Pardes Festival'19: Przez ruiny i zgliszcza. Dokąd?

"Przez ruiny i zgliszcza. Podróż po stu zgładzonych gminach żydowskich w Polsce" Mordechaja Canina to kolejna książka prezentowana podczas tegorocznego Pardes Festival w Kazimierzu. W prezentacji uczestniczyli jej tłumacz prof. Monika Adamczyk-Garbowska i wydawca Krystyna Bratkowska.

Spotkanie wokół książki „Przez ruiny i zgliszcza” Mordechaja Canina w Kazimierzu prowadziła Aleksandra Markiewicz z Fundacji Spichlerz Kultury, organizator Pardes Festival – Spotkań z Kulturą Żydowską. Fragmenty prozy czytał dyrektor Teatru Klepisko Jan Tuźnik.

„Jeździłem po ruinach i zgliszczach stu zgładzonych gmin żydowskich w Polsce. Byłem pierwszym i jedynym pisarzem żydowskim, który odbył taką podróż, ale nie podróżowałem jako Żyd. Mój brytyjski paszport, jaki miałem wówczas w kieszeni, pozwolił mi udawać angielskiego dziennikarza”.

Tak zaczyna się prezentowana na spotkaniu w ramach Pardes Festival książka Mordechaja Canina, pisarza i dziennikarza, który w latach 1945–1947 kilka razy przyjeżdżał do Polski, by zobaczyć i opisać kraj po Zagładzie. Swoje relacje drukował w języku jidysz w nowojorskiej gazecie "Forwerts”. W wersji książkowej wydał je w 1952 r. Polski przekład ukazuje się jednak dopiero teraz – po blisko 70 latach. Relacje te są niezwykle przejmujące – nie tylko dlatego, że z wielu miast i miasteczek zniknęła totalnie społeczność żydowska, ale także dlatego, że wraz z nią niemalże natychmiast zniknęła pamięć o niej… mimo wielowiekowego sąsiedztwa, wielowiekowego współistnienia…

Lektura tej książki nie jest łatwa. Kolejne relacje z Janowca, Puław, Kazimierza czy innych ze stu opisanych tu miejscowości nie stawiają w dobrym świetle tych mieszkańców, którym udało się przetrwać wojenną zawieruchę.  Rodzi też pytania o nasz obecny stosunek do tego, co do dziś po tych społecznościach przetrwało…

- Mordechaj Canin  napisał dla mnie coś niesłychanie ważnego o postawach współczesnych Polaków. Pisząc o obojętności Polaków wobec Zagłady Żydów tuż po wojnie, mówi o tym, czego my doświadczamy dzisiaj: że część polskiego społeczeństwa do dzisiaj odrzuca tę wiedzę – powiedziała podczas spotkania w SARPie Krystyna Bratkowska odpowiedzialna za redakcję książki. – Niektórzy pytają mnie: „Dlaczego mamy o tym czytać? To nie świadczy dobrze o Polakach. Przecież byli Polacy, którzy ratowali Żydów. Dlaczego o tym nie piszecie?” Trzeba wydawać książki i o tym, i o tym. Myślę, że ważne są takie świadectwa, że już w 47 r. był ktoś, kto nie chciał sam siebie łudzić, że nie jest najgorzej, a będzie jeszcze lepiej…

„Przemierza teraz Żyd zgładzone miasta i miasteczka, wędruje przez ruiny i zgliszcza i nie może znaleźć ani jednego całego grobu, który zostałby po zamordowanym życiu. Tylko kiedy spotkasz pole szare od popiołu, wiedz, Żydzie, że są to prochy twojego narodu. I tylko nad tymi prochami możesz wypłakać swój Isgadal we-iskadasz”

Tak kończy się książka Canina. Czy jesteśmy gotowi, by po 70 latach napisać jej inne zakończenie?

Skomentuj



Zobacz także

Najbliższe oferty specjalne

Poniżej znajdziesz listę obiektów gotowych udostępnić miejsca noclegowe dla osób z Ukrainy, szukających schronienia w naszym kraju. Skontaktuj się z właścicielem obiektu i uzgodnij szczegóły....
Przyszłości nie przepowiadamy, ale możemy pomóc Ci zorganizować niezapomniany wyjazd Andrzejkowy. Sprawdź naszą ofertę noclegową przygotowaną specjalnie na Andrzejki 2024.
Pokaż stopkę