Małe pomieszczenie wyłożone drobną glazurową kostką w kolorze ziemi powoli wypełniają obłoki pary wodnej. Gorąco sprawia, że człowiek zda się osuwać gdzieś w inną czasoprzestrzeń. Czas bez strachu i bez myśli, czas poza rzeczywistością. Szkoda, że mija tak szybko. Odpoczynek ciała i ducha przerywają strugi ciepłego letniego deszczu, która zmywa pieczołowicie we wzorki nałożone na ciało odżywcze marokańskie błoto. Jeszcze tylko dodatkowy prysznic i trzeba opuścić saunę błotną.

Zanim zupełnie powrócimy do rzeczywistości możemy odpocząć jeszcze w pokoju relaksu. I tu również czas płata figla – przenosimy się w czasy antyczne leżąc na sofach i czerpiąc dobroczynną energię z Kosmosu, który okiem rozgwieżdżonej nocy spogląda na nas spod kopuły. Przy szumie fontanny pijemy wonną herbatę i delektujemy się sałatką owocową z nutą mięty.

Ci, którzy nie maja jeszcze dość, mogą znowu wrócić do sauny. Świątynia relaksu przeniesie ich na cały dzień nad morski brzeg słonecznej Italii. Spędzimy tu poranek, południe i wieczór – różne pory dnia podkreślane muzyką, kolorami i natężeniem świateł, ziołowym aromatem pary wodnej, który także zda się zmieniać… A wszystko to przy kojącym szumie fal, którego można by słuchać bez końca. Ale ten koniec nadchodzi w postaci letniej burzy, która przyjemnie zaskakuje odpoczywających.

Sanitas per Aquam, czyli zdrowie przez wodę. Jeszcze tak niedawno luksus dostępny wszystkim dzięki nadwiślańskim plażom, o których przedwojenne przewodniki pisały, że są oddalone zaledwie o 40 kroków od Miasteczka. Plaża – dobrodziejstwo nadwiślańskiego piasku, czystej wiślanej wody i słońca. Marzenie, które teraz znów można spełnić w SPA Hotelu Król Kazimierz, który zaprasza do swoich saun i basenu turystów i miejscowych. A przy tym oferta bogata – oprócz sauny błotnej, łaźnia turecka, sucha sauna fińska, prysznic wrażeń, aromatyczna kąpiel dla dwojga w płatkach kwiatów… I miła obsługa. Dwie godziny w SPA to wydatek rzędu 70 zł od osoby, godzina spędzona w basenie z hydromasażem 20 zł. Dla dzieci – zniżki.