Skomentuj (4)
Komentarze
-
Czy mgr sztuki Kostecki W może wymienić choć jeden obraz Pruszkowskiego w którym jest "cały Kazimierz". Pozdrawiam H.W.
-
Czy mgr sztuki Kostecki W może wymienić choć jeden obraz Pruszkowskiego w którym jest "cały Kazimierz". Pozdrawiam H.W.
-
Bardzo fajnie, że organizuje się w Kazimierzu w różnych miejscach wystawy różnych malarzy, ale, na litość Boską, nie dorabiajcie na siłę ich związków z Kazimierzem. Szczególnie śmieszy tłumaczenie, dlaczego artysta nnie maluje Kazimierza i nie zamierza tego robić. Przecież na tej zasadzie nikt niczego już by nie namalował, bo ktoś już zrobił to lepiej !!! przed nim
W Miejsko – Gminnej Bibliotece Publicznej 14 września 2007 r. odbyło się otwarcie wystawy puławskiego artysty malarza Wojciecha Kosteckiego.
Wojciech Kostecki ukończył wydział Artystyczny UMCS w Lublinie, otrzymując w 2001 r. dyplom w pracowni malarstwa. Ale mówi o sobie, że nie jest artystą i drażni go, gdy się tego pojęcia nadużywa. Żartuje, że pasję malarską odziedziczył po tacie – malarzu…pokojowym!
Dlaczego maluje? Przede wszystkim lubi samą materię farby. Poza tym malarstwo daje mu spokój. Proces malowania odbywa się w ciszy, która w trakcie pracy ogarnia artystę, izolując go od świata i tym samym dając od niego wytchnienie.
Mimo, że wystawa ma miejsce w Kazimierzu, trudno na obrazach Wojciecha Kosteckiego doszukać się motywów kazimierskich. Artysta – jak sam twierdzi – nigdy nie namalował Kazimierza i nie zamierza tego robić, skoro są takie obrazy jak płótna Tadeusza Pruszkowskiego, w których jest cały Kazimierz.
Z Miasteczkiem związany jest jednak emocjonalnie i mentalnie poprzez kolegów, którzy pokazali mu Kazimierz prosty i codzienny, taki zwykły a tak urzekający.
Wystawę można oglądać do końca września br.
Dlaczego maluje? Przede wszystkim lubi samą materię farby. Poza tym malarstwo daje mu spokój. Proces malowania odbywa się w ciszy, która w trakcie pracy ogarnia artystę, izolując go od świata i tym samym dając od niego wytchnienie.
Mimo, że wystawa ma miejsce w Kazimierzu, trudno na obrazach Wojciecha Kosteckiego doszukać się motywów kazimierskich. Artysta – jak sam twierdzi – nigdy nie namalował Kazimierza i nie zamierza tego robić, skoro są takie obrazy jak płótna Tadeusza Pruszkowskiego, w których jest cały Kazimierz.
Z Miasteczkiem związany jest jednak emocjonalnie i mentalnie poprzez kolegów, którzy pokazali mu Kazimierz prosty i codzienny, taki zwykły a tak urzekający.
Wystawę można oglądać do końca września br.
Wojciech Kostecki. Fot. z archiwum Biblioteki.
Anna Ewa Soria,Skomentuj
Dodawanie komentarza
Trwa dodawanie komentarza. Nie odświeżaj strony.