Słynna willa "Pod wiewiórką" Marii i Jerzego Kuncewiczów jest zamknięta dla zwiedzających. Sytuacja ta związana jest z decyzją podjętą przez Witolda Kuncewicza, syna pisarki, o wystawieniu na sprzedaż rodzinnego domu.
Nie znaczy to jednak, że Fundacja Kuncewiczów przestaje istnieć. W dalszym ciągu będą organizowane spotkania z artystami - malarzami, poetami, aktorami i innymi ciekawymi ludźmi, o czym Fundacja każdorazowo będzie informować na plakatach.
Jak długo? Prezes Fundacji, pan Edward Balawejder ma nadzieję, że Fundacja będzie nadal działać mimo zmiany właściciela willi. Jednym z warunków sprzedaży domu Marii i Jerzego Kuncewiczów jest bowiem umożliwienie przez nowego właściciela pełnienia zadań określonych przez Fundację. W takim przypadku pan Witold Kuncewicz jest gotów nieodpłatnie przekazać część charakterystycznego dla Kuncewiczówki wyposażenia. Są już osoby zainteresowane kupnem willi, które akceptują warunki, nawet negocjują cenę. Ale nikt jeszcze nie finalizuje sprawy nabycia posiadłości. - mówi pan Balawejder. - Smutne jest to, że willi nie udało się wykupić z pieniędzy pochodzących ze zbiórki społecznej - powstałe specjalnie w tym celu Stowarzyszenie Kuncewiczówka zgromadziło jedynie niewielką kwotę w stosunku do tego, co życzy sobie pan Witold Kuncewicz (czyli ponad 1,7 mln PLN).
Miłośnicy Kuncewiczówki jednak nie rezygnują. W dalszym ciągu można nabywać cegiełki, prowadzona jest zbiórka publiczna, organizowane imprezy takie jak bal w Jedlinie czy koncert charytatywny, z których dochód przeznaczony jest na wykup willi "Pod wiewiórką".
W dniach 21 - 22 - 23 maja br. planowana jest ogólnopolska akcja, którą organizuje właśnie Stowarzyszenie Kuncewiczówka we współpracy z Programem 1 TVP, Telewizją Polonia i Polskim Radiem Lublin. Trwają także rozmowy z czasopismami o zasięgu ogólnopolskim. Akcja ma być połączona z wysyłaniem SMS-ów. Obecnie uzgadniane są kwestie formalno - prawne z operatorami sieci komórkowych.
Liczymy na to - mówi pan Andrzej Brudziński, wiceprezes Stowarzyszenia Kuncewiczówka - że uda nam się zaangażować szerokie grono miłośników twórczości Marii Kuncewiczowej i samego Kazimierza do udziału w tej akcji.
Władze państwowe nie mogą - jak twierdzi pan Balawejder - wykupić majątku od prywatnych właścicieli z przeznaczeniem na cele społeczno - kulturalne. Oferują jednak pomoc, nawet finansową na wsparcie działalności Fundacji, ale dopiero po przejęciu przez nią domu "Pod wiewiórką" na własność.
Czy uda się wykupić Kuncewiczówkę ze społecznych pieniędzy? To zależy od nas samych. Może powtórzy się sytuacja z 1900 roku, kiedy ze składek społecznych zakupiono pałacyk w Oblęgorku i ofiarowano w darze Henrykowi Sienkiewiczowi, lub zdarzenie, które miało miejsce w 1903 roku, kiedy dworek w Żarnowcu otrzymała Maria Konopnicka?
Dziś możemy wykupić willę pisarki dla nas samych i przyszłych pokoleń, byśmy mogli tam właśnie w willi "Pod wiewiórką" obcować ze sztuką przy błogosławieństwie Pani Marii...
"Chcemy, żeby dom, okaz kamienno-drewnianej architektury kaźmierskiej, napełniony przedmiotami znaczącymi ślad długich wędrówek ciała i ducha, służył ludziom po naszym stąd zniknięciu, jako dokument pewnej epoki, pewnego stylu życia". - powiedziała Maria Kuncewiczowa w jednym z wywiadów. Pozwólmy, by te słowa się spełniły.
Skomentuj
Dodane komentarze (11)
-
chciałabym porozmawiać artystami malarzami
-
Drogi Anonimie.
Kuncewiczowka to nie jest Fundacja.
Kuncewiczowka to jest dom Panstwa Kuncewiczow.
To sa dwie odrebne rzeczy.
I w tym jest problem !!! :-) -
Podatki pozwalają utrzymywac bądź wspierać wszelkiego typu instytucje ważne dla danej społeczności. Kuncweiczówka jest taką Fundacją którą nasleży wspierać. Nikt by do Kazimierza ne odwiedza gdyby nie tych kikladziesiąt zabytków.
-
A ile pieniedzy Szanowne Stowarzyszenie juz do tej pory zebralo ?
A ile pieniedzy jeszcze brakuje ? -
Jak mozna pisac takie bzdury.
Zabytek kuncewiczowka jest swietnie utrzymany.
Co za zwiazek maja dochody firm i podatki wplywajace
do kasy gminy z nieruchomoscia , ktora jest wlasnoscia prywatna Pana Kuncewicza.
Niech Anonim wypije szklanke zimnej wody i sie troszke
uspokoi.
A donosy anonimowe co do podatkow firm turystycznych
sa w tej sprawie zupelnie nie na miejscu. -
Piękna myśl, ale jak zwykle u nas brakuje środków na jego realizację. Wielu by chciało kozrystać ale nikt nie chce płacić. Skoro tak małe misto odwiedza 1 mil turystów, to powinno ono być bogate i zdlolne do utrzymania jeszcze jednego zabytku. Pewnie obroty firm żyjących z turystów są ukrywane i nie zasilają budżetu misata.
-
Byłoby mi bardzo przykro, gdybym po przyjeździe do Kazimierza zastała zamknięte drzwi Kuncewiczówki -bez ważnych spotkań, wydarzeń, wernisaży w zupełnie wyjątkowej aurze. Połączmy siły i grosze.
-
Kuncewiczówkę odwiedzałem wielokrotnie, dlatego, mam nadzieję, dotrze do mnie planowana akcja SMSowa. Jest oczywiste, jak dwa razy dwa, że skarb to narodowy. Warto też zwrócić uwagę na to, że willa nigdy nie była i nie będzie (także ze względu na swoje położenie) przybytkiem imprez masowych, ale też nie sądzone jest jej być martwym muzeum. Dowiodła tego praktyka lat ubiegłych. Artysta - opiekun wiewiórek. Artysta, któremu wolno tu właśnie zaprezentować swoje dokonania...Czy to nie jest piekne?
-
ŻYCZĘ POWODZENIA!
-
Była by to wielka strata dla wszystkich. Mam nadzieję,że nie dojdzie do zamknięcia. Lubię przyjeżdżać do Kazimierza i brakowało by mi Kuncewiczówki.
-
Życzę powodzenia Fundacji, wierzę, że uda się nam wszystkim zachować Kuncewiczówkę - nawet mury Wawelskie tak nie energetyzują jak tchnienie willi "Pod wiewiórką".
Kuncewiczowka to nie jest Fundacja.
Kuncewiczowka to jest dom Panstwa Kuncewiczow.
To sa dwie odrebne rzeczy.
I w tym jest problem !!! :-)