Pamięci rtm. Pileckiego (video)

Skomentuj (4)

zobacz więcej (48)

Kazimierz Dolny uczcił pamięć swojego honorowego obywatela rotmistrza Witolda Pileckiego. W uroczystościach w Farze uczestniczyła rodzina, przedstawiciele władz samorządowych i społeczność Miasteczka.

Od czasu jego śmierci minęło pełnych 67 lat. Nie zabili go bolszewicy w wirze wojny 1920 roku. Nie uległ Niemcom ani podczas kampanii wrześniowej, ani w Auschwitz, ani w czasie powstania warszawskiego, ani podczas walk we Włoszech.

Zginął dopiero po wojnie w wolnej niby Polsce zamordowany strzałem w tył głowy przez Polaków oddanych nowej „ludowej” władzy. Człowieka można zniszczyć, ale nie można go pokonać pisał Ernest Hemingway. Pamięć o rotmistrzu Pileckim – jednej z kilku najwybitniejszych postaci ruchu oporu czasu II wojny światowej w Europ – dopiero w czasach nam współczesnych po unieważnieniu wyroku śmierci w 1990 roku przywracana jest polskiej świadomości społecznej.

- Dzisiaj, kiedy pochylamy się nad historią postaci wzniosłych jak rotmistrza Pileckiego to wpisujemy ich nie tylko w historię zrywu narodowościowego, historię walki o wolną Polskę.  Wpisujemy ich w historię tej ludzkiej wyższości, tego ludzkiego piękna, które pośród dramatu obozu koncentracyjnego, wojny, więzień służb bezpieczeństwa nie złamało jego charakteru, ale wykuło to, co najszlachetniejsze: wierność i przywiązanie do tego, co prawdziwe, co piękne, co wolne, co szlachetne, co prawdziwie ludzkie – powiedział podczas homilii ks. Tomasz Trafny.

Maleńki Kazimierz Dolny uhonorował tego wielkiego Polaka nadając mu cztery lata temu tytuł honorowego obywatela. W ostatnią niedzielę 7 czerwca w lapidarium za Farą wmurowano tablicę pamiątkową poświęconą Witoldowi Pileckiemu, którą odsłoniły jego dzieci Zofia Pilecka – Optułowicz i Andrzej Pilecki oraz poseł na Sejm RP Małgorzata Sadurska.

W uroczystościach z udziałem przedstawicieli lokalnych władz samorządowych – wicestarostą powiatu puławskiego i burmistrzem Kazimierza na czele – uczestniczyli oprócz dzieci rotmistrza Pileckiego także jego wnuki i prawnuki.

- Jak to jest mieć w rodzinie takiego bohatera? – zastanawia się wnuczka rtm. Pileckiego Małgorzata Kosior Siemińska, córka Zofii Pileckiej - Optułowicz . –  To zobowiązuje, budzi chęć by być silnym, nie ulegać byle czemu, posiadać własne zdanie. Moja mamusia bardzo często mówiła: „Co? Nie dasz rady? Dasz radę. Ty jesteś wnuczka rotmistrza Pileckiego” I koniec. Każda góra do zdobycia! Nie było taryfy ulgowej, ale to chyba dobrze.

Pałeczkę reprezentowania rodziny Pileckich przejmuje trzecie już pokolenie.

- Być wnukiem rotmistrza Pileckiego to rodzaj obowiązku, który na nas spada – mówi Krzysztof Kosior, syn Małgorzaty. –  Jest też pewnym zaszczytem, ale nie jest to znowu takie łatwe – jak nie jest łatwe, by znaleźć środek pomiędzy byciem dumnym z takiej postaci a świadomością, że to nie jest w żadnym wypadku moja zasługa czy mojej rodziny, to tylko tak się złożyło, że łączą nas więzy krwi…

- Myślę, że rotmistrz Pilecki to jest wspaniały przykład i dla mnie, i dla całej naszej rodziny, i dla ludzi ogólnie – mówi Krzysztof Kosior. – Myślę, że każdy może życiorys mojego dziadka chociaż trochę poznać i znaleźć w nim coś dla siebie. On symbolizuje losy naszej ojczyzny i bardzo wielu rodzin, które mają swoich bohaterów, o których się nie mówi. Losy żołnierzy wyklętych i tych z czasów II wojny światowej i opozycji wobec najeźdźców w każdych czasach splatają się w tej postaci.

Uroczystości, podczas których licznie uczestniczyli przedstawiciele lokalnej społeczności oraz poczty sztandarowe wielu szkół i instytucji uświetniła recytacja wiersza Juliana Tuwima w interpretacji aktora Artura Dziurmana. Przed tablicą Pileckiego złożono wiązanki kwiatów i zapalono znicze.

Młodzież uczestnicząca w grze miejskiej o rotmistrzu Pileckim z rąk Zofii Pileckiej – Optułowicz i Andrzeja Pileckiego otrzymała dyplomy z tytułem Kazimierskiego Strażnika Pamięci. Grę zorganizowali nauczyciele i młodzież Gminnego Zespołu Szkół i Zespołu Szkół im. Jana Koszczyca Witkiewicza w Kazimierzu Dolnym.

W budynku starej wozowni przy Farze odbyło się spotkanie z Zofią Pilecką – Optułowicz i Andrzejem Pileckim.

Uroczystości oficjalne zakończył wspólny piknik na plebanii.

 

Skomentuj


Dodane komentarze (4)

  • pijany znad Grodarza
    @ Edek
    "Stanisław Gustaw Jaster ps. „Hel” (ur. 1 stycznia 1921 we Lwowie, zm. w lipcu 1943 w Warszawie) - harcerz, więzień i uciekinier z obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau, żołnierz Armii Krajowej. W związku ze sprawą rozbicia przez Gestapo oddziału specjalnego AK „Osa”-„Kosa 30” został rzekomo skazany na śmierć przez Polskie Państwo Podziemne, po czym w niewyjaśnionych okolicznościach zabity przez kolegów z AK. Zdaniem wielu historyków i kombatantów był jednak niewinny, a jego śmierć stanowiła rezultat tragicznej pomyłki. Kwestia domniemanej zdrady Jastera nie została dotąd jednoznacznie wyjaśniona.
  • pijany znad Grodarza
    To nie ksiażka @ Edziu. To wielorakie publikacje.
  • Edek z fabryki kredek
    Jaka to ksiazka Pijany?
  • pijany znad Grodarza
    Pięknie i zasłużenie.
    Znowu ? / Szok/ pierwszy JA, ?
    Wieloktornie czytam ucieczkę z Oświęcimia. Czytam o wyroku AK na jednym z nich. Czytam wyrok skazujacy rtm. Pileckiego na śmierć , wydany przez NIEDAWNEGO czlonka Ak. Tak bylo. Czy tak musi być?. Prezydencie Elekcie Duda. Niestety. Ty, tego nie wyprostujesz. / Jarosław/

Mapa

Zabytki

Kościół Farny


Zobacz także

Najbliższe oferty specjalne

Poniżej znajdziesz listę obiektów gotowych udostępnić miejsca noclegowe dla osób z Ukrainy, szukających schronienia w naszym kraju. Skontaktuj się z właścicielem obiektu i uzgodnij szczegóły....
Przyszłości nie przepowiadamy, ale możemy pomóc Ci zorganizować niezapomniany wyjazd Andrzejkowy. Sprawdź naszą ofertę noclegową przygotowaną specjalnie na Andrzejki 2024.
Pokaż stopkę