Znowu wypływa temat mostu w Kazimierzu. W Nasiłowie mówili o tym w obecności mediów wiceminister rozwoju i inwestycji oraz lokalni politycy Prawa i Sprawiedliwości, startujący w wyborach samorządowych. To rzeczywiście temat czy element kampanii wyborczej?
Jak podaje Dziennik Wschodni, w poniedziałek 15 października w Nasiłowie wiceminister rozwoju i inwestycji Artur Soboń omawiał nad Wisłą kwestię budowy nowej przeprawy mostowej w okolicach Kazimierza.
- To byłby most, który by podniósł znaczenie gospodarcze tej części regionu i podkreślił jego walory turystyczne, które są niewątpliwe. To miejsce jest po prostu piękne i warto, żeby było dobrze skomunikowane. Mamy na to pieniądze.
Minister przedstawił możliwe lokalizacje mostu na Wiśle w okolicach Kazimierza Dolnego. Jedna z nich to teren przeprawy promowej Bochotnica – Kolonia Nasiłów, druga – Zastów Karczmiski – Lucimia, trzecia – okolice Krowiej Wyspy, gdzie nota bene znajduje się rezerwat przyrody, pomiędzy Mięćmierzem a Podgórzem. To ostatnie miejsce – jak podaje Dziennik Wschodni, cytując Tadeusza Koconia – wiceprezydenta Puław, jest najbardziej optymalne ze względu na rozdzielenie ruchu, także turystycznego, na szereg dróg dojazdowych zarówno do Janowca, jak i Kazimierza, po ich południowej stronie. Wymagać to będzie budowy nowych dróg dojazdowych.
– Musimy minąć ścisłą strefę konserwatorską Kazimierza Dolnego i wykorzystać ukształtowanie terenu w taki sposób, żeby tego mostu nie eksponować. Chcemy go schować, a jednocześnie musi on być na tyle blisko miasta, żeby rozładowywał je komunikacyjnie – mówi Tadeusz Kocoń, zapewniając, że dzięki temu poprawiłby się cały lokalny układ komunikacyjny, a jednocześnie most nie naruszałby krajobrazu Miasteczka.
Czy to jest możliwe, jeżeli weźmiemy pod uwagę wysokość tej przeprawy ze względu na konieczność zachowania żeglowności Wisły?
– Ten most musiałby wisieć ponad 2 metry nad wałami i przejść przez całą dolinę Wisły, łącząc wały przeciwpowodziowe z jednej i drugiej strony. Byłby znacznie większy od mostu im. Jana Pawła II w Puławach. Porównać można byłoby go do tego w Kamieniu – mówi dla Dziennika Wschodniego Andrzej Gwozda, dyrektor Zarządu Dróg Wojewódzkich w Lublinie.
Jego zdaniem o wyborze lokalizacji przeprawy zdecyduje nie tylko wola polityczna, ale także możliwości administracyjno – prawne, bowiem w obszarze Natura 2000 trzeba się liczyć z opinią ekologów.
Podczas spotkania zaprezentowano też kwestię finansowania kazimierskiego mostu. Razem z drogami dojazdowymi jego koszt szacuje się na około 300 mln zł.
- To jest inwestycja, która może kosztować nawet 300 mln zł razem z pokładem drogowym, więc będziemy ją współfinansowali. Koszt dla samorządu będzie rzeczywiście niewielki – mówi wiceminister rozwoju i inwestycji Artur Soboń – Jedynym samorządem, który jest w stanie udźwignąć taką inwestycję – wkład własny nawet do 20% - jest samorząd województwa. Stąd też my podkreślamy, że ta inwestycja jest na tyle ważna, ze samorząd województwa powinien się w to zaangażować, a nie kontestować program rządowy.
Znana dziecięca rymowanka mówi o mostach budowanych dla pana starosty. Dla kogo będzie most w okolicach Kazimierza? Dla mieszkańców? Dla rozwoju gospodarczego Miasteczka? Dla turystów zwabionych jego pięknem? Czy most tego piękna nie naruszy? Czy nie naruszy czystości kazimierskiego krajobrazu i chronionych siedlisk fauny i flory? Czy będzie tu jeszcze po co przyjeżdżać, kiedy w końcu „jaworowi ludzie” zakończą swoje dzieło?
Widok na Janowiec z Krowiej Wyspy. Fot.AS
Anna Ewa Soria,