Święto Jerzego w Kuncewiczówce uświetniło pierwszą rocznicę działalności Domu Marii i Jerzego Kuncewiczów w Kazimierzu Dolnym. Gospodarzami wieczoru byli przyjaciele Kuncewiczów z czasów rzymskich - Aleksandra i Jerzy Pomianowscy.
To już rok jak dawną Kuncewiczówkę przejęło Muzeum Nadwiślańskie w Kazimierzu Dolnym. Powstały tu nowy, aktywnie działający, oddział muzeum nazwano Domem Marii i Jerzego Kuncewiczów i opatrzono godłem wiewiórki, zawiązując tym samym do dawnej nazwy domu „Willa pod wiewiórką”.
Święto Jerzego, przypadające w rocznicę działalności muzeum, poświęcone było Panu Domu – Jerzemu Kuncewiczowi. Aleksandra i Jerzy Pomianowscy przypomnieli jego biografię, uzupełniając suche fakty własnymi wspomnieniami ze wspólnych pobytów w Rzymie, a także odczytali fragmenty dzieł filozoficznych Jerzego i tych utworów jego zony Marii, których On właśnie był bohaterem.
W tle przewijały się fotografie Jerzego Kuncewicza. Wśród nich – co dziwne - zdjęcie znanego w latach 30 - tych ubiegłego wieku warszawskiego wydawcy Jakuba Mortkowicza. To na rzecz tego wydawnictwa, zagrożonego widmem bankructwa po samobójczej śmierci jego właściciela, działał społecznie wraz z wieloma życzliwymi ludźmi Jerzy Kuncewicz jako radca prawny.
Jerzego Kuncewicza wspominali także licznie zgromadzeni goście. Powołując się na świadectwa okolicznych mieszkańców, pamiętających pana Jerzego, jeden z obecnych tu dziennikarzy przypomniał o wielkoduszności Kuncewicza, który w czasie problemów z wodą zawsze pozwalał nieodpłatnie korzystać ze swojej studni okolicznym chłopom. Przedstawiciele władzy ludowej, którzy po wojnie przejęli dom, ograniczali już ten dostęp, pozwalając korzystać ze studni w określonym i krótkim czasie w ciągu dnia.
Na taras i do ogrodu wróciły ulubione kwiaty Jerzego Kuncewicza – azalie, ostróżki i maciejka, które będą cieszyć oczy gości Kuncewiczówki, jak tylko zakwitną. Na dawne miejsca powróciły także obrazy, których kopie przesłał dla muzeum Witold Kuncewicz – portret Jerzego Kuncewicza – oryginał – pędzla wybitnego malarza Stanisława Appenzellera oraz portret Witolda Kuncewicza – oryginał autorstwa Feliksa Topolskiego.
Święto Jerzego było okazją do oficjalnego otwarcia wystawy „Pokój Witolda”, umieszczonej w pokoju, z którego syn Kuncewiczów wymykał się przez okno do ogrodu… Miejsce wyposażono w meble nawiązujące do oryginalnego wystroju siedziby oraz w pamiątki z archiwum.
Po spotkaniu goście, wśród których nie zabrakło takich sław jak Leszek Długosz czy Daniel Olbrychski, toczyli ożywione dyskusje. Maria Bednarz z Biblioteki Narodowej w Warszawie oraz Kazimierz Latuch z Głównego Urzędu Statystycznego z zafascynowaniem opowiadali o twórczości poetyckiej, eseistycznej, publicystycznej i popularyzatorskiej Jerzego Kuncewicza, do której dotarli w drodze poszukiwań w czasopismach z lat 30 tych ubiegłego stulecia.
Podczas spotkania oficjalnie poinformowano, że Muzeum Nadwiślańskie otrzymało fundusze na remont Kuncewiczówki. W związku z tym dom najprawdopodobniej zostanie zamknięty już czerwcu dla zwiedzających, ale muzeum nie zawiesi swej działalności. Nadal będą odbywać się spotkania literackie – na terenie pobliskiego Domu Dziennikarza.
http://www.kazimierzdolny.pl/s...
"Walka życie tworzy, walka jest życiem".
Lublin, 1 lutego 1914 r. (nadesłane z Leodium, obecnie Liege)