Odwróć tabelę....

Skomentuj (7)
...Orły na czele! No, niestety tak wygląda sytuacja po trzech kolejkach spotkań lubelskiej okręgówki. Oczywiście, może to być sytuacja przejściowa (i oby tak było), ale takiego rozpoczęcia sezonu nie mieliśmy jeszcze w Kazimierzu...

Była porażka, był remis, pora na wygraną! - zakrzyknął przed meczem z Tajfunem Ostrów Lubelski nasz niezmordowany i najwierniejszy kibic - Adaś. Tyle optymiści. Rzeczywistość swoje - Adaś swoje.

Trener Rześny nie ma łatwego zadania, ustalając skład zespołu. Niektórych zawodników poznaje "w biegu", o innych zdanie wyrobi sobie za jakiś czas...

Objęcie zespołu w przykrych okolicznościach (śmierć trenera Kuśnierza), opóźnienie w rozpoczęciu treningów - to są niewątpliwie okoliczności łagodzące. Niestety, w niedzielnym spotkaniu drużyna zagrała byle jak.

Pierwsza połowa to obustronne badanie się przeciwników. Wielkie chęci Kamila Filipowskiego (byłego zawodnika Orłów) nie przekładały się na dobrą grę. Jak zwykle za dużo dryblingów i indywidualnych popisów i w dodatku widoczny brak ogrania "Lotki" raziły nawet miejscowych kibiców.

Orły, w których wyjściowym składzie zadebiutował Paweł Wielgosiński ze Stali Mielec, grały początkowo dość zachowawczo. Później jednak - za sprawą ofensywnie grającego Adama Kamoli i precyzyjnego w wykonywaniu stałych fragmentów gry - Tomka Ciuciasa, przejęły inicjatywę.

Przewaga była dość iluzoryczna, aczkolwiek poparta mocnym argumentem w postaci akcji z 23. minuty. Prawą stroną piłkę poprowadził Zjawiony, dośrodkował, a naszą radość wzbudził Michał Berliński otwierając wynik meczu.

1-0 - Adaś szaleje!

Niestety, od 38. minuty gospodarze nagle i niespodziewanie przycisnęli. W sytuacji sam na sam Kosiak zachował się znakomicie, parując piłkę po strzale jednego z napastników Tajfuna.

W 43. minucie, po szybkiej kontrze lewą stroną i dośrodkowaniu w pole karne, celnym strzałem popisał się Wawryszuk. Bramka do szatni to straszna rzecz (przeżyliśmy to już w meczu z Turem), ale dwa gole to już dramat...

Znowu akcja tą samą stroną boiska, rzecz wydawała się już opanowana, lecz po dwóch przypadkowych odbiciach piłka trafiła do Kowala, który stał na linii końcowej i z tej pozycji lobem pokonał Kosiaka. Niewątpliwie nie mógł tej sytuacji ocenić sędzia asystent (przez litość bez nazwisk), bo spóźniał się o notorycznie o dwa, trzy metry do każdej akcji. Według naszej oceny bramka padła z ewidentnego spalonego.

Chwilę przed przerwą zszedł z placu Adam Kamola, a w 56 minucie Tomek Ciucias. Było to (jak się później okazało) dość poważne osłabienie w linii pomocy naszego zespołu.

Debiutant Paweł Wielgosiński grał naprawdę dobrze, lecz naszym zdaniem zbyt cofnięty. Michał Berliński pomimo największej chyba waleczności, nie odnalazł swojej pozycji w środku pola. Gra na skrzydle tego zawodnika stwarza naszym zdaniem największe zagrożenie dla przeciwników.

Po przerwie trener Rześny  za niezwykle słabo grającego Łukasza Moniuszkę (kłopoty żołądkowe?), wprowadził Jacka Banasia. Za Ciuciasa wszedł Łukasz Lewandowski, lecz obydwaj wprowadzeni zawodnicy prawie nie istnieli na boisku...

W 57. minucie idealną sytuację zmarnował Kamil Filipowski, który z 5 metrów, uderzając na pustą bramkę fatalnie spudłował.

Jednak w 75. minucie, w polu karnym, nieprawidłowo powstrzymywany przez Adama Rosołowskiego - padł i wywalczył rzut karny, wykorzystany przez Łońskiego.

Adam za to zagranie zarobił drugą żółtą kartkę w drugim występie w tym sezonie (w meczu otwarcia nie wystąpił, pauzując za przewinienie z ostatniego spotkania sezonu 2004/2005 z....Tajfunem Ostrów).

Mecz miałby inne oblicze, gdyby nie ostatnie dwie minuty pierwszej połowy...
W końcówce gospodarze mieli ochotę dobić naszą drużynę, lecz dwukrotnie Jarek Kosiak stanął na wysokości zadania.

Za trzy dni mecz z Cisami, których zawodnicy mają (jak nam się zdaje) większy problem ze sobą. Przegrali wszak z drużyną lubianego w Kazimierzu Józefa Dudka - Hetmanem Gołąb.
Zespołem początkowo zdegradowanym, z którego odeszli podstawowi zawodnicy, ale przywróconemu do okręgówki i walczącemu, czego i naszym Orłom życzę...

Tajfun Ostrów Lub. - Orły Kazimierz 3-1 (2-1)

Bramki: Wawryszuk 43, Kowal 45,  Łoński 75 (karny) - M. Berliński 23

Orły: Kosiak - Kubala, Rosołowski, Kowalski, Moniuszko (46 Banaś), Wielgosiński, Kamola (45 Skrzypiec), Pięta, Ciucias (56 Lewandowski), Zjawiony, M.Berliński.

Skomentuj



Zobacz także

Najbliższe oferty specjalne

Poniżej znajdziesz listę obiektów gotowych udostępnić miejsca noclegowe dla osób z Ukrainy, szukających schronienia w naszym kraju. Skontaktuj się z właścicielem obiektu i uzgodnij szczegóły....
Przyszłości nie przepowiadamy, ale możemy pomóc Ci zorganizować niezapomniany wyjazd Andrzejkowy. Sprawdź naszą ofertę noclegową przygotowaną specjalnie na Andrzejki 2024.
Pokaż stopkę