Paryż Dudy, Kazimierz Dorysa

Skomentuj (7)

zobacz więcej (10)

Znana z programu „Europa da się lubić” Elisabeth Duda – aktorka i konferansjerka przedstawia swój obraz kawałka tej Europy, która naprawdę da się lubić w książce „Mój Paryż”. Wczoraj w Empik Cafe w Kazimierzu podczas Festiwalu Filmu i Sztuki Dwa Brzegi miała miejsce promocja tego nietypowego przewodnika po stolicy Francji.

„Mój Paryż” Elisabeth Dudy to subiektywny przewodnik po stolicy Francji. Niektórzy mówią, że nie jest to typowy przewodnik, ale „powiastka turystyczno – filmowa”, przybliżająca paryskiego ducha, który łączy się niejednokrotnie z duchem polskim. Podczas pracy nad książką Elisabeth Duda, która sama ma polskie korzenie, co krok odkrywała polskie akcenty w Paryżu, czym dzieli się z czytelnikami. Cały rozdział poświęca Paryżowi Chopina. Ale muzyczny Paryż to także miasto Edith Piaf. To miasto, które możemy zwiedzić i statkiem, i na rowerze, który można po prostu wypożyczyć praktycznie na każdym rogu ulicy. Elisabeth Duda prowadzi nas też szlakami podziemnego Paryża. Zwiedzamy z nią najsłynniejszy paryski cmentarz Pere - Lachaise, gdzie spoczywają m.in. Chopin, Józef Wybicki czy Honoriusz Balzac z żoną Eweliną Hańską. Wkraczamy do Wersalu i historii Francji, opowiedzianej lekko i ciekawie.

„Mój Paryż” Elisabeth Dudy to z jednej strony praktyczny przewodnik, w którym znajdziemy mapy, trasy turystyczne zaproponowane przez autorkę, która prowadzi czytelnika po paryskich zakątkach – bardzo urokliwych i niekiedy mało uczęszczanych przez turystów, ale w pełni oddających ducha miasta. Książka zawiera również adresy klimatycznych knajpek i cukierni, restauracji i hoteli, a także dyskotek i sklepów – które mogą zainteresować niejedną Polkę. Z drugiej strony to opowieść mieście pełna anegdot, ciekawostek i legend, a także wywiadów z ludźmi, którzy swoje życie w ten czy inny sposób z Paryżem związali – m.in. Beatą Tyszkiewicz, Wojciechem Pszoniakiem czy Jackiem Cyganem.

Opowieść o Paryżu Elisabeth Dudy w Kazimierzu Dolnym zakończyły indywidualne rozmowy z czytelnikami i – jak to zwykle bywa przy takich spotkaniach – autografy składane przez autorkę na egzemplarzach książki.

 

Tym, którzy odczuwają niedosyt nostalgicznych podróży proponujemy nie mniej nostalgiczną wędrówkę w przeszłość w poszukiwaniu straconego Kazimierza. W kazimierskiej synagodze w czasie Festiwalu Filmu i Sztuki Dwa Brzegi trwa wystawa fotografii Jerzego Dorysa – ojca polskiego fotoreportażu – który pokazuje Kazimierz, jakiego pamiętać nie możemy. Scenki rodzajowe z życia Miasteczka dzieją się na uliczkach, które czasami można rozpoznać – warto po obejrzeniu wystawy porównać tamten Kazimierz z obecnym, poznać miejsca, które się nie zmieniły mimo upływu czasu. Są takie jeszcze w Kazimierzu, wystarczy poszukać…

 

Fot. Mateusz Stachyra

 

 

Skomentuj


Dodane komentarze (7)

  • Tadek
    do "pijanego znad grodarza": jak mam się podpisać, skoro już się podpisałem? W podstawówce pełniłem funkcję skarbnika w SKO. Od tamtego czasu już żadnej. Za premię dziękuję wylewnie, odbiorę przy najbliższym pobycie w Kazimierzu. Pozdrawiam zaskakująco.
  • Dominika
    Zapraszam na wystawę "Żydowski Kazimierz" po zakończeniu festiwalu. Ekspozycja jest własnością Synagogi. Nie jest anemiczna ani niechlujna. Polecam
  • pijany znad grodarza
    Tadziu. Podpisz się i nazwij funkcję, jaką pelnisz. A wypełniasz ją w sposob należyty. Premia gwarantowana.
  • Ewita
    Rzeczywiście, ekspozycja jest anemiczna.
  • Tadek
    Napisz coś więcej. I mam pytanie; ile było tych zdjęć? Przynajmniej tak na oko. Bo ja znalazłem w przepastnych zakamarkach internetu aż 83.
  • Zniesmaczona
    I dlatego szkoda,że wystawa jest wyjątkowo niechlujnie przygotowana.Żenada!
    zniesmaczona
  • Tadek
    "Ten cykl zawiera wszystko, co trzeba, aby świat, którego już nie ma, ożył. Zapach, klimat, temperatura, ludzie - wszystko autentyczne. Jest to świat gorzkiej, krzyczącej nędzy, ruder, błota, bosych i obdartych dzieci, bawiących się o krok od rynsztoka, nędznych sklepików, których całą zawartość stanowi słój ogórków kiszonych, kilogram cukierków lub beczka z naftą. Jest to świat bogaty i miękki w swej nędzy, niepochwycony w żadne cugle organizacyjne, świat ocalony z jednej pożogi i czekający na drugą, świat dramatyczny, pełny i uśpiony, oczekujący nieszczęścia i bezsilny, by się przed nim uchronić. Oglądając ten świat ani na chwilę nie przestaje się widzieć jego ostatniego rozdziału, nie da się go zobaczyć bez ostatniego rozdziału. Widzi się pikujące bombowce września, słyszy się salwy plutonów egzekucyjnych, krzyk uduszonych w wagonach-duszegubkach, w komorach gazowych. Patrząc na śliczną dziewczynkę w grubej, ciemnej sukni w upalny dzień, bawiącą się kamyczkiem, nie sposób nie myśleć o tym jak zginęła. Tych zdjęć nie można chłonąć bez późniejszych wypadków, są organicznie ze sobą splecione. Wszystkie te zdjęcia robią wrażenie zdjęć z ostatniego lata – przed potopem."

    Adolf Rudnicki, Niebieskie kartki , „Świat” nr 47/1960

Mapa


Zobacz także

Najbliższe oferty specjalne

Poniżej znajdziesz listę obiektów gotowych udostępnić miejsca noclegowe dla osób z Ukrainy, szukających schronienia w naszym kraju. Skontaktuj się z właścicielem obiektu i uzgodnij szczegóły....
Przyszłości nie przepowiadamy, ale możemy pomóc Ci zorganizować niezapomniany wyjazd Andrzejkowy. Sprawdź naszą ofertę noclegową przygotowaną specjalnie na Andrzejki 2024.
Pokaż stopkę