Na Szkolnej na budynek gospodarczy w wyniku osunięcia się skarpy runęła kępa rosłych dębów. Budynek został uszkodzony. Na szczęście nikt nie ucierpiał, ale zagrożone są znajdujące się w sąsiedztwie dwa budynki mieszkalne.
Do zdarzenia doszło około godziny drugiej w nocy 18 stycznia. Jak twierdzą mieszkańcy, najpierw słychać było głośne tąpnięcie, a potem ogromny huk, kiedy drzewo uderzyło w budynek gospodarczy, wyrywając ze snu gospodarzy stojącego obok domu. Wezwana jednostka Ochotniczej Straży Pożarnej z Kazimierza oraz zastęp Jednostki Ratowniczo – Gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej z Puław przeprowadziły wstępne rozpoznanie, a rano przystąpiono do usuwania zagrożenia bezpośredniego, czyli wycinki drzew znajdujących się na osuwającej się skarpie.
- Trudno jest powiedzieć, jaka jest przyczyna osunięcia się skarpy – mówi rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Puławach młodszy brygadier Krzysztof Morawski. – Już wiadomo, że będzie zakaz użytkowania zagrożonych obiektów – domu mieszkalnego i pensjonatu – dopóki nie zostanie przeprowadzona ekspertyza geologiczna, która da odpowiedź, czy ta skarpa stanowi zagrożenie, czy nie.
Sprawa okazuje się więc poważna i nie wiadomo, kiedy mieszkańcy będą mogli wrócić do swoich domów. Na razie gmina udostępniła im pokoje w internacie Gminnego Zespołu Szkół na ulicy Szkolnej. Jak informuje zastępca burmistrza Maciej Żurawiecki, władze samorządowe wystąpiły także o pomoc materialną dla poszkodowanych do Wydziału Zarządzania Kryzysowego przy Urzędzie Wojewódzkim w Lublinie, licząc na objęcie mieszkańców rządowym programem usuwania osuwisk.
Dziś przeprowadzona została wstępna wycinka drzew, stwarzających zagrożenie bezpośrednie. Jutro zostanie wydana decyzja usunięcia wszystkich drzew na tej kilkunastometrowej lessowej skarpie. Konieczne będzie także takie ukształtowanie góry, by nie groziła dalszymi osunięciami. Prace będą zatem długotrwałe i bardzo kosztowne.
Skomentuj
Dodane komentarze (22)
-
Proszę Wszystkich, wkradła się mała nieścisłość,na szkolnej nie osunęła się skarpa, tylko drzewa,a to mała różnica-tak wynika ze zdjęć,witam wszystkich młody.
-
Pozdrawiam właścicieli! Mam nadzieję, że zbocze nie będzie się dalej obsuwać. Oba domy niesamowicie pachną drewnem;) Bardzo dobrze wspominam to miejsce - i czarnego kocura z uszami postrzępionymi w licznych bojach.
ps. Uważam, że władze Kazimierza powinny elastycznie dbać o odnowę drzewostanu na zboczach skarp. Stare drzewa są piękne, ale też ciężkie. Ich korzenie penetrują dość głęboko. Roślinność krzaczasta też sprawdza się dobrze we wzmacnianiu stoków, a nie obciąża ich tak. -
Ja, natomiast jestem sąsiadką,nikt skarpy nie podcinał nigdy.Jeden z drugim cwaniak, podpisujący się wieloma nickami znów pije do radnego Kowalskiego,który mieszka powyżej, nad państwem W..Jesteś żałosny.To jest męczące takie judzenie i szczucie.
-
drodzy internauci do tej tragedii by nie doszło gdyby nie bezmyślność właścicieli.gdyby od kilkudziesięciu lat regularnie nie podcinali skarpy to zdarzenie nie miało by miejsca,i nie piszcie proszę że niewiem co mówię bo jestem bliskim sąsiadem i od bardzo dawna obserwuje co tam się robi powiększa się podwurko kosztem skarpy bardzopowoli ale regularnie żeby nikt nie zauwarzł bo w kazimierzu nie wolno miejscowym robić takich rzeczy no chyba że się jest z wawy kublina itd dziękuje...
-
Przecież lepiej wyburzyć dom niż ściąć drzewo. Nasze wnuki będą chciały patrzeć na te drzewa! Tych ludzi trzeba wysiedlić! Zburzyć dom trzeba i a na ich miejscu drzewa posadzić!
-
I tu dochodzimy do sedna: jak jest skarpa, u podnóża dom a na zboczu stare, wysokie drzewo, to na 100% któregoś dnia zwali się na dom. Zgadzam sie, że nie wiadomo kiedy. I to jest najgorsze!
-
Widać ,że jedna osoba podpisująca się co najmniej 7 nickami ma jakiś problem? kompleks?.Przy każdej nadarzającej się okazji,przy każdym temacie trąca Kowalskiego,"że to ,że sro".O co ci chodzi konkretnie?!Wysłów się!-Wracając do tematu, tak naprawdę ,nie da się przewidzieć takiej sytuacji w której osunie się ziemia ,czy wiatr wyłamie drzewo .Kilka lat temu na tej posesji wiatr wyłamał olbrzymiego świerka,rósł chyba z setkę ,mimo,że w przeszłości były nawet silniejsze wiatry.Kto przewidział np.nagły koniec kasztanowca przy Esterce ,takich sytuacji nie da się przewidzieć.
-
A co na to obrońca krajobrazu - radny z Gór? Ciekawe czy pomoże tym ludziom, czy jego działalność społeczna to tylko prowadzenie swoich wojenek z konkurencją?
-
Chyba jednak duże drzewa trzymają skarpy. Wystarczy pójść do jakiejkolwiek głębocznicy. Tam gdzie są drzewa jest wszystko ok. Gdy ich brakuje to zaczyna się problem. Ale oczywiście do każdego przypadku należy podchodzić indywidualnie. A czy Burmistrz odmówił wydania zgody na wycinkę zagrażających drzew tj. tych co się osunęły? Wydaje mi się, że UG w Kazimierzu nie robi specjalnych problemów z wycinką drzew.
-
Tak, korzenie, ale krzewów, które są niskie i nie poddają się wiatrom lub opadom. Przed wojną kazimierskie góry porastały niskie krzewy kolczaste - tylko takich nie zżerały pasące się kozy. Ale te wnioski zostawmy ekspertom....
-
Wycinka drzew - z tego co mi wiadomo to korzenie drzew trzymają takie skarpy, bez nich tym bardziej skarpa zacznie się osuwać, ale te wnioski zostawmy ekspertom.
-
Problem typowo kazimierski: im większe drzewo na skarpie nad domem, tym większe zagrożenie jego osunięciem. I tym trudniej uzyskać zgode na jego wycięcie. To błędne koło, które kosztuje właścicieli ogromne pieniądze i strach przy każdym większym wietrze, deszczu czy roztopach !!!!
Ale ekolodzy wiedzą swoje, to nie oni płacą za szkody..... -
Gdyby właściciele mogli wcześniej wyciąć drzewa na skarpie nie byłoby tragedii , bardzo państwu współczuję sąsiadka .
-
Ta posesja zabudowana jest od ponad 100 lat.Wielokrotnie dochodziło od osunięć drzew w tym miejscu, jak i innych częściach miasta.Wydawanie zakazu użytkowania budynków, z uwagi na zagrożenie, jest wynikiem nieznajomości (przez te instytuckie) specyfiki Kazimierza Dolnego i trąca paranoją.
-
agent i try pleciecie bzdury! Te domy są przedwojenne.
Co byście powiedzieli gdyby Was to spotkało? -
jasne, zgadzam się, ale to był stary dom, jeszcze chyba z lat 60-tych, jak pamiętam
-
a po co dają stawiać domy w takich miejscach skarpy podkopując a pozniej maja pretensje a tyle jest ładnych działek w innych miejscach i na równinach w dodatku
-
W całym mieście jest podobna sytuacja.Mamy do czynienia z kultem psa i drzewa.
-
W Kazimierzu o byle "gówniane" drzewa robi się raban. Gdyby były wycięte nie doszło by do takiego nieszczęścia, a tak ludzie tracą pracę i dach nad głową. Wydaje mi się, że juz kilka lat temu w tym miejscu również runęło drzewo. Może sę mylę?
ps. Uważam, że władze Kazimierza powinny elastycznie dbać o odnowę drzewostanu na zboczach skarp. Stare drzewa są piękne, ale też ciężkie. Ich korzenie penetrują dość głęboko. Roślinność krzaczasta też sprawdza się dobrze we wzmacnianiu stoków, a nie obciąża ich tak.