Pomoc w odrabianiu lekcji, naukę języków obcych, zajęcia z logopedą i psychologiem, gry i zabawy proponuje swoim wychowankom nowa świetlica dla dzieci, którą prowadzi Kazimierskie Stowarzyszenie Dobroczynne świętej Anny.
Na Nowej Plebanii rozpoczęła działalność Świetlica Świętej Anny prowadzona przez Kazimierskie Stowarzyszenie Dobroczynne świętej Anny. Otacza ona opieką dzieci od 6 do 12 lat.
- W naszej świetlicy zapewnimy dzieciom dobrą opiekę, pomożemy przygotować się do lekcji na następny tydzień. Dzięki współpracy z nauczycielami zadbamy o wyrównanie braków w nauce, a także postaramy się, aby dzieci dobrze się bawiły – deklaruje Zofia Wiśniewska prezes Kazimierskiego Stowarzyszenia Dobroczynnego świętej Anny.
Na świetlicy organizowana będzie także nauka języka angielskiego i niemieckiego, zajęcia z logopedą, pedagogiem i psychologiem oraz konsultacje dla rodziców, oczywiście nie zabraknie również twórczych gier i zabaw, także na świeżym powietrzu.
Na razie świetlica będzie działać raz w tygodniu w każdy piątek. Dzieci będą odbierane ze szkoły o godzinie 12 i będą przebywać na plebanii do 18.00. W ramach pobytu na świetlicy przewidziany jest także posiłek.
Otwarcie świetlicy i pierwsze spotkanie miało miejsce w ostatni piątek 8 kwietnia.
- Dzisiaj potrzebne są takie miejsca, gdzie wszyscy będą mieli pewność, że dzieci będą miały zapewnioną opiekę zarówno fizyczną – by nikomu nic się nie stało – jak i duchową – bo świetlica będzie wsparciem w wychowaniu nie tylko społecznym, nie tylko patriotycznym, ale także religijnym – podczas otwarcia świetlicy powiedział ks. Grzegorz Kiciak.
Na razie w Świetlicy Świętej Anny, czyli u Babci, jak żartują członkowie stowarzyszenia, jest ośmiu wychowanków. Są jeszcze wolne miejsca. Stowarzyszenie poszukuje także młodych wolontariuszy do pracy z dziećmi. Zgłoszenia przyjmuje prezes stowarzyszenia Zofia Wiśniewska 791 810 884.
Świetlica Świętej Anny to druga działająca przy parafii świetlica dla dzieci. Pierwszą prowadzi Katolickie Stowarzyszenie Pomocy Osobom Potrzebującym "Agape" z Lublina.
Skomentuj
Dodane komentarze (10)
-
Aga No tak a tamta była 3 razy w tygodniu podobno, teraz już dwa
-
swietlica raz na tydzien to jak glodnemu charytatywna kanapka, tez raz na tydzien i koniecznie przy udziale mediow.
-
Obawy muszą ISTNIEĆ w świadomości powierzajacych dzieci.
"PODZIEL SIĘ
Przez kilkanaście lat dręczyła dzieci, doprowadziła do tego, że wyrosły z nich bestie lub ludzie, którzy będą mieli problemy psychiczne do końca życia! Taka jest siostra Bernadetta (Agnieszka F., 59 l.) z Zabrza. Skazana na dwa lata więzienia za przemoc w ośrodku wychowawczym w Zabrzu prowadzonym przez zakon boromeuszek, przez lata unikała kary. Jednak wczoraj zabrzański sąd nie zgodził się już na warunkowe zawieszenie zakonnicy kary, czego domagał się jej obrońca. Siostra ma pójść do więzienia
Dzieci w ośrodku wychowawczym Zgromadzenia Sióstr Boromeuszek w Zabrzu przeszły horror! B-
Pijany#, obawy o los dzieci ma każdy kto ma dzieci. Czasem trudno stwierdzić kto kaleczy psychikę i kto zmienia dziecko w bestie jak np.tych dwoje nastolatków z Rakowisk.
Bywają zdegenerowani ojcowie i matki, bracia i wujkowie, księża, zakonnice , wychowawcy i nauczycielki ale posądzać wszystkich związanych z kościołem a szczególnie osoby związane z tą świetlicą to duże nadużycie. -
Mam wrażenie, że ktoś kiedyś bardzo nadużył pańskiego zaufania, bo wszędzie widzi Pan zło. Daleko mi do huraoptymizmu i dewocji ale teraz rozumiem JP II " nie lękajcie się". Trudno żyć na trzeźwo jeśli widzi się tylko ciemne strony tego świata i posądza wszystkich w czambuł o niecne czyny i zamiary. Ludzi prawych, uczciwych i szlachetnych, jest więcej niż tych, których należy się bać. Może jednak warto zaufać albo wręcz włączyć się w działania a nie tyko pełnić rolę nadwornego krytykanta.
Może [wymoderowano] -
Czy ja posadzam ?. Skądże. Tak się sklada , że powionienem OBIEKTYWNIE być daleki od tego rodzaju dyskusji, bo ewentualne złe skutki ,też obiektywnie, w tym momencie, a i pozniej mnie nie dotyczą.
@ Mirka podniosła SLUSZNY problem, a ja POŚWIADCZYLEM działalnościa siostry
Bernardetty,
Twoja uwaga "Mam wrażenie, że ktoś kiedyś bardzo nadużył pańskiego zaufania, bo wszędzie widzi Pan zło:" również świadczy, że MYSLISZ w tym kierunku.. I slusznie, że tak myslisz.
Odpowiadam tez: nigdy nie doswiadczyłem przykrości, o ktorej to piszemy. -
@ Mirka poruszyła problem kwalifikacji ale niekoniecznie jest to SŁUSZNY problem. Papiery można mieć ale do pracy z ludźmi szczególnie młodymi potrzeba mieć - możesz to obśmiać i wyszydzić - cierpliwą miłość. Tego nie nauczą na studiach ani seminariach. A sprawa s. Bernardetty potwierdza, że nie każdy może/potrafi pracować z dziećmi. Poza tym nawet zaangażowanym i wykwalifikowanym nauczycielom zdarza się "zespół wypalenia zawodowego".
Sądzę że jeśli ktoś DOBROWOLNIE jako WOLONTARIUSZ chce pracować w świetlicy to zwyczajnie lubi dzieciaki i żadne "kosmate myśli" mu nie w głowie.
-
-
stowarzyszenie św Anny dobrze sobie radzi:)
wiatrówka za bezcen kupiona, dotacja na świetlicę. BRAWO.-
wikarówka:)
-
Oto polskie piekło.
Lepiej, żeby ruina straszyła kolejne kilkadziesiąt lat albo sprzedać i niech ktoś bogaty bogaci się dalej.
A pieniądze na działalność świetlicy lepiej niech samorząd odda Warszawce, w stolicy je zagospodarują.
Trochę dziwny ten yyyyyy patriotyzm lokalny.
-
-
trzymam kciuki za Panią Paulinę ta Świetlica Świętej Anny to konkurencja dla już istniejącej szkoda że to wszystko kręci się przy Kościele Pani Wiśniewska powinna się zastanowić nad dalszymi działaniami
-
AGAPE jest z Lublina więc jest dobrze jak cokolwiek robi i nikt nie skomentuje jak przestanie . A św. Anna miejscowa . To jej przewaga ale i jednocześnie trudność bo wszyscy wypunktują każde potknięcie . Podziwiam i współczuję . Trzeba mieć nadzieję, że więcej osób doceni działania i dołączy do grona współpracowników / wolontariuszy.
-
-
a to oni tam nie mają kwalifikacji w tum stowarzyszeniu?
-
MIRKO, jasne, że nieee. Będą zwabiać dzieci, tuczyć i po upieczeniu zjadać z keczupem.
Są aktualnie nauczycielkami, mają różniste kursy i szkolenia. Nie są szalone, żeby brać się za coś o czym nie mają pojęcia.
-
-
Tak to jest w naszej rzeczywistości, dopóki nic się nie stanie , do póty wszystko ok! Ale trzeba mieć przede wszystkim kwalifikacje, aby prowadzić zajęcia z dziećmi i elementarne poczucie odpowiedzialności , czego brakuje niestety ....
-
Kazimierzanko, dlaczego sądzisz, że nie mają poczucia odpowiedzialności? Wiesz o czymś ? TO MÓW ! A jeśli tak na zapas się martwisz to śpij spokojnie .
Nikt cię nie podejrzewa o bezinteresowną zawiść.
-
-
Dwie plebanie to i dwie świetlice.to proste:)
-
Czy prowadzący zajecia mają odpowiednie kwalifikacje i uprawnienia do pracy z dziećmi? Kto jest organem kontrolnym nad świetlicą jak prawo nakazuje? Pytam bo to roznie bywało na plebaniach. Wolontariusze powinni mieć zaswiadczenie o niekaralności i odbyty kurs pedagogiczny, wolno im pracować jako asystent uprawnionego pedagoga, powinni być ubezpieczeni i dostawać zwrot za koszta dojazdu
-
Co oni ci robili, że już straszysz kontrolami i za chwilę będzie donos, że ..."? Zapoznaj się dobrze z ustawą. Np wolontariusz nie musi być ubezpieczany ani nie musi dostawać zwrotu kosztów dojazdu. Może ale nie musi a to różnica.
O ile wiem to instruktorki i nauczycielki (czynne w swoim zawodzie ) tam pracują więc chyba to wystarczające uprawnienia do pracy z dzieciakami.
Różnie bywało i bywa, nawet w rodzinie i państwowych placówkach ale może na początek więcej zaufania ?
-
-
po co dwie swietlice?
-
żeby sobie dzieci wyrywaly, kto ma więcej ten większe szanse na spotkanie Jahwe, po zejściu
-
Zawsze słyszałam od Babci , że "od przybytku głowa nie boli".
A tak serio - to może fajnie mieć wybór, nawet gdy jest się dzieckiem.
Poza tym mogą być różne źródła finansowania działalności.
-
"PODZIEL SIĘ
Przez kilkanaście lat dręczyła dzieci, doprowadziła do tego, że wyrosły z nich bestie lub ludzie, którzy będą mieli problemy psychiczne do końca życia! Taka jest siostra Bernadetta (Agnieszka F., 59 l.) z Zabrza. Skazana na dwa lata więzienia za przemoc w ośrodku wychowawczym w Zabrzu prowadzonym przez zakon boromeuszek, przez lata unikała kary. Jednak wczoraj zabrzański sąd nie zgodził się już na warunkowe zawieszenie zakonnicy kary, czego domagał się jej obrońca. Siostra ma pójść do więzienia
Dzieci w ośrodku wychowawczym Zgromadzenia Sióstr Boromeuszek w Zabrzu przeszły horror! B