Myślisz, że lasy skrywające nieodkryte tajemnice istnieją tylko w baśniach? Niekoniecznie. Wyobraź sobie, że tuż przy ścieżce, którą od lat spacerujesz, znajduje się starożytny kurhan, a nieco dalej, za zakrętem - delikatnie przysypane ziemią, leżą kule armatnie z XIX wieku… Stare drzewa rosnące w chodlikowskim lesie pamiętają niejedną, odległą historię…
Lasy położone wokół Chodlika od lat cieszą się wielką popularnością wśród grzybiarzy czy zbieraczy jagód. Coraz częściej też z leśnych ścieżek korzystają turyści. Stałymi bywalcami chodlikowskich lasów są również archeolodzy szukający na tym terenie śladów naszych przodków. I choć niektórym wydawać by się mogło, że znają te lasy lepiej niż przysłowiową „własną kieszeń”, ziemia, po której codziennie chodzimy czy jeździmy skrywa wielkie tajemnice z przeszłości. Co ciekawe, z różnych okresów historycznych.
- Lasy Kotliny Chodelskiej skrywają wiele tajemnic, kryją między innymi bogate relikty dziedzictwa kulturowego – mówi dr Łukasz Miechowicz z Polskiej Akademii Nauk. – Nasza praca polega na tym, by je odkrywać, badać i dokumentować. W tym celu powołaliśmy projekt „Archeologii lasu”, który czynnie wspierają Lasy Państwowe. Nawiązaliśmy współpracę z Nadleśnictwem Kraśnik i wspólnie organizujemy zajęcia oraz wycieczki edukacyjne dla dzieci i młodzieży szkolnej. Pokazujemy bogactwo historyczne i przyrodnicze lasu, starożytne kurhany, wykopaliska i odkryte zabytki, a także walory przyrodnicze. Opowiadamy o pracy archeologa i leśnika.
Pierwsza wizyta uczniów ze Szkoły Podstawowej w Karczmiskach już się odbyła. Kolejne spotkanie zaplanowano na 17 listopada.
Poza promocją i popularyzacją, archeolodzy prowadzą również badania naukowe. W tym roku zbadany został kolejny fragment jednego z najbogatszych kurhanów odkrytych w Kotlinie Chodelskiej. Prześwietlono też całość wczesnośredniowiecznego cmentarzyska w Chodliku za pomocą metod archeologii niedestruktywnej: magnetyki oraz elektrooporowej. W ten sam sposób zbadano również grodzisko w Chodliku oraz przyległe doń osady. Czy coś nowego udało się ustalić?
- Wyniki badań są rewelacyjne – mówi dr Łukasz Miechowicz. – Odkryliśmy zarysy budynków, dróg, niewykluczone, że pozostałości po stosach ciałopalnych.
Jak przyznają archeolodzy, niektóre odkrycia potrafią zaskoczyć nawet ich samych.
- W trakcie badań z zastosowaniem pomiaru magnetycznego gleby uchwyciliśmy bardzo silne anomalie, jakie daje znajdujący się płytko pod ziemią metal – mówi dr Łukasz Miechowicz. – Po weryfikacji okazało się, że tuż pod ściółką leśną, zresztą w miejscu odsłoniętym przez działalność zwierząt, znajduje się niewielki wkop, a w nim duże, żelazne armatnie kule z XIX w. o średnicy ponad 20 cm. To bardzo ciekawe odkrycie wiąże się zapewne z działaniami zbrojnymi, jakie miały miejsce w regionie w okresie powstania styczniowego. Niedaleko miejsca odkrycia kul armatnich dzięki skanowaniu lotniczemu LiDAR zidentyfikowaliśmy umocnienie ziemnie w formie bastionu. Z pewnością jego dokładniejsze zbadanie przyniesie wiele informacji na temat przebiegu powstania styczniowego w Kotlinie Chodelskiej.
Wszystkie odkryte przez archeologów zabytki – również armatnie kule – po opracowaniu i zabiegom konserwatorskim trafią do zbiorów Muzeum Nadwiślańskiego w Kazimierzu Dolnym. Być może w przyszłości przyozdobią one muzealne witryny. Na pewno zaś zorganizowana zostanie ich wystawa w Muzeum Regionalnym w Kluczkowicach.
My tymczasem spacerując leśnymi ścieżkami doceniajmy nie tylko piękno otaczającej nas przyrody, ale także bogactwo dziedzictwa kulturowego, które choć może nie dla każdego widoczne, bo porośnięte mchem czy przysypane ziemią, to jednak jest tam obecne. Doceńmy je i szanujmy, nie niszczmy. Pozwólmy mu przetrwać, dając tym samym szansę na odkrycie.