniżej znajdziesz listę obiektów gotowych udostępnić miejsca noclegowe dla osób z Ukrainy, szukających schronienia w naszym kraju. Skontaktuj się z właścicielem obiektu i uzgodnij szczegóły....
Przyszłości nie przepowiadamy, ale możemy pomóc Ci zorganizować niezapomniany wyjazd Andrzejkowy. Sprawdź naszą ofertę noclegową przygotowaną specjalnie na Andrzejki 2024.
Pokaż stopkę