Już w październiku na nowo usłyszymy, jak mija czas w Kazimierzu. Na Dni Papieskie ruszy zegar na farze, wybijając godziny i półgodziny. Wróci na swoje miejsce dzięki kazimierskim artystom.
Prawie 300 gości bawiło się w ogrodach Michalaków na I Letnim Balu Charytatywnym zorganizowanym przez Towarzystwo Opieki nad Zabytkami na rzecz renowacji zegara na Farze. 70 lat temu ufundował go kazimierski aptekarz, mecenas artystów Stanisław Lichtson.
- Chodzi o to, że zegar nie chodzi – tak niezwykle lakonicznie ideę balu przedstawił Tadeusz Pałka, który wraz z Olgą Doraczyńską zachęcał gości do udziału w aukcji obrazów zapowiedzianej na godzinę 19.00. Pod młotek poszło aż 37 obrazów ofiarowanych przez kazimierskich twórców, którzy nie po raz pierwszy odpowiadają w ten sposób na potrzeby Miasteczka. Licytacja płócien – i nie tylko, bo na sprzedaż wystawiono także biżuterię artystyczną, albumy z autografami, wyroby ludowe i domowe przetwory – metodą tradycyjną i telefonicznie trwała ponad dwie godziny, przy czym najdrożej – za 3300 zł – sprzedał się "Gwasz" Andrzeja Kołodziejka.
W sumie dochód z balu wyniósł 31 410 zł. Na pewno uda się z tego sfinansować renowację zegara na Farze, reszta - jak mówi Włodzimierz Otulak – prezes Towarzystwa Opieki nad Zabytkami - zostanie przekazana na inne szlachetne cele w Kazimierzu.
Teraz, gdy bal – z poczęstunkiem i tańcami, a jakże! – jest już wspomnieniem - czas na kosztorys i wybór najlepszej oferty spośród zegarmistrzów, którzy leczą stare zegary tego typu. Towarzystwo Opieki nad Zabytkami zapowiada, ze do połowy września rozstrzygnie w drodze miniprzetargu, kto będzie wykonawcą remontu farnego zegara. Planowane jest odtworzenie – dziś nieistniejącego – mechanizmu, który pozwoli zegarowi wybijać godziny i półgodziny na całe Miasteczko. Włodzimierz Otulak zapowiada, że zegar ruszy już w połowie października.
- Chodzi o to, że zegar nie chodzi – tak niezwykle lakonicznie ideę balu przedstawił Tadeusz Pałka, który wraz z Olgą Doraczyńską zachęcał gości do udziału w aukcji obrazów zapowiedzianej na godzinę 19.00. Pod młotek poszło aż 37 obrazów ofiarowanych przez kazimierskich twórców, którzy nie po raz pierwszy odpowiadają w ten sposób na potrzeby Miasteczka. Licytacja płócien – i nie tylko, bo na sprzedaż wystawiono także biżuterię artystyczną, albumy z autografami, wyroby ludowe i domowe przetwory – metodą tradycyjną i telefonicznie trwała ponad dwie godziny, przy czym najdrożej – za 3300 zł – sprzedał się "Gwasz" Andrzeja Kołodziejka.
W sumie dochód z balu wyniósł 31 410 zł. Na pewno uda się z tego sfinansować renowację zegara na Farze, reszta - jak mówi Włodzimierz Otulak – prezes Towarzystwa Opieki nad Zabytkami - zostanie przekazana na inne szlachetne cele w Kazimierzu.
Teraz, gdy bal – z poczęstunkiem i tańcami, a jakże! – jest już wspomnieniem - czas na kosztorys i wybór najlepszej oferty spośród zegarmistrzów, którzy leczą stare zegary tego typu. Towarzystwo Opieki nad Zabytkami zapowiada, ze do połowy września rozstrzygnie w drodze miniprzetargu, kto będzie wykonawcą remontu farnego zegara. Planowane jest odtworzenie – dziś nieistniejącego – mechanizmu, który pozwoli zegarowi wybijać godziny i półgodziny na całe Miasteczko. Włodzimierz Otulak zapowiada, że zegar ruszy już w połowie października.
Skomentuj
Mapa
Zobacz także
Najbliższe oferty specjalne
Poniżej znajdziesz listę obiektów gotowych udostępnić miejsca noclegowe dla osób z Ukrainy, szukających schronienia w naszym kraju. Skontaktuj się z właścicielem obiektu i uzgodnij szczegóły....
To osoby tworzą świąteczną atmosferę. Jest tyle pięknych miejsce w Polsce, gdzie można spędzić Święta Wielkanocne 2025. Sprawdź listę obiektów, które przygotowały na ten czas ofertę specjalną.
ty się nie martw podatkami obywatelek. Zawsze mogą ogłosić następną aukcję. Nie wiesz apropo czy jeśli się wystawia dzieła współmałżonka też one są opodatkowane?