O herodach, wozie na dachu i bramie w błocie (video)

Skomentuj (10)

zobacz więcej (17)

Na szczęście, na zdrowie, na caluśki roczek, aby nam się szczęściło, darzyło, co za roz, co kroczek, aby nam się szczęściło, darzyło, nie ubyło, ale przybyło – w stodole, w oborze, w chałupie, na dworze i tam wszędzie, gdzie sobie tylko życzymy – w atmosferze takich serdecznych życzeń upłynęło spotkanie seniorów Bochotnicy.

Po raz trzeci społeczność bochotnicka uhonorowała swoich seniorów. W spotkaniu opłatkowym z najstarszymi mieszkańcami wzięli udział burmistrz Grzegorz Dunia oraz radni miejscy.

- Spotkanie ma charakter wspomnieniowy – mówi Jadwiga Kozak – sołtys Bochotnicy i inicjatorka uroczystości. – Poprzednie – wiosną tego roku – było podobne, tylko o charakterze wiosenno – wielkanocnym a to – ma charakter wigilijny.

W spotkaniu, które doszło do skutku staraniami rady sołeckiej, strażaków i radnych, uczestniczyło ponad 40 seniorów.

- Bez przeszłości nie ma teraźniejszości i przyszłości. Dlatego ważne są wspomnienia – powiedziała prowadząca spotkanie Zofia Rodzik – Janaś.

I popłynęły historie wigilijne sprzed lat. Pełne dziecięcej radości mimo biedy obecnej w wielu domach.

- Ogromnie cieszyliśmy się na święta, najbardziej choinką – wspominała Genowefa Strumnik. – Robiliśmy wspólnie zabawki. Nie wszystko było kupione, jedynie bombki, a reszta – łańcuszek, mikołajki i inne zabawki – robiły dzieci – w szkole. Cieszyliśmy się, jak to wszystko na choince było. Chodziło o to, żeby było jak najweselej. A jeszcze do tego tatuś przyniósł nam słomę do domu. Ta słoma to była taka chyba podstawa dla dzieci. Rozrzucona, była miejscem wesołych igraszek, a potem – miejscem spania nawet.

- Taki stół zastawiony jak dzisiaj – na weselach tego nie było! – wspominał urodzony przed wojną Edward Piwowarek. – Różne wyczyniano psikusy, jeżeli chodzi o mieszkańców. Zdarzało się, że na remizie strażackiej znalazł się wóz wyniesiony śp. pana Przepiórki. To nie były złośliwe psikusy, taka była tradycja.

- W wigilię tatuś zabierał nas – mnie i mojego brata – do ogrodu i miał przygotowane powrósło ze słomy. Podchodził do każdego drzewa, uderzał je i mówił: jak nie będziesz rodziło, to cię zetniemy! I latem drzewa obradzały! Były jabłka, były grusze, były śliwki. Ja jako mała dziewczynka myślałam, że to jest prawda – że te drzewa były przestraszone, bały się, żeby ich nie ścinać i obradzały tak wspaniale – wspomina Zofia Rodzik – Janaś.

Były też historie o bochotnickich herodach – tak przystojnych i w takich pięknych strojach, że nawet zaproszono ich na bal do starostwa, gdzie podbijali serca pięknych pań, a także o bramach, które w wigilijną noc znikały z gospodarstw, w których była panna na wydaniu. Wspominano tradycyjne potrawy – kluski z makiem, z serem ze skwarkami, dawne potańcówki i wyczyny bochotnickich strażaków.

Były życzenia przy opłatku, choinka i prezenty wykonane własnoręcznie przez dzieci z bochotnickiej szkoły. A najważniejsze – były rozmowy, wspomnienia, które stają się coraz większą rzadkością w rozpędzonym dzisiejszym świecie.

Skomentuj


Dodane komentarze (10)

  • Ab-Z
    @REDAKCJA-Pan Burmistrz ,radna Wolna,inni radni Pani Sołtys,to osoby publiczne,są na ZDJĘCIACH i mamy prawo to komentować,oczywiście przy zachowaniu pewnych form ,to co,mamy pisać o biskupie którego to artykuł nie dotyczy szanowna Pani Inez.
  • Redakcja
    Niektóre komentarze zostały usunięte. Prosimy trzymać się regulaminu dyskusji.
  • pijany znad Grodarza
    @ Z Bochotnicy. Ach ta starość, ale pragnę zaznaczyć, że z góry, za pomyłkę przepraszałem.
    Bochotnica górą. Jeszcze raz gratuluję.
  • Rew
    A czy ja się gdzieś doszukuję czegoś i nie przeczytałem tekstu ze zrozumieniem? Chciałem tylko wyrazić głęboką aprobatę dla takich działań (w sensie spotkań i rozmów) i tyle.
    Widocznie lepiej jednak się w ogóle nie odzywać
  • Z Bochotnicy
    DO "Pijany Znad Grodarza" i "Rew" - Przecież w tekście jest napisane, że spotkanie odbyło się po raz trzeci, a jego inicjatorką była Pani Jadwiga Kozak - sołtys Bochotnicy.
    Czytajcie ze zrozumieniem i niedoszukujcie się drugiego dna. Nie twórzcie niepotrzebnych teorii spiskowych.
  • pijany znad Grodarza
    Ab- Pisze się razem " sprzedałbyś". Mylisz się. Nie oddałbym Jej za żadne pieniądze.
    A tak po prawdzie. Co przez swój wpis chcialeś powiedzieć.?. Kompletnie nie rozumiem.
  • Ab-Z
    @Pijany znad G-ty ze zmianą swoich poglądów i stanowiska sprzedał byś własną rodzinę,niecały rok do wyborów,Bochotnica i Dąbrówka to największe sołectwa -mówi ci to coś?Dlaczego nie uhonorował twoich sąsiadów na Okalu,za mała wioska.
  • pijany znad Grodarza
    @Rew. A, który to już raz taka uroczystość? Coś mi się widzi, że po raz pierwszy. Czyżby Czyjaś inspiracja?
    Jeżeli sie mylę to już przepraszam.
    Na koniec zacytuję Rewa, bo warto:
    "Wspaniałe spotkanie wspaniałych zwykłych a jednocześnie niezwykłych ludzi. Brawo!"
  • rew
    No i gdzie ci zapijaczeni, z problemami?
    Nie jeden chciałby mieszkać w takim właśnie środowisku. To w dużych miastach (np takiej właśnie Warszawie) człowiek jest sam, samotny, pozostawiony samemu sobie... no i wtedy rzeczywiście można popadać w jakieś przykre uzależnienia. A tu w Bochotnicy.... proszę jak pięknie. I gdzie ta degrengolada o której pisali państwo Z.? Wspaniałe spotkanie wspaniałych zwykłych a jednocześnie niezwykłych ludzi. Brawo!
  • Gosia
    Powiało wspomnieniami. Przy takich spotkaniach czuć , że Święta tuż, tuż!

Mapa


Zobacz także

Najbliższe oferty specjalne

Poniżej znajdziesz listę obiektów gotowych udostępnić miejsca noclegowe dla osób z Ukrainy, szukających schronienia w naszym kraju. Skontaktuj się z właścicielem obiektu i uzgodnij szczegóły....
Przyszłości nie przepowiadamy, ale możemy pomóc Ci zorganizować niezapomniany wyjazd Andrzejkowy. Sprawdź naszą ofertę noclegową przygotowaną specjalnie na Andrzejki 2024.
Pokaż stopkę