Trzeci dzień Festiwalu Muzyki i Tradycji Klezmerskiej upłynął pod znakiem muzyki. Nie zabrakło miejsca na drugi festiwalowy element – klezmerską tradycję. W kazimierskiej synagodze wystąpili artyści z Teatru Żydowskiego w Warszawie. Kto tam nie był, niech żałuje.
Teatr Żydowski im. Estery Racheli i Idy Kamińskich w Warszawie powstał w 1950 roku, w wyniku połączenia dwóch zespołów teatrów występujących we Wrocławiu i Łodzi. Jest on kontynuatorem i spadkobiercą bogatej tradycji scen żydowskich w Polsce z okresu międzywojennego.
Przedstawienia są grane w języku polskim i jidysz. Teatr pielęgnuje wielką klasyczną dramaturgię żydowską. W żelaznym repertuarze znalazły się najwybitniejsze dzieła Abrahama Goldfadena, Mendele - Mojchera Sforima, Szołem Alejchema, Icchaka Lejba Pereca, Jakuba Gordina, Pereca Hirszbejna oraz Szymona An-skiego.
Wczoraj, o godzinie 18.00 w Synagodze w Kazimierzu Dolnym wystąpili artyści właśnie z Teatru Żydowskiego w Warszawie z kabaretem „Moniek Przepiórko i inni”. Mimo tego, że Synagoga jest niewielka a upał i tu dawał się we znaki, publiczności było naprawdę dużo. Moniek, Przepiórko i inni sprawili, że widzowie przestali myśleć o pogodzie. Śmiali się do łez, a każdy jeden występ nagradzali gromkimi brawami.
Były skecze, anegdoty, monologi i piosenki autorstwa Juliana Tuwima czy Mariana Hemara, z muzyką Jerzego Petersburskiego. Były opowieści z życia wzięte, słynne dowcipy o Żydach i ich specyficznym charakterze. Historie opowiedziane w spektaklu były bardzo różnorodne. Historia starej panny bez posagu, gotowej zrobić wszystko dla zdobycia męża, handlarza, któremu marzy się złoty interes czy też zakochanych par. Tematami przewodnimi bez wątpienia były jednak pieniądze i miłość. Emocji i dobrych dowcipów nie brakowało. Kto nie był, niech żałuje, bo nie wiadomo, kiedy będzie druga taka okazja…
Fot. Mateusz Stachyra