Kamień upamiętniający rozbicie posterunku Milicji Obywatelskiej przez oddział Delegatury Sił Zbrojnych dowodzony przez mjr cichociemnego Hieronima Dekutowskiego ps. Zapora 19 maja 1945 r. został odsłonięty. Stanął naprzeciwko dawnego posterunku MO w Kazimierzu.
Miniony weekend w Kazimierzu Dolnym upłynął pod znakiem historycznych wydarzeń. W sobotę władze miasta uhonorowały tytułem Honorowego Obywatela Kazimierza Dolnego doktora nauk medycznych Stanisława Leszczyńskiego. W niedzielę zaś odsłonięty został kamień upamiętniający kierowaną przez mjr Hieronima Dekutowskiego ps. Zapora akcję rozbicia posterunku MO 19 maja 1945 r.
W niedzielne południe, po mszy świętej, która odbyła się w Kościele Farnym, uroczysty pochód przeszedł w stronę Rynku. To tu, naprzeciwko dawnego posterunku Milicji Obywatelskiej stanął pamiątkowy kamień z tablicą, która już zawsze będzie przypominała przechodniom o odległych wydarzeniach i historii Miasteczka.
- Po 72 latach od tego wydarzenia, któremu poświęcona jest dzisiejsza uroczystość, po raz pierwszy mamy możliwość w przestrzeni publicznej naszego miasta upamiętnić bohaterów niemieckiej i sowieckiej okupacji i zostawić trwały znak naszej więzi i podziwu dla tych wszystkich, którzy walczyli o wolną i niepodległą Polskę – mówi historyk Remigiusz Jeżewski prezes kazimierskiego Koła Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.
Pośród przybyłych na uroczystość gości pojawili się m.in.: ostatni żyjący uczestnik tej akcji –pułkownik Marian Pawełczak ps. Morwa, żołnierz zgrupowania majora Zapory – major Zbigniew Matysiak ps. Kowboj, przedstawiciel do spraw kombatantów i osób represjonowanych, włodarze Kazimierza Dolnego: burmistrz Andrzej Pisula oraz przewodniczący Rady Miejskiej Piotr Guz. Dodatkowo pojawiły się także kombatanckie poczty sztandarowe z Bełżyc, Lublina, Urzędowa, Poniatowej, Puław i Kazimierza, poczty sztandarowe z kazimierskich szkół, z organizacji społecznych i samorządowych oraz ochotniczych straży pożarnych.
- To wydarzenie jest hołdem pamięci, który chcemy złożyć ponad 200 tysiącom naszych rodaków, tym Polakom, którzy nie złożyli broni w 1944 roku i zbrojnie przeciwstawili się władzy komunistycznej przywiezionej do Polski na sowieckich czołgach – mówi Remigiusz Jeżewski. – Na zakończenie niech będzie mi wolno powtórzyć za I Marszałkiem Polski Józefem Piłsudskim: „Kto nie szanuje i nie ceni swojej przeszłości, ten nie jest godzien szacunku teraźniejszości ani prawa do przyszłości”.
Uroczystość została zorganizowana przez Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej Koło w Kazimierzu Dolnym, Urząd Miasta w Kazimierzu Dolnym oraz Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych.
Skomentuj
Dodane komentarze (11)
-
calosc "problemu" będzie oscylowala....wokol tego co ZAWSZE...czyli KTO ma sprawować supermacje w polandii??.....przerobiliśmy już "walke klas","rzady d[...]i","rzady zlodzieji"....teraz dopiero (po latach)zaczyna się odzywac niejaki Hr.Potocki(jest na ju tubie)można posluchac jego propozycji....primo,jest DOBRZE WYCHOWANY i NIE WALI od niego WIOCHA !!--secundo--jest poza wszelkimi układami....WIE co mowi....ma na WSZYSTKO
papiery,ktorymi dokumentuje swoje wywody....radze się zastanowc,przy najbliższych wyborach!!(no,chyba ze wam tu odpowiada to....hhmmm...kretynkowo) -
Pan Walencik skrywał jeszcze jedna tajemnicę mowiąc o " Sławie".
ps. Naprawdę nie mozna jej ujawnić ? -
Co jeszcze mnie " uderzylo".
Kiedy wspominal mjr. Walencik , zakończyl slowami: " ci którzy mnie znaja, pamietaja mnie z góry Trzech Krzyży". Powiało TAJEMNICZOŚCIĄ. Czyżby na tej górze odby;la sie jakaś akcja zaporczyków, o ktorej sie milczy ?. Nie dawało mi to spokoju. Juz wiem.
Otóż pan Walencik wespol z innymi motocyklistami, ZDOBYWALI gorę wjeżdżajac na nią, właśnie na motocyklach. Miedzy innymi słynny ze Swidnika p. Szczerbakiewicz. Pan Walencik, jako jedyny, byl posiadaczem motocykla o poj, 350 cm.-
Upamiętnijmy więc dzielność Czcigodnego mjr (od Zapory) i zorganizujmy zawody brania tej Góry motocyklem. Miłośnicy i pasjonaci crossingu tylko na to czekają i zjadą w mig. Kolejna endemiczna impreza w Kazimierzu D. ( i kasa p.Burmistrzu)
-
DO Wiktora....!!
Na lubelszczyznie byli jeszcze tacy jak kapitan Uskok,Burta,Wiktor,Jastrzab,Zelazny...i paru innych....komuna dostawala szalu na sam dźwięk tych pseudonimow(na Podhalu dzialal niejaki "Ogien"
potem był jego syn"Plomyczek".....komuna DRZALA na sam dźwięk tych Pseudo!!...az ubecja (to był margines społeczny,ubrany w polskie mundury+zyd....i nikt normalny nie szedł do UBP)a wiec AZ komuna zaczela się zwracać o POMOC do czerwonoarmistow i NKWD....a tam....była krotka pilka...albo wspolpraca..albo...."jedziesz czesc biale niedźwiedzie"....lub potomkowie niejakiego dzierzynskiego+lubianka
lub( w drodze wyjątku---ubeckie katownie...a tam...."atrakcje"...w stylu
wyrywania paznokci,lamania rak i palcow--np.miedzy drzwiami--lub gwałcenie sanitariuszek,za "odchylenia prawicowe")....no...coz..."wicie...rozumicie"....dziś już wolno być bogatym
czy gdzies tam wyjechać....wtedy??....zeszmac się to dostaniesz paszport..
-
-
Rozbicie posterunku ? Eufemizm jakiś! Wybili szyby, połamali meble w budynku ? Ani słowa komentarza co się działo 19.05.1945. Poległo 10 Polaków i 2 Rosjan od kul Zapory, który wycofał się bez strat. Wkrótce we wrześniu była powtórka
-
Jedni starali się jakoś odnaleźć w tej strasznej powojennej rzeczywistości. Ułożyć jakoś życie, rodzinę, wychowywać i kształtować, budować i odbudować. Inni woleli mordować i dać się zamordować... ale bohatery są...
-
Po 1945 ludzie chcieli po prostu spokojnie żyć. Chłopu lubelskiemu opadały ręce bo ukrywał i utrzymywał w czasie okupacji pod groźbą( niekiedy z zapłatą) "leśnych", kontyngenty do GG, łapówki dla żandarmów i granatowych.... Do tzw."leśnych" podszywali się zwyczajni bandyci - recydywiści uwolnieni z więzień w 1939.A była to plaga w początkach okupacji. Poza nimi utrzymywał partyzantów AK, komunistycznych, sowieckich, żydowskich. Po 1945 nocą nachodzili go patriotyczni "leśni" a za dnia UB, MO. Kontyngenty podobne oddawał nie dla gubernatora Franka a dla Bieruta teraz
-
"droga" rozowa(albo calkiem czerwona)Wando(mam nadzieje,ze nie wasilewska!!)....komuna wygrywala z odzialami polskimi TYLKO dlatego,ze wolali na pomoc ruskich i bandytow z NKWD.....na bazie którego powstalo później UBP(zasilane marginesem społecznym)...piszesz,ze Odzial Zapory rozbil posterunek...milicji....widocznie miał powod(było wtedy ukute przez Stalina tak zwana "walka klas".....nikt dokładnie nie wiedział co to miało znaczyc--ale jest ważne,bo tow.stalin "tak skazal"....i "jego usta...słodsze lod malin")...Polacy podjeli walke z nastepna okupacja...tym razem rusko-zydowska...poza tym(zakładam,ze umiesz czytac)jest literatura na ten temat.....i tam jest napisane BARDZO szczegolowo ,co się wtedy dzialo,i na czyje polecenie!!Zapora NIE MOGL "bandycko napaść"na posterunek--bo....jeżeli by tak było--to konsekwencje polityczne mogly być bardzo poważne(i Dekutowski,jak człowiek wykształcony--M U S I A L--się z tym liczyc)wiec nie wypisywać bzdetow proszę(wicie--rozumicie)
-
-
Do kazimierzaka.
Tak,tak.Nie zna się własnego miasta.Zapewne chodziło się
dwanaście lat do szkoły podstawowej.Utrwalało się wiedzę.? -
Nawet nie przedstawią tych sędziwych wojaków co przemawiają do zgromadzonych. Czy ten z brodą, szarfą w berecie zielonym i nieznanym mi polowym mundurze to też partyzant ?
-
Na cmentarzu kazimierskim znajduje się obok siebie trzy groby.
Pochowani zostali milicjanci .Pięć osób : dwie dziewczyny 20 letnie,
2 chłopaków też dwudziestoletni oraz jeden dwudziestoośmiolatek.
To obrońcy posterunku.?-
Gdzie są te groby? To ciekawe? Pierwsze słyszę?
-
-
Zlikwidowano 5 milicjantów i 5 żołmierzy LWP. Nie poległ ani nie został zamordowany żaden Wyklenty Żołmierz. Chwała im !!!!!!!!
-
Nie pleć głupot. Zapewne historii uczyłeś się w 10-latce.
-
Oczywiście,ze chwala!!
BOHATERSKO walczyli z szubrawcami czerwonymi(czyli ze złodziejami,co ludziom ziemie kradli......."ziemlja hopom"...taaa.......a fabryki jolopom!!)
-
-
Pozwolę sobie zwrócić Państwu uwagę na kwestię informacji o tym wydarzeniu. W głowie się nie mieści, żeby tak o odsłonięciu jak i o nadaniu panu doktorowi honorowego obywatelstwa Urząd Miasta informował raptem kilka dni wcześniej 18 i 19. Pytam, czy wszystko musi stać na głowie? Czy tak ciężko nawet na stronę dać coś z zapowiedzią?
Nie lepiej na portalu. Zawiódł nawet blog Janusza, który dwa dni wcześniej wrzucił zaproszenie podpisane przez Pana Jeżewskiego. Jedynie dopuszczam, że sami organizatorzy nie stworzyli odpowiedniej informacji i jej nie rozesłali. Wątpię w to, bo przecież pan Jeżewski jest dziennikarzem i wie doskonale jak się postępuje. Dlatego żal pozostaję, że o ważnych wydarzeniach nie można w Kazimierzu informować z dwutygodniowym wydarzeniem. -
Droga Redakcjo.
Z jakim wydarzeniem zwiazany był zlot harcerzy ?. Ich obecność na mszy swiętej kojarzono z uroczystością poświecenia kamienia. Zdumienie obecnych na tej uroczystości wzbudził przemarsz Tychże z kościoła na Rynek, OMIJAJĄC odbywajacą sie w tym czasie uroczystość a nastepnie gromkie, organizacyjne okrzyki , zagłuszjace wspomnienia " Morwy" Czy ORGANIZATORZY, obu tych wydarzeń, mają świadomość, jaki to wywarło efekt ?. -
Dlaczego na przeciwko a nie przy posterunku ? Obok psa ? Albo tuż za psem,jest miejsce !
Lepiej pasuje jak to miejsce które wybrano.Tak samo bez sensu.Mieliśmy do tej pory zaułek kombatancki przy klasztorze i ścianę przy farze,teraz martyrologia kombatancka rozlewa się na miasto.Kolejny pomnik proponuję na rynku.-
Nie " na przeciwko" a " vis a vis". Tak pisze na tablicy.
Swoją drogą dziwnym wydaje się " kamień" POŚWIECONY " rozbiciu posterunku milicji.
Tablica na budynku, upamietniajaca ten fakt , byłaby własciwsza. -
Pijany znad Grodarza- na tablicy jest napisane, tablica sama nie pisze! Budynek jest własnością prywatną i być może właściciele nie życzyli sobie żadnych tablic na ścianie.
-
A widzisz.
"Trochę". Na tablicy też JEST NAPISANE: " Mieszkańcy Kazimierza"
-
papiery,ktorymi dokumentuje swoje wywody....radze się zastanowc,przy najbliższych wyborach!!(no,chyba ze wam tu odpowiada to....hhmmm...kretynkowo)
ps. Naprawdę nie mozna jej ujawnić ?
Kiedy wspominal mjr. Walencik , zakończyl slowami: " ci którzy mnie znaja, pamietaja mnie z góry Trzech Krzyży". Powiało TAJEMNICZOŚCIĄ. Czyżby na tej górze odby;la sie jakaś akcja zaporczyków, o ktorej sie milczy ?. Nie dawało mi to spokoju. Juz wiem.
Otóż pan Walencik wespol z innymi motocyklistami, ZDOBYWALI gorę wjeżdżajac na nią, właśnie na motocyklach. Miedzy innymi słynny ze Swidnika p. Szczerbakiewicz. Pan Walencik, jako jedyny, byl posiadaczem motocykla o poj, 350 cm.