Trwa wielki Post. Czas duchowych przygotowań do Świąt Zmartwychwstania. Okazją do zadumy nad sprawami najważniejszymi – nad życiem, śmiercią, człowiekiem i Bogiem było „Misterium Wielkopostne” w wykonaniu chórów z Poniatowej.
Sobotni koncert zgromadził w kazimierskiej Farze wielu słuchaczy. I nic dziwnego. Występowały tu przecież chóry, które określono mianem ambasadorów Lubelszczyzny – znane w Polsce i wielu krajach świata: Chór Dziecięcy "Szczygiełki" pod kierunkiem Małgorzaty Lulek, Chór Młodzieżowy "Carduelis" Dagmary Matysik i Chór Osób Dorosłych "Cum Musica" z towarzyszeniem Kameralnej Orkiestry Smyczkowej "Kos" pod dyrekcją Witolda Danielewicza. W sumie 150 młodych muzyków.
„Misterium Wielkopostne”, którego byliśmy świadkami, to spektakl muzyki i słowa, dźwięku i obrazu pochylający się nad tajemnicą Boga i człowieka. Tradycyjne pieśni średniowieczne, z których wiele śpiewa się podczas liturgii i dzisiaj, wzbogacone o teksty poetyckie z literatury staropolskiej i współczesnej zilustrowane zostały „żywymi obrazami” Męki Pańskiej, do których odnosi się współczesny człowiek.
Doskonałe wykonanie. To była uczta dla ducha nie tylko w wymiarze estetycznym, ale przede wszystkim religijnym. Posłuchajmy i popatrzmy.
Skomentuj
Dodane komentarze (5)
-
Znakomita "recenzja". Kto ją napisał?. Aktualnie jestem w trakcie czytania książki Artura Domosławskiego : "KAPUSCINSKI NON-FICTION". Czyżby piszący tekst o występie poniatowskiego zespołu książkę tą już przeczytał?.
-
Ja sobie wypraszam!!! Do dzisiaj nie odróżniam "Klanu" od "Złotopolskich" i proszę mi tu bez insynuacji! Jestem czwarty...
-
I cóż z tego, że oboje macie rację? Dołączam do Was - i jest nas AŻ troje. Czyli tyle, co nic. A reszta i tak będzie oglądać " pokraki na lodzie " . ŻAŁOSNE TO WSZYSTKO.
-
Dzieki za podzielenie sie wrazeniemi w komentarzach, to oczywiscie zart jak by kto nie zrozumial, obywatel pod data znad Grodarza opisal wydarzenie przy poprzednim artykule jako uczestnik, praktycznie nikogo z Kazimierza nie bylo na koncercie, stad tak liczne wspominki i opisy doznan, wieksze zamieszanie i emocje wywola pojawienie sie na rynku celebrysty rodzimego chowu, czyli podwojnie nikogo w skali umownej, zamilkle piora wtedy ozyja z pewnoscia, (a wstyd jak z Gory 3.Krzyzy do Lysicy) gdyby czlek chcial sprawdzilby co w TV nadawali w tym samym czasie, moze by co usprawiedliwialo powszechna absencje, ale w domysle mam, iz konkurentami byly tandetne show typu "pokraki na lodzie" lub obrzydliwe mitingi komitywki czyli swoj zaprasza swego by plesc androny, czyli wysoce intelektualno -duchowe doznania dla cierpiacych na niedorozwoj lub ogolne skretynienie; nie mam racji?