Zaczęło się nieźle. W 5 minucie akcja prawą stroną, jednak bramkarz gości okazał się szybszy od naszych napastników. Minutę później Tomek Ciucias wywalczył piłkę w środku pola, pognał z nią na bramkę, lecz jego strzał z 16 metrów minimalnie minął bramkę.
W 10 minucie, po podaniu Marcina Kowalskiego w sytuacji sam na sam znalazł się Wojtek Starek, także jego strzał był minimalnie niecelny. W tym okresie gry Orły stosowały pressing już na połowie przeciwnika i miały wyraźną przewagę. Jednak z czasem coś zaczęło się psuć w płynnym do tej pory rozegraniu naszego zespołu.
Efektem tego było dojście do głosu zawodników Cisów i akcja z 26 minuty, kiedy to Panasiewicz groźnie uderzył z prawej strony, lecz na szczęście na posterunku był Kosiak.
Największe zagrożenie jakie stworzyli goście w tym meczu to zamieszanie w polu karnym w 33 minucie. Trzy razy piłkę blokowali nasi obrońcy i trzy razy nie potrafili jej porządnie wybić poza szesnastkę. Obyło się na szczęście bez konsekwencji.
W 49 minucie, wprowadzony po przerwie Tomaszewski starł się z bramkarzem na linii pola karnego. Chwilę przedtem próbował przelobować golkipera gości.
Udało się 2 minuty potem. Arek dokładnie z linii oznaczającej połowę boiska, wystartował do piłki i nie dając żadnych szans obrońcom w pojedynku biegowym, po ziemi strzelił na 1-0!
Jeszcze nie ochłonęliśmy po uzyskaniu prowadzenia, a już byliśmy bliscy podwyższenia wyniku. Po podaniu Tomaszewskiego na lewą stronę, piłkę uderzył z 10 metrów Michał Berliński, a ta trafiła w słupek i wyszła w pole. Chwilę potem znowu Berliński mając przed sobą tylko bramkarza Jacnackiego minimalnie spudłował.
Kanonada nasiliła się po 60 minucie. Skrzypiec, Berliński, Tomaszewski – ciągle brakowało dokładnego wykończenia akcji.
Wreszcie w 65 minucie, po dokładnym dośrodkowaniu Michała Walendziaka z prawej strony, głową uderzył Michał Berliński i zrobiło się 2-0! Trzeba dodać, iż nie było na boisku niższego zawodnika Cisów niż nasz „Beret”. Szczęśliwie futbol to nie koszykówka i mogliśmy się cieszyć z bezpiecznego prowadzenia.
Jeszcze w 75 minucie z około 35 metrów uderzył Adam Rosołowski, lecz bramkarza uratowała poprzeczka.
Cisy starały się przycisnąć w ostatnich pięciu minutach, lecz robiły to dość nieudolnie.
2-0 w tym meczu to najłagodniejszy wymiar kary jaki mógł spotkać podopiecznych trenera Depty. Dla nas ta wygrana ma znaczenie psychologiczne – pozwoli uwierzyć w siebie przed najważniejszym dla niektórych meczem sezonu – spotkaniem z Wisłą Puławy.
Zapraszamy wszystkich sympatyków w najbliższą sobotę 3 września o godzinie 15,00 na stadion w Puławach – Wasz doping się przyda!
Orły Kazimierz – Cisy Nałęczów 2-0 (0-0)
Bramki: Tomaszewski 51, M.Berliński 65
Żółte kartki: Tomaszewski (O) – Słonka, Knap (C)
Sędziował: Andrzej Mierzejewski
ORŁY: Kosiak – Kubala, Zjawiony, Kamola, Rosołowski, Ciucias (42 Moniuszko), Kowalski (39 Skrzypiec), Starek (46 Tomaszewski), Walendziak, Pięta (67 Banaś), M. Berliński.
P.S. nie rozumiem dlaczego nasza pacynka zbiera takie dobre recenzje?Słyszałem z opowiadań chłopaków że ponoć najlepszy z Opolaninem był Kubuś.Cały zespół podobno zagrał dobre spotkanie ale zabrakło wykończenia.Opolanin ponoć był gorszy, dlatego dziwią mnie wypowiedzi trenera gości dotyczące spotkania.Powinnni wyjechac z 5 ale "Beret" musi się odmulić :)