O kamieniołomach przed wyborami

O możliwościach zagospodarowania kamieniołomów debatowali uczestnicy czwartkowego spotkania w Folwarku Walencja. Gościem specjalnym był prof. Dobrosław Bagiński z Instytutu Architektury Krajobrazu KUL, kierownik Katedry Kształtowania Otoczenia.

Dobrosław Bagiński mówił o braku wizji rozwoju Kazimierza Dolnego. Zwrócił uwagę, że problem kamieniołomu należy rozpatrzeć w kontekście potrzeb całego miasta. A najpilniejszą potrzebą jest odciążenie Rynku z „masy” ludzi. Rynek wraz z Małym Rynkiem jest jedynym miejscem koncentracji dla obszaru ok. 4 km2. Wskazał m.in. włoskie miasteczka, podkreślając, że dobre urbanistycznie założenie powiększania miasta musi kreować także nowe, mniejsze centra koncentracji życia i społecznej interakcji. Takimi miejscami są uliczki, placyki, zaułki, sklepiki, fontanny, ekskluzywne miejsca hotelowe zawarte w stosunkowo zwartej zabudowie. Rozrastanie się Kazimierza według zasady: jedna działka – jedna willa będzie przyspieszać degradację centrum miasta. Powstają miejsca, przez które się przechodzi, ale nie przychodzi. To przestrzenie separujące, a nie łączące ludzi.  Kamieniołomy są jedynym obszarem, którym włada gmina, zatem nadaje się doskonale na tworzenie nowego centrum o nieco innej charakterystyce, bliższej raczej cudnym kurortom. Podkreślił również, że gmina nie jest po to, aby budować, ale stwarzać warunki do inwestowania w jasno określoną wizję.
 
Mały szczegół: Kazimierz jest miastem artystów, ale nie ma tu możliwości wynajęcia na tydzień lub dwa kwatery z pracownią, nie ma takich ofert... a szkoda.

Jeśli zaś w kamieniołomie wybudujemy coś na kształt Eksploratorium Ziemi, w rezultacie gmina stworzy kosztowny obiekt oderwany całkowicie od życia miasta. Takie muzea człowiek odwiedza tylko raz w życiu, kupując bilet za 5 zł, a koszty utrzymania poniesie gmina. W tej „wizji” gmina weźmie sobie na plecy kolejny ciężar, który będzie musiała utrzymać. Wystarczy porównać przychody z kosztami takiej placówki jak muzeum. Muzeum wciąż jest na utrzymaniu województwa.

Dobrosław Bagiński zwrócił uwagę, że obszar od kamieniołomu do Wisły jest ogromny, ma podobną wielkość, co przestrzeń pomiędzy Kościołem Farnym, św. Anny, Klasztorem a linią Wisły, czyli cała tkanka miejska Kazimierza.

Teren kamieniołomu powinien być czymś alternatywnym dla Rynku, czymś, co będzie żyło. Co będzie takim centrum dla mieszkańców Albrechtówki, Miejskich Pól i wszystkich przyległych        terenów, które można przewidzieć pod zabudowę. Wyobraźmy tam sobie nowoczesną, lecz w dobrym stylu zabudowę  z elewacjami tylko z kamienia i drewna, z kawiarniami, piętrzącymi się domami mieszkalnymi, sklepami, placami, amfiteatrem, przestrzenią basenową i usługową. Pomysłów jest wiele, ale najważniejsze, żeby to miejsce nie było martwym polem.

No i sprawa kluczowa, to całkowite odciążenie ulicy Krakowskiej. Zanim zacznie się myśleć o inwestycji, należy zbudować drogę dojazdową nad kamieniołomem, od ulicy Słonecznej. Ważnym etapem jest również precyzyjne przemyślenia dotyczące studium zagospodarowania przestrzeni. I nie łudźmy się, że problem kamieniołomu może zostać rozwiązany szybko, bez pracy zespołu ekspertów i rozmów z inwestorami. To nie jest możliwe.

Spotkanie zakończyła interesująca dyskusja, która przeciągnęła się o kolejne godziny w kuluarach. Nie sposób napisać o wszystkich kierunkach rozmów. Jednak wystąpienie profesora Bagińskiego uświadomiło społeczeństwu zupełnie inne podejście do rozwoju Kazimierza, rozjaśniło umysły i pobudziło wszystkich do żywej dyskusji.

Organizatorem spotkania był Komitet Wyborczy Wyborców Andrzeja Pisuli.


Tekst: Romana Rupiewicz
Fot. Z archiwum organizatorów spotkania

 


Zobacz także

Najbliższe oferty specjalne

Poniżej znajdziesz listę obiektów gotowych udostępnić miejsca noclegowe dla osób z Ukrainy, szukających schronienia w naszym kraju. Skontaktuj się z właścicielem obiektu i uzgodnij szczegóły....
Zaplanuj razem z nami świąteczny wyjazd do dowolnego miejsca w Polsce. Poznaj oferty specjalne noclegów na Wigilię i Boże Narodzenie 2024.
Pokaż stopkę