W tym roku zima zaspała, zapomniała o swoich powinnościach. Tymczasem wiosna poczyna sobie zgodnie z przysłowiem: w marcu jak w garncu. Upstrzyła wąwozy przebiśniegami, przylaszczkami i zawilcami, coraz wyraźniej maluje na biało tarniny, na żółto forsycje, przygrzewa słoneczkiem. Ale... i niestała jest w tych poczynaniach. Ustępuje czasem kroku, pozwalając zimie pożegnać się z nami, mimo, że się nawet porządnie nie przywitała...
Ostatnie tchnienie zimy w Kazimierzu. Fotoreportaż Maksa Skrzeczkowskiego.