Podobne
Komentarze
-
Tylko nie McDonald jak mozna sie zachwycac kotletem w bulce?Moze placki,nalesniki.Nie makdonalizujcie Kazimierza
-
Mamy wał z deptakiem na długości 2 kl wszyscy się pomieszczą z handlem . Góra Trzech Krzyży małe gastronomie ....dużo piwa i kiełbasy . Na zamku masę pamiątek , burgery i,t,d. Koniecznie Macdonald dzieci odwiedzą i nie będą chodzić po mieście. Rynek oczywiście w ogródkach kawiarnianych .
-
kiedyś w sobotni poranek robiłam zakupy na rynku w Kazimierzu, nabyłam o sprzedawcy Pana Kazimierza kaszę gryczaną, mąkę i inne produkty z młyna. Miałam poczucie lokalności tych produktów. To przecież chyba o to chodzi. Po południu po targu ani śladu. Posprzątane i wyczyszczone. Tak jak na małych uliczkach paryskich.....Chyba trzeba to zatrzymać w czasie....
Wraz z nadejściem wiosny, w Kazimierzu Dolnym pojawią się zmiany dotyczące sposobu rozliczania opłaty targowej. Po raz kolejny także radni będą debatować na temat handlu na ulicy Nadwiślańskiej.
Od 1 marca potwierdzenia opłaty targowej będą drukowane elektronicznie, za pomocą drukarki. Koniec ery bloczków i ręcznego wypisywania w Kazimierzu Dolnym. Od tej pory będzie przejrzyście i czytelnie. Nowy system rozliczania opłat targowym ułatwi także pracę pracownikom Urzędu Miasta, którzy do tej pory musieli ręcznie zliczać karteczki.
- Planuję też wprowadzić niezapowiedziane kontrole na targowiskach, chciałbym, żeby były przeprowadzane w różne dni tygodnia i nie chcę określać ich częstotliwości – mówi Artur Pomianowski, burmistrz Kazimierza Dolnego. - Pracownik przeprowadzający kontrolę będzie przychodził na targ i sprawdzał wydruki wśród osób handlujących a także to, czy metraż kwadratowy zajęty pod stoisko handlowe jest zgodny z tym, co znajduje się na wydruku. Wokół tego pojawiły się w ostatnim roku różne wątpliwości formułowane także na posiedzeniach Rady Miejskiej. Tak jak zapowiadałem w kampanii, tak wprowadzam zmiany w tym obszarze, aby pobór opłaty nie wzbudzał wątpliwości zarówno zainteresowanych sprzedawców jak i mieszkańców.
Obsługa targowiska oraz osoba inkasenta na razie nie ulegnie zmianie, bowiem Urząd Miasta ma podpisaną umowę do końca tego roku. Dopiero pod koniec roku wyłoniony zostanie nowy zarządzający.
Od wielu lat, zarówno pośród kazimierskich radnych, jak i mieszkańców toczy się dyskusja na temat handlu przy ulicy Nadwiślańskiej. Zdania są mocno podzielone, bo jednym stoiska na chodniku się podobają, innym nie. W ostatnim czasie pojawiła się informacja, że handel na ulicy Nadwiślańskiej będzie zakazany. Ile prawdy jest w tych plotkach?
- Nie interesuję się plotkami, natomiast w zeszłym roku, także w kampanii wyborczej, wielokrotnie mieszkańcy zwracali mi uwagę, że ul. Nadwiślańska to nie Krupówki, a po remoncie czas tą ulicę przywrócić im samym, a nie troszczyć się o osoby handlujące. Dlatego też wychodząc naprzeciw tym głosom planujemy zmiany prawne w tym względzie. Zostaną one przedłożone Radzie Miejskiej i, mam nadzieję, że radni podzielą pogląd, że ulica Nadwiślańska to nie najlepsze miejsce na wyładowywanie rano a wieczorem pakowanie towaru z i do samochodów czy na sprzedaż kanapek ze smalcem.
Jakie stanowisko przyjmą kazimierscy radni? Dowiemy się tego niebawem. Prawdopodobnie podczas najbliższego posiedzenia komisji.
Targ w Kazimierzu. Fot. AS
Agnieszka Skrzyńska - Michalczewska,Skomentuj
Dodawanie komentarza
Trwa dodawanie komentarza. Nie odświeżaj strony.
Dodane komentarze (27)
-
emigrantkaTylko nie McDonald jak mozna sie zachwycac kotletem w bulce?Moze placki,nalesniki.Nie makdonalizujcie Kazimierza
-
Harrydroga emigrantko.....problemem polskim ,jest historia(to co bylo,a nie to co sie mowi)...a prawda jest taka,ze w polsce w zasadzie nie ma zdolnych ludzi(najpierw wojny,potem zsylki,potem bilety w jedna strone(na przyklad za komuny)--i dzis inteligent,to sie zaczyna......przy maturze....niestety.....((((......tak urokliwe miasteczko jak Kazimierz,a nie ma tam ZADNEGO(no ja nie slyszalem)--Jazz-Baru...przeciez,to az sie prosi..!!!..a to jest tylko przyklad--taki...pierwszy z brzegu !!
-
-
ZasmuconyMamy wał z deptakiem na długości 2 kl wszyscy się pomieszczą z handlem . Góra Trzech Krzyży małe gastronomie ....dużo piwa i kiełbasy . Na zamku masę pamiątek , burgery i,t,d. Koniecznie Macdonald dzieci odwiedzą i nie będą chodzić po mieście. Rynek oczywiście w ogródkach kawiarnianych .
-
Elżbietakiedyś w sobotni poranek robiłam zakupy na rynku w Kazimierzu, nabyłam o sprzedawcy Pana Kazimierza kaszę gryczaną, mąkę i inne produkty z młyna. Miałam poczucie lokalności tych produktów. To przecież chyba o to chodzi. Po południu po targu ani śladu. Posprzątane i wyczyszczone. Tak jak na małych uliczkach paryskich.....Chyba trzeba to zatrzymać w czasie....
-
promotorKazimierz był od średniowiecza miastem handlowym. Tego nie powinno się ograniczeń. Handel na ulicy to życie, frajda, festyn i tradycja.
-
klient1164979Handel tak ale wyselekcjonowani sprzedający, ładne wyroby, rękodzieło, pamiątki, biżuteria, nie chińska tandeta, nie chleb ze smalcem, nie balony z helem, mydło i powidło, produkty z klasą tak bo to piękna miejscowość zasługująca na to co najlepsze.
-
gośćW pewnym nieodległym miasteczku, w ramach tzw. rewitalizacji wyremontowano placyk, na którym odbywał się handel. Placyk nie był ładny, ale stały tam stragany, kwitł handel i toczyło się życie. Ale postanowiono go "zrewitalizować". Wyłożono betonowymi płytami, postawiono donice, przepędzono kupców. I co? Jest może ładniej (jak ktoś lubi betonowe pustynie), ale jest pusto. No i jest absurd - na zrewitalizowanym placu nie ma życia. Może więc warto w Kazimierzu zadbać o estetykę stoisk i nie "wylać dziecka z kąpielą"?
-
pijany znad GrodarzaTo Lubartow ?
-
-
ReginaPogodna, gdzie tu widzisz kłótnię czy "wręcz agresję"? Czy jeśli jedna osoba ma inne zdanie od drugiej to jest agresja? To jest nietolerancja? Argumenty, szanowna osobo, argumenty. Dyskusja na argumenty to nie kłótnia. Piszesz o ładzie i porządku - i właśnie o te dwie wartości w tym wszystkim chodzi. Dlaczego Nadwiślańska miałby być teraz pusta? Dlatego, że zawsze taka była. Dlatego, że raptem od paru lat dopuszczono tu handel, który przez ten czas rozrósł się do bazarowej samowoli. I wcale nie jest tu "tłumnie, kolorowo i ciekawie" - jest tu zwyczajnie jarmarcznie, hałaśliwie, tandetnie i brudno. I niestety nie ma tu rozwiązania win-win, zawsze znajdzie się strona wg. niej pokrzywdzona. Rada miasta jest reprezentacją mieszkańców, i to ich interes powinien być dla niej priorytetowy. Mieszkańców, nie zaś przyjezdnych handlarzy.
Załóżmy, że masz piękny ogród z cudownymi kwiatami które podziwiają wszyscy przechodnie, dyskutują o nich zachwyceni, robią zdjęcia, przyjeżdżają co rok by sprawdzić jakie nowości się pojawiły, jak tym razem zakwitły te czy tamte. Do tego zadbane podwórko... i ja zechcę do ciebie przyjechać postawić tam swój stragan z plastikowymi zabawkami. Pozwolisz mi? Pozwolisz, bo Ci zapłacę parę złotych. Ja będę robić interes, Ty będziesz zadowolona bo zarobisz, będziesz mieć gwarnie, kolorowo. Za miesiąc dostawię drugi z watą cukrową, popcornem i chlebem. Zdepczę Ci trochę trawnik, do drzewa przywiążę linki od namiotu a haki od sznurków wbiję w płyty chodnika - przecież nic się nie stanie gdy pęknie jedna czy dwie płyty kamienne, no nie? Za tydzień kolega postawi się obok i będzie sprzedawać skarpety i koszulki. Będzie jeszcze bardziej kolorowo, a Ty zarobisz dodatkowe parę złotych. Przysłonimy przy okazji nieco pięknych kwiatów, ale przecież jeszcze trochę będzie ich widać. No i te parę groszy co miesiąc do twojej kieszeni, i zadowoleni ludzie, bo oglądając resztki twojego ogrodu mogą przy okazji kupić kubeczek z Barbie, plastikowy miecz, gadającego pieska czy prażone orzeszki i oscypka. Będą szczęśliwi, bo te same rzeczy kupują co roku wszędzie tam gdzie pojadą na wakacje...
I tak rok po roku. Kwiatów będziesz mieć już mniej, bo kolegów handlujących byle czym nazjeżdża się coraz więcej. Nie wygonisz nas, bo zarzucimy Ci stronniczość, złą wolę, niszczenie miejsc pracy. Oskarżymy Cię o zabieranie nam możliwości zarobkowania, że to przez Ciebie nasze rodziny będą głodować. Co więcej, będziemy żądać ucywilizowania miejsca handlu - powinnaś przecież doprowadzić nam prąd, postawić toaletę żebyśmy nie musieli sikać Ci po kątach. Towar dowozimy samochodami więc to skandal, że jeszcze nie zadbałaś o to byśmy mogli gdzieś parkować legalnie. Trochę ci poniszczymy ulicę dojazdową, chodnik przed Twoim domem, no ale przecież płacimy placowe więc w czym problem. Wyremontujesz, prawda? Jesteś osobą pogodną, więc nie będziesz krzyczeć z błahego powodu, że remont setki razy przewyższa wartość Twojego zarobku, prawda? Przecież jest tak ładnie, tak gwarnie, tak kolorowo.
...a pamiętasz jeszcze ogród, nad którego widokiem wszyscy się zachwycali?
Pamiętasz?
Rozumiesz teraz o co w tym wszystkim chodzi? Widzisz i rozumiesz te dwie opcje między którymi teraz jest wybór?-
stara baba z koszemTroszkę rozwlekle ale trafnie i mądrze. @ Pogodna , to miłośniczka kiczu, bezguścia i jarmarcznego harmideru. Wolę jednak odbierać ( jak Ty @ Regina) wrażenia estetyczne. Obskurantyzm i prymitywizm niech sobie tam jest .....ale nie dla mnie to.
-
pijany znad GrodarzaNapisałaś, jak handlowcy nie powinni się zachowywać. Ja również jestem tego zdania , ale to nie powod, by z dnia na dzień , bez dania im jakiejkolwiek szansy, wyrzucić ich na " bruk". Dyć to nie ich wina, że przez tyle lat władze miasta i my wszyscy, tolerowaliśmy ten stan rzeczy. Turyści, o których @ stara baba z koszem wyraża się nader niepochlebnie , też niechcący utwierdzali ten stan rzeczy. Dzisiaj NIEODZOWNYM jest zmienić " twarz" tego sposobu prowadzenia handlu a nie ZAKAZYWAĆ GO.
Należy w TRYBIE PILNYM opracować regulamin prowadzenia handlu, wyznaczyć jego miejsca, ustalić oplatę uwzgledniaca atrakcyjność miejsca . Spowodować spotkanie z zainteresowanymi , zapoznać ich z regulaminem i ewentualnie go skorygować.
Czy w sprawie tej wypowiedziało się tutejsze Stowarzyszenie Kupcow i Handlowców. Co powiedzieli ?
Ludzie. Dajmy żyć ludziom. -
PogodnaZaroiło się od okropnych handlarzy, kiczowatych, jarmarcznych I zadeptujących kwiatki. I roszczeniowych przecież. A turyści, ci prawdziwi ( trzech?) chcieliby pobyć w ciszy i spokoju razem z mieszkańcami. Pięknie napisane tyle, że nie prawdziwe. Turystów jest czasem bardzo dużo, handlowe stragany stają w wybrane dni i ograniczonym czasie. Oferta handlowo - gastronomiczna w Kazimierzu raczej jest przystosowana do gości, którzy chcą wydać tu swoje pieniądze (jaka szkoda, że nie kupują jedynie prawdziwej sztuki kulinarnej i artystycznej - no jak śmią). Proponuję więc segregacje turystów już na rogatkach miasta. Albo zamknąć Kazimierz jak skansen, będzie spokojnie, cicho, czysto i elegancko. Przecież to własność mieszkańców i rady. Obcy precz. A tak na poważnie, proponuję jednak zastanowić się nad dobrą organizacją handlu i ruchu turystycznego w Kazimierzu. I oczywiście trzeba się cieszyć, że miasteczko jest popularne, że coś się dzieje i ludzie chcą przyjeżdżać. W czasach słusznie minionych było pusto, ale czy lepiej?
-
stara baba z koszem@ Pogodna Jaki turysta, to i taka dla niego oferta handlowa. Obecnie większość turystów to szarańcza 500+ i nowobogaccy. Mentalnie i kulturowo przeważnie tacy sami. Intelektualistów tam prawie nie ma, bo strawą ich nie są serdelki z musztardą, piwo, kiczowate obrazki, biżuteria straganowa i disco-polo. Na bałtyckich plażach, zakopiance, przy większych jeziorach ZAWSZE ich pełno - nie tylko w Kazimierzu
-
pijany znad GrodarzaNo i " masz babo placek" . Wyzywa wszystkich, a nawet sztandarowy projekt PiS. Poczekaj. Dojdzie 300 plus.
-
-
PogodnaKazimierz Dolny - miasto tolerancji i... takie kłótnie, nietolerancja, wręcz agresja w wypowiedziach. Czy chcemy, żeby taki dyskurs panował w tym miejscu? Handel, jarmark jest w każdym turystycznym miejscu na świecie. Owszem ład i porządek, a przede wszystkim jasne zasady powinny być wypracowane przez gminę. Ale tak, żeby zadowolone były wszystkie strony. Nie można powodować wzrostu niesnasek i chaosu. Dlaczego ul. Nadwiślańska miałaby teraz być pusta? Przecież tam zawsze było kolorowo, tłumnie i ciekawie. Żyj i daj żyć innym.
-
pijany znad GrodarzaSzóstka. To ode mnie. Co inni ?.
-
stara baba z koszemTrzy minus. " Nie można powodować wzrostu niesnasek..." Czyli należy dbać aby NIESNASKI były. Tylko kto to zmierzy, czy niesnasków dość, bo WZROST.
-
HarrySzanowna Pogodna(tez jestem optymista....ale.....raczej taki troche lepiej poinformowanym;)
Uwazam,ze Twoje poczucie estetyki(od tatarkiewicza??)--jest (bylo?)mocno poturbowane i poprostu Twoje zniesmaczenie wyplywa z autopsii....no,coz....smiem twierdzic,ze (szczegolnie po komunie)w Polsce poprostu--NIE MA--ludzi zdolnych(inteligent zaczyna sie ......przy....maturze;))).....wiec nawet jezeli masz kogos,kto posiada jakis tam zmysl gustu(taki nie z "warsiawki"....czy powiedzmy nowych "dzielnic" lubelskich)to bedzie on poprostu zniszczony!!Dlaczego??--mysle,ze skoro jestes w stanie,przedstawic swoj punkt widzenia tak wyczerpujaco(jak przedstawilas)--to ewentualne motywowanie--bedzie dla ciebie--wzgledne!
-
-
NormalnyKochani -turysta przyjeżdża do Kazimierza bo odpowiada mu ten klimat między innymi to ze są tam stragany ,rękodzieło jak dla ludnosci Kazimierza to przeszkadza to nie zdają sobie sprawy jak miasto było by biedne i puste bez turystów .im więcej turystów tym wiecejmiejsc pracy
-
ReginaTuryści, prawdziwi turyści, to zaczęli przyjeżdżać do Kazimierza gdy jeszcze straganów nie było. Przyjeżdżali, gdy ulicą Nadwiślańską można jeszcze było normalnie przejść, spacerować. Przyjeżdżali gdy nie było wszechobecnego kiczu i tandety dostępnej obecnie w każdej innej miejscowości turystycznej. Przyjeżdżali, do Kazimierz wyróżniał się na tle innych, zadeptanych już przez tłuszczę weekendowców i sprzedawców taniej rozrywki. Przyjeżdżali dla walorów miasta samego w sobie, dla krajobrazów, klimatu. Proszę więc nie pisać bzdur o tych mitycznych miejscach pracy i całkowitej zależności od handlu i turystów.
-
szmelkiZgadzam się z Reginą. Mi wielu turystów mówi, że poza Cygankami te stragany bardzo ich rażą, drażnią, że jest ich zdecydowanie za dużo w całym miasteczku. Kilkadziesiąt lat temu panie ze straganów w rynku sprzedawały owoce, orzechy, śliwki stąd, ze swoich sadów, a teraz sprzedaje się papieża JP II z Chin, ciupagi, miecze, żelki, szmelki.... głównie z Chin i agencji reklamowych z całej Polski. Czym chcemy się wyróżniać? I komu dawać zarabiać? Widać, że nie mamy czym, bo to samo w Zakopanem i na Helu
-
-
KazimierzankaJak na razie jestem pod wrażeniem pracy obecnego burmistrza Artura Pomianowskiego stara się wywiazywac z obietnic z każdym interesantem rozmawia i każdego traktuje na równi oby tak dalej
-
MieszkaniecBrawo nowy Burmistrz, tak trzymać!!! Bardzo się cieszę, że kończy się epoka beznadziejności
-
pijany znad Grodarza@ Jolka.
Czy ktoś się Tobą interesuje ?. Bezpośrednio nie, ale pośrednio tak. Sa nimi turyści i handlowcy.
Nami interesuje się fiskus, bo jesteśmy bardzo łatwi w ich rozliczeniach. Jeśli jesteś: pracownikiem na umowie, rencistą, emerytem to zainteresowanie fiskusa Tobą wzrasta, bo tzw. skuteczność jest ważnym miernikiem ich pracy. Statystyka GÓRĄ.
Aha. Zapomniałem. Samorządy dbaja o nas. -
pijany znad GrodarzaPiszemy tylko o UDRĘCE mieszkańców i turystow, a co z handlowcami, dla których okres letni w Kazimierzu to okres podreperowania trudnego interesu ?. Oni zainwestowali,oni ustalili strategię działania na rok 2019 i co ?. Ano dowiedzą się w marcu, że rynek jest dla nich zamknięty, a w najlepszym wypadku bardzo mocno ograniczony. Może by tak pokusić się o " strefy handlu' i od nich uzależnić opłatę targową? Oczywiście powinien to być handel " estetyczny" i nie " chiński" .
Meleksy i bryczki. Obowiazkowe oznakowanie bryczek, coby wiedzieć, który to " kasztan" zrobil kupę na jezdni. Pamietam czasy , kiedy dorożkarze skrzętnie zbierali nieczystości, a dzisiaj je dodatkowo " olewają" . Odnośnie miejsc dla meleksów i dorożek zamilknę, bo to problem , który mnie przerasta.-
JolkaMoże ktoś się raz zainteresuję mną a nie kolejnym żyjącymi z Kazimierza. Jaka strategia, sklepy mają czy umowy podpisane do śmierci na zajmowanie chodnik. .
-
pijany znad GrodarzaSłyszałaś przypowieść o " ręka w nocniku' ?. W takiej sytuacji znajda się handlowcy. Kultura wymaga , by tego im oszczedzic.
Słyszałem, że w Kazimierzu działa Stowarzyszenie Kupcow i Handlowcow. Tamci to też handlowcy. Może ich zaprosić na spotkanie " wtajemniczonych " ?.
-
-
podobny tematPaństwo Radni, proszę się również pochylić nad handlem na ul. Browarnej - tuż przy samym Grodarzu. To nie jest teren dopuszczony przez Radę Miejską do handlu. Podobno od tych ludzi nikt nie pobierał nawet opłat, bo nie było do tego podstaw prawnych - a handelek kwitł tam w najlepsze. A tam wszystko zastawione: stołami, ceratami, skrzynkami z owocami, kartonowymi pudełkami, murek na Grodarzu zastawiony jakimiś rupieciami. Ja to wygląda? Ani to ładne, ani miejsce na to, bo tamtędy chodzi ogrom ludzi. Do tego jeszcze wąskie przejście mostkiem na Grodarzu hamuje przepływ ludzi. Ten pan w wojskowej czapce - nie bójcie się jego tupetu i tego, że jest nader "wyszczekany". Pan z Radomia, a opłaca mu się przyjeżdżać każdego dnia. Obok ludzie handlujący owocami, orzechami. Od tego jest mały rynek. Nie dajmy się zwariować. Jeśli Rada Miejska będzie przyzwalała na tę "wolną amerykankę" to niedługo cały teren zielony przy Browarnej zamieni się też w targowisko.
Miasto malarzy zamienia się w miasto handlarzy. Czy na tym nam zależy?-
Dzień ŚwiraBylam świadkiem jak pani Wlodek zamiast spełniać swoje obowiazki i od pana w wojskowej czapce wyciągnąć placowe to dała się zagadać , machnęła ręką i poszła a ten pan robi co chce.
-
LukCałość trzeba uporządkować. Mam nadzieję że to będzie możliwe nawet jak paru mądrych gardłować będzie...
-
Rysioskoro to nie jest teren do przeznaczony do handlu to nie mozna pobierać opłat to niech zajmą sę tym odpowiednie służby - Policja a nie inkasent. No ale patrząc na to jak sobie radzi policja w Kazimierzu to długo tu z niczym nie będzie porządku vide parkowanie na Rynku
-
-
zdziwko migdalstragany przeszkadzaja estetycznie, a wrozbitki nachalne nie?
-
gośćWróżbitki są z Opola i "cudotwórca" też.
-
-
tu brawoPani inkasentka przez tyle lat pozwalala sobie na zbyt wiele i dobrze że ktoś będzie miał nad jej pracą pieczę! Dziwię się, że była takim wolnym elektronem! To na plus!
-
wikanareszcie , to co się dzieje na małym rynku w weekendy to istna samowolka brak dojazdu do posesji bo tak są stragany ustawione ze ciężko przejechać a pamiętajmy tam tez mieszkają ludzie.
-
pijany znad GrodarzaMoże by tak ZROZUMIEĆ czym jest turystyka, a później podejmować decyzję ?.
"Turystyka jako przedmiot badań[edytuj | edytuj kod]
Turystyka jest zjawiskiem złożonym i wielopłaszczyznowym, które odnosi się do wielu aspektów życia człowieka. Dzięki turystyce człowiek regeneruje siły fizyczne i psychiczne, poznaje świat oraz kształtuje swoją osobowość. Turystyka stanowi także formę działalności gospodarczej, w ramach której wykształciły się różnego rodzaju usługi turystyczne oferowane podróżnym spośród których największe znaczenie mają: usługi noclegowe, usługi gastronomiczne oraz usługi transportowe.
Ze względu na swoją złożoność turystyka jest przedmiotem badań wielu dyscyplin naukowych: geografii (geografia turyzmu), psychologii, socjologii, pedagogiki, ekonomii (ekonomika turystyki), marketingu (marketing turystyczny), antropologii, historii, prawa, architektury (architektura krajobrazu), urbanistyki, ochrony środowiska, medycyny oraz etyki.
Turystyka stanowi przedmiot badań w następujących aspektach:
przestrzennym (migracje turystyczne, zagospodarowanie turystyczne),
ekonomicznym (rynek turystyczny, usługi turystyczne, skutki gospodarcze rozwoju turystyki),
psychologicznym (potrzeby człowieka, motywy podjęcia podróży, cele podróży, przeżycia i zachowania w docelowym miejscu pobytu),
społecznym (relacje między turystami a społecznościami odwiedzanymi, stereotypy społeczne, więzi społeczne),
kulturowym (turystyka jako funkcja kultury, oddziaływania między kulturą reprezentowaną przez turystów a kulturą społeczności odwiedzanych)." -
rudOby tak dalej. Oby robił tak jak tu pisze bo tak być powinno jak czytam. Proszę nie odpuszczać. I nie przejmować sie jak będą przeszkadzać zawistnicy.
-
TurystkaKazimierz Dolny to pewien symbol, który wielu turystom powracającym tu kojarzy się z uroczym klimatem.Stragany jak najbardziej, ale z towarami lokalnymi bez tej wszechobecnej plastikowej chińszczyzny. Miasteczko nie może stać się dziwolągiem ni to artystyczna kolonia, albo kiczowate kiermasze. Trzeba na coś się zdecydować. Liczę na obecnych radnych również w kwestii natarczywych reklam i banerów na każdym płocie. Im mniej tym piękniej!
-
ReginaPrawdopodobnie wszystko zostanie po staremu. Nowa wyremontowana Nadwiślańska, obecnie zwrócona ludziom, wkrótce znów zostanie zablokowana przez straganiarską tandetę bo radni nie będą mieć na tyle odwagi by uporządkować wreszcie ten temat. A okazja ku temu jest idealna i jeśli nie teraz, to na długie lata można zapomnieć o przywróceniu właściwego porządku w tym miejscu. Chcę się mylić i przeżyć pozytywne zaskoczenie ze strony Rady, oby, ale czy tak będzie?
-
MariaHa ha ha liczyć na radnych... tym razem burmistrz zaczął temat- więc pewnie będą przeciw . Ja znam niektórych przecież szczególnie jednego. Zawsze na przekór! Zobaczycie będzie tandety bronił byle by szum robić. A sprawa oczywista.
-
kazimierzakMoim zdaniem właśnie teraz stragany mogą na Nadwiślańskiej stanąć. Jest nowa ulica, podobno równa, a więc turyści mogą iść po drodze, a na chodnikach śmiało handel może kwitnąć. Zadbać należy jedynie o estetykę itp. Lepiej niech zajmie się burmistrz ogródkami piwnymi, szczególnie zaś tym jednym, co blokuje i przejazd straży i ruch na targu.
-
chodnikowskiTuryści mogą iść po drodze? Co za bzdura! Nadrzeczna też równa turyści mogą iść po drodze?
Chodnik jest dla pieszych, nie handlarzy, jeszcze żeby to byli lokalni twórcy, z rękodziełem, ale to przyjezdne znajduchy - chleb ze smalcem, żelki i obrusy zza wschodniej granicy. Nie wiem jak Kazimierz podniesie się po takiej stracie! Ciekawe który z radnych weźmie na siebie odpowiedzialność jak na nadwiślańskiej kogoś auto potrąci, bo chodnikiem się nie dało - bo ciupagi. -
Z KazimierzaMoże zlikwidujmy wszystkie ogródki na rynku. Ciekawe co na to właściciele? Ja jako mieszkanka nie ma z nich żadnego pożytku. Nie chodzę w ogóle. Bez nich Rynek będzie bardziej kameralny a nie w parasolach. A pijący tam będą spokojniejsi.
-