Przy ul. Zamkowej w Kazimierzu Dolnym developer zamierza postawić osiedle domów jednorodzinnych. Problem jednak w tym - jak podaje Gazeta Wyborcza w Lublinie - że na razie nie ma jak dojechać do działki budowlanej, stąd pomysł, by tymczasową drogę urządzić w wąwozie. - To go zniszczy - ostrzega były miejski konserwator zabytków miasta.
Nieprawidłowości w przypadku planowanej inwestycji doszukuje się właściciel jednego z pobliskich pensjonatów Janusz Kowalski. Uważa m.in., że ponieważ teren, o którym mowa nie ma infrastruktury do budowy osiedla, to wszelkie działania zmierzające do jego uzbrojenia w niezbędne media, w sposób nieodwracalny zniszczą walory przyrodnicze Kazimierza Dolnego. Groźba ta wisi przede wszystkim nad leżącym w pobliżu wąwozem.
Obawy konserwatora
Developer ma już pozwolenie na budowę pięciu budynków, które wydało mu starostwo w Puławach. Zdaniem b. konserwatora zabytków w Kazimierzu Jerzego Żurawskiego, skala inwestycji jest za duża. Chodzi o to, że w planie zagospodarowania przestrzennego, który miał nawiązywać do tradycyjnej zabudowy Kazimierza, przy zabudowie jednorodzinnej działka nie może być mniejsza niż 1500 m kw, a projekt tego osiedla nie spełnia tego warunku. Jest też coś jeszcze - wąwóz może zostać nieodwracalnie zniszczony przez zrobienie w nim tymczasowej drogi do osiedla.
- Jestem zniesmaczony tym pomysłem, bo jej wykonanie zniszczy wąwóz. Trzeba będzie go poszerzyć, wyłożyć płytami. A wąwozy są niezwykle cenne i stanowią wyróżnik w krajobrazie Lubelszczyny, to piękna oprawa zabytkowego Kazimierza. Wąwozy należy więc strzec i nie wolno ich zabudowywać - oświadcza Żurawski i twierdzi, że inwestor powinien od razu dostać warunek budowy wiaduktu nad wąwozem, co zresztą ma być docelowym rozwiązaniem. - Znając życie, boję się, że ten wiadukt nigdy nie powstanie i droga tymczasowa zostanie na stałe - obawia się Żurawski.
Spokój burmistrza
Spokojny o los wąwozu jest jednak burmistrz Kazimierza Grzegorz Dunia. - Rzeczywiście rozważamy budowę tej drogi w wąwozie. Zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego znajdujące się w jego pobliżu tereny, to tereny budowlane, a jedyną możliwością dojazdu do nich jest właśnie ten fragment wąwozu - wyjaśnia i zaznacza, że nawet gdyby powstała ta droga, to i tak nie mogłaby naruszać skarp wąwozu. Poza tym nie będzie to droga o standardowych parametrach i na pewno nie dla sprzętu ciężkiego.
A którędy miałby dojeżdżać tzw. ciężki sprzęt? Burmistrz tego nie precyzuje.
Na pytanie, czy jego zdaniem mimo wszystko nie zniszczy to walorów wąwozu, Dunia odpowiada: - W dziesiątkach wąwozów, na terenie gminy, przebiegają podobne drogi dojazdowe do gospodarstw i pól.
Nic nie jest jeszcze pewne
Jak na problem zareagował Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Lublinie? Na razie inwestor ma pozwolenie na budowę pięciu domów, ale w przyszłości zamierza postawić kolejne. Zgoda na budowę tych pierwszych została poprzedzona opinią konserwatora.
- Ten temat konsultowaliśmy z komisją konserwatorską, która zaakceptowała ten pomysł - wyjaśnia zastępca wojewódzkiego konserwatora zabytków Dariusz Kopciowski.
W składzie komisji byli m.in. przedstawiciele Stowarzyszenia Architektów Polskich, Towarzystwa Opieki nad Zabytkami z Kazimierza Dolnego i Towarzystwa Przyjaciół Miasta Kazimierza Dolnego.
- Jednak podczas kolejnego posiedzenia wnioski były już inne i dlatego w sprawie tej inwestycji zwróciliśmy się do Krajowego Ośrodka Badań i Dokumentacji Zabytków w Warszawie. Zawsze tak robimy jeśli mamy jakieś wątpliwości. Teraz czekamy na opinię - mówi Kopciowski.
Jeśli chodzi o budowę drogi w wąwozie, urząd ochrony zabytków prosił o wyjaśnienie władze Kazimierza i wydające pozwolenia starostwo, a w piśmie jakie wystosował do obu tych instytucji zasugerował, że takie rozwiązanie może doprowadzić do "niekorzystnego naruszenia ukształtowania wąwozu".
Kopciowski zaznacza, że wydanie zgody na budowę drogi będzie uzależnione od technologii, jakich zamierza użyć inwestor.(Małgorzata Domagała)
źródło: Gazeta Wyborcza w Lublinie
Skomentuj
Dodane komentarze (30)
-
Żurawski mówi: macie do wyboru.
Albo zasypac wawoz albo jak chce Żurawski most.
A dlaczego odrzuca się rozwiazanie , że od gór i wąwozu wejscie piesze jak do wszystkich innych działek. a wjazd dla samochodu ze stosovnym spadkiem po sztucznej skarpie od strony ulicy Zamkowej. Projektant też musi pogłówkować jak zrobic te 10% spadku, a nie pchać się od razu do wąwozu ze spychaczem. -
Możliwe wszystko! W myśl powiedzenia "Papier wszystko przyjmuje".Fakt jest taki ,że wąwóz ,historyczna droga na Góry ma być zasypana.Zapraszam na spacer.Na razie metalowe siatki okalające posesje. Grodzenie wąwozów,to nowy kierunek " architektury krajobrazu". Niestety "Olga" masz problem to "postępowa" " słuszna" część społeczeństwa.Bliższe dane odsyłam do w/w pana radnego.
-
Czy ktoś z Państwa wie jak to jest możliwe aby wpisać w Planie Zagospodarowania Przestrzennego budowę osiedla i "zapomnieć" o drodze dojazdowej? Zaś dla osób, kóre chcą sie przekonać jak reaguje przyroda, gdy się jej coś bezprawnie wydziera, proponuję spacer w okolice Norowego Dołu. Tam też była droga...co zostało? Każdy z Państwa może się o tym przekonać. Pozdrawiam.
-
tak, tak to wszystko sprawa polityczna
-
Czyżby zaglądały tu same stare pisuary????? Gdzie ty widzisz sarkazm nieszczęśliwa kobieto????? Napisałam, że lubię GW i cieszę się, że gości ona na tym portalu, a tu zaraz pisowskie ataki, nienawiść i agresja!!!! Jakaś ,, olga 1'' już węszy podstęp i wyskakuje z obelgami, daj se spokój frustratko, mam prawo czytać i lubić co mi się tylko podoba. Wyborcza to w mojej opinii najlepsza gazeta, a tobie nic do tego, kapujesz, czy mam DRUKOWANYMI do zakutej mózgownicy z zaścianka?
I jeszcze jedno ,, BRAWO RADNI KTORZY ODRZYCILI TEN PROTEST" że niby co zrobili? To ma być polski język, czy gwara z rodzinnej wioski? Nie sil się z odpowiedzią, ignoruję analfabetów i chorych psychicznie........ -
Do osoby podpisanej olga 2010-06-14 23:09
O co chodzi, czy to może sarkazm.
Że niby co, że Gazeta Wyborcza w Lublinie kłamie.
Co za bdury piszesz. Tu nie ma mowy o żadnej wspaniałości dziennikarzy, i nie jest to niedouczona biedaczko żadna publicystyka, tylko informacja o pogłębiającym się gnoju w Kazimierzu Dolnym w wąwozie zwanym uchwałą rady miejskiej drogą Tadeusza Pruszkowskiego. To nie jest sprawa polityczna GAZETYś Tutaj chodzi o MAKSYMALNA KASE PRZY MINIMALNYCH NAKLADACH. Wiez z waznych przyczyn spolecznych dyskusja jest potrzebna a w 2003 roku osiedle to było bezskutecznie oprotestowywane przy uchwalaniu Planu. BRAWO RADNI KTORZY ODRZYCILI TEN PROTEST. -
olga - nie czytaj po prostu nie czytaj, kazdy ma wybór.
-
Kazimierzanko,to burmistrz, wójt lub prezydent miasta jest odpowiedzialny za Plan Zagospodarowania Przestrzennego, który mówi co i gdzie można budować. Dopiero na tej podstawie wydawana jest decyzja o budowie.
-
UWIELBIAM GAZĘTĘ WYBORCZĄ!
Cieszę się, że artykuły jej wspaniałych dziennikarzy są tu często zamieszczane. Zawsze kiedy czytam "źródło: Gazeta Wyborcza w Lublinie", wiem ,że mogę się spodziewać rzetelnej publicystki z najwyższej półki. Dziękuję. -
DO ADMINISTRATORA
PANIE KAMILU
Dlaczego na facebooku nie ma dostępnej pełnej listy 125 fanów Kazimierza,jak na wszystkich stronach. Czy boimy się że moglibyśmy stracić kontrolę nad społeczeństwem prokazimierskim.
Trzoda chodziłaby może w samopas, a nie wyznaczonymi ścieżkami. -
Nikt nie mówi że ten wąwóz to tradycyjna droga na góry którędy jeździły furmanki na góry a ulica Zamkowa koło Baszty została przekopana dopiero po wojnie. Jakiś baran pozwolił postawić skrzynkę przyłącza elektrycznego od budynku na końcu wąwozu. Kulturalni mieszkańcy zrobili w wąwozie śmietnik. Biedna gmina nie ma pieniędzy aby wykopać krzaki na tej drodze, aby była chociaż przechodna. To może lepiej do końca to zasypać szybko i będzie spokój, bo przecież od 35 lat nikt tam nie chodzi, chyba żeby zrobić spokojnie kupę. A poza tym co za bzdury opisujecie o zielonym wzgórzu. ta działka i te domy są niewidoczne z nikąd. Prawdziwy problem to zobowiązać inwestora żeby podobmie jak do działek sąsiednich t. j. willi Floryda i dom Pruszkowskiego dojazd kołowy został zrobiony zgodnie z zasadami robienia dróg wewnętrznych od ulicy Zamkowej a dojście piesze wąwozem od Baszty z dołu i od ulicy Góry I od góry. Trzeba udrożnić ten tradycyjny szlak wycieczkowy i przestać bredzić o wiadukcie , który narysował Michalak w okresie zastoju. I przestać nam bredzić o planach wieżowców i skrzyżowań wielopoziomowowych przed którymi dzielnie się broniliśmy. Oczyszczenie tej drogi kosztuje taniej niż budowa pływalni. Ale może za mały przepływ strumieni pieniężnych aby tym się zainteresować. Polecam książkę "O planowaniu demokratycznym"-Christopher Aleksander. Zmuśmy władzę do zrezygnowania z wielkich inwestycji i wykorzystajmy te piniądze na konserwację rzeczy istniejących i sprzątanie.
-
Ludzie od kiedy to burmistrz wydaje zgodę na budowę?
-
Kazimierz traci swój klimat. Nie pozwólmy na to.
-
Dyskusja jest ważna, szkoda tylko że nie ma miejsca w Ośrodku Kultury albo na spotkaniu jakiegoś lokalnego samorządu, i pojawia się tylko od czasu do czasu, kiedy jakaś gazeta podchwyci temat o Kazimierzu.
A propos wypowiedzi Olgi, też słyszałam że były miejscowy konserwator zabytków wpadł kiedyś na pomysł stworzenia osiedla przy ul. Zamkowej, dodam, że osiedla dla artystów ...
którzy istnieją dzięki pięknym miejscom, aż w końcu je zniszczą ...
itd itd
Czy ktoś może wie co można zrobić żeby był w Lublinie inny konserwator zabytków? -
A dom Pana Żurawskiego na działce jszcze mniejszej. Nie kosztował drogo i nikomu to nie przeszkadza, Ja też bym chciała taki domek.Zrobiła bym tam biuro Architekta Miasta Kazimierza Dolnego i udostępnioała Miastu za darmo (Na przykład).
-
Jak to dobrze, że wybory są już na jesieni i będzie można zweryfikować co myślimy o naszych "wspaniałych" samorządowcach, załatwiających swoje interesy i interesiki. A swoją drogą to ciekawe, iż Pan Burmistrz jakiś czas temu (bodajże w Teraz Puławy) twierdził, iż inwestycja osiedla domków jednorodzinnych w tym miejscu nie powstanie. Cóż się stało, iż zmienił zdanie? Czy ten sposób postępowania nie udzieli się Panu Burmistrzowi również w innych kwestiach np kasyna? Pozdrawiam.
-
Właśnie ciekawe spostrzeżenie "szwagra".Marcin Świderski jest już drugą kadencją radnym do RM Kazimierz Dolny .Jest członkiem Komisji Budżetu Ładu Przestrzennego i Gospodarki nieruchomościami,Prawa ręka burmistrza Dunii. Prywatnie prowadzi pośrednictwo handlu nieruchomościami.Ponadto prywatnie również znajomy w/w dewelopera.Resztę domyślcie się sami.
-
Myślę , ze jest wiele aspektów takich niesmacznych , i zauwazcie obcych kontrowersyjnych inwestycji.Przypadki można mnożyć , i zawsze jest jakas luka , októrej wiedza tylko nasi kochani wybrani w sposób demokratyczny urzędnicy samorządowi (Stróże prawa i lojalności).Z czasem dowiemy sie, że inwetorami sa znajomi p. Burmistrza, p. Tadzia Michalaka , czy innej hieny kręcącej sie przy korycie.
Proszę zwrócic uwagę, że np. p. Swiderski , który wygolił tyle terenu pod stok narciarski nic sobie nie robi i śpi spokojnie - nic mu nie grozi ! - w koncu "tatulo" sprawę załatwi.
Kazimierz to zbyt łasy kąsek , by mu sie oprzeć - a zwłaszca , że pewne sytuacje mozna prowokować. -
Po pierwsze
działka jest przy ulicy Zamkowej i stosując odpowiedni spadek droga winna być zrobiona od Zamkowej , Ale inwestor nie chce straciś metrów kwadratowych na zrobienie na swoim terenie pochyłej drogi wjazdowej , jesli może bezkarnie zdewastować wąwóz tzn cudzy teren.
Po drugie
Chcemy podania nazwisk tych mądrych z komisji z Stowarzyszenia Architektów Polskich, Towarzystwa Opieki nad Zabytkami z Kazimierza Dolnego i Towarzystwa Przyjaciół Miasta Kazimierza Dolnego, by sprawdzic czy to nie są przypadkiem ci sami ludzie - inwestorzy i projektanci kolosalnych projektow w Kazimierzu - którym wolno robić na Puławskiej , Krakowskiej i Zamkowej .
Po trzecie
To konserwator Żurawski, Tadeusz Michalak i p Jamiołkowska są odpowiedzialni ze plan zagospodarowania z 8 domami na działkach 350m kwadratowych. Więc proszę nie krzyczeć teraz że jest się przeciwko, bo ten projekt jest niestety zgodny z planem, a tutakj udajemy że jest jakaś dyskusja i że się sprzeciwiamy i żeby ogłupić maluczkich. Bo wiadukt nad wąwozem to nie degradacja środowiska ? Pan Żuraqwski stale wierzy w ten plan co zatwierdził w 1976 roku bez żadnej konsultacji społecznaj i obowiązuje do dzisiaj ? Tam miało być osiedle domków wakacyjnych dla komunistycznych dostojników. Więc było można i most i zasypać wąwóz. Niezła zadyma. -
Zielone wzgórze przestanie istnieć , przybędzie osiem nowych maszkaronów.
Albo zasypac wawoz albo jak chce Żurawski most.
A dlaczego odrzuca się rozwiazanie , że od gór i wąwozu wejscie piesze jak do wszystkich innych działek. a wjazd dla samochodu ze stosovnym spadkiem po sztucznej skarpie od strony ulicy Zamkowej. Projektant też musi pogłówkować jak zrobic te 10% spadku, a nie pchać się od razu do wąwozu ze spychaczem.