Kazimierski Rynek już pachnie świętami Bożego Narodzenia. Właśnie trwa VI Kazimierski Jarmark Świąteczny. W kociołku bulgoce kwaśnica i zupa z karpia, na smakoszy czekają też pierogi z kapustą i grzybami, z soczewicą, po żydowsku i jeszcze w wielu innych zimowych smakach, śledzie w wielu wersjach, kapusta na różne sposoby. Coś na słodko? Proszę bardzo – lukrowane pierniczki, drożdżówki, nadziewane babeczki, krówki kazimierskie, kogutki maślane, drożdżowe racuszki. Czego tu nie ma!

- Czym różni się VI Kazimierski Jarmark Świąteczny od poprzednich edycji? – pytamy Dorotę Szczukę z działu promocji Urzędu Miasta w Kazimierzu Dolnym – głównego organizatora imprezy. – Jest dużo, dużo więcej kazimierzaków: i restauratorów, i twórców ludowych – ludzi stąd i z okolicy. W sumie – około 40 wystawców. Po raz pierwszy pojawiły się Zagrodowa Osada z Uściąża, Przystanek Korzeniowa, Knajpa Artystyczna, ale są też stali bywalcy, tacy jak Piekarnia Sarzyński czy Knajpa u Fryzjera. Tegoroczny program jest skierowany głównie do dzieci. Specjalnie dla nich organizujemy różne warsztaty i spotkania o tematyce świątecznej. Jest dwóch animatorów z Lublina, którzy prowadzą zabawy i informują o tym, co się dzieje na rynku w ramach Jarmarku. Oczywiście dla dorosłych też coś mamy – śmieje się pani Dorota.

Zaglądamy do kazimierskich jarmarcznych kramów świątecznych. Kogutki maślane, krówki kazimierskie, drożdżóweczki, piernikowe lukrowane choineczki z lukrem, choinkowe ozdoby z piernika oferuje Piekarnia Sarzyński. Pensjonat i hotel Berberys zachwala specjały szefa kuchni, pana Marcina: barszczyk czerwony, pierogi po żydowsku, czyli z czosnkiem, pierogi z kapustą i z grzybami, łazanki, kapustę z grochem i chleb ze smalcem, a także wykonane przez pracowników pensjonatu szydełkowe ozdoby choinkowe. Ręcznie malowane bombki, choinki robione z szyszek, choinki z makaronu, choinki z orzechów, przetwory zimowe domowej roboty, pierniczki lukrowane różnej wielkości, kolorowane szyszki, bombki ze sznurka, a nawet rózgi! – To oferta Koła Gospodyń Wiejskich i Miejskich z Mięćmierza. Zupę z dyni z jabłkiem, imbirem i z prażonymi ziarnami dyni, babcine racuchy drożdżowe z jabłuszkiem, chleb własnej produkcji na zakwasie z dużą ilością ziaren można skosztować na stoisku Zagrodowej Osady z Uściąża. Można się też przejechać na mikołajowym kucyku, który podczas turnusów pomaga dzieciom w Osadzie podczas hipoterapii. Knajpa u Fryzjera dzieli jeden kram razem z Przystankiem Korzeniowa.

- Korzeniowa przygotowała różne pierogi – i ruskie, i z soczewicą. Przed nami kwaśnica grzeje się w serbskim kotle przywiezionym z jednej z moich podróży, a obok węgierska zupa z karpia, którą gotowałem bezpośrednio tutaj na rynku. Mamy też trzy rodzaje śledzi, które są na co dzień w karcie dań U Fryzjera: cynamonowe, buraczkowe i śledzie musztardowe, a także kiszkę ziemniaczaną i piwko grzane – mówi Robert Sulkiewicz z Knajpy u Fryzjera.

Oczywiście nie brakuje też stoiska Kazimierskiego Koła Twórców Ludowych.

- W tym roku nie ma kiermaszu bożonarodzeniowego w ośrodku kultury, gdyż jest on w trakcie przenoszenia do nowo wyremontowanej siedziby – mówi jedna z dwudziestu członkiń Koła Małgorzata Urban. – Na razie prezentujemy więc nasze wyroby na VI Kazimierskim Jarmarku Świątecznym, ale już w styczniu mamy nadzieję urządzić wystawę naszych prac w budynku KOKPiT-u na ul. Lubelskiej.

Na Jarmarku swoje wyroby prezentują też miejscowe stowarzyszenia: Agape, Stowarzyszenie Dobroczynne św. Anny i szkoły podstawowe – z Rzeczycy i Bochotnicy. Nie brak jednak wystawców z innych części Polski. Jak podczas poprzednich edycji można tu kupić sery korycińskie, podlaskie chleby na zakwasie czy piwa.

Nic więc dziwnego, że św. Mikołaj, widząc to wszystko, nie mógł się powstrzymać i zjawił się w Kazimierzu jeszcze w świetle dnia. W towarzystwie elfów zajechał dorożką pod samą choinkę i dopiero tutaj – jako że zima pojawiła się dopiero niedawno – przesiadł się w białe sanie. Właśnie stąd do dzieci powędrowały słodkie prezenty.

Kazimierska choinka przez cały czas trwania Jarmarku nie może narzekać na brak towarzystwa. I nie chodzi tu jedynie o obecność świetlnego anielskiego trębacza. Oprócz amatorów fotografii pojawiają się tu dzieci, które właśnie tu śpiewają i tańczą – jak to zwykle się dzieje wokół choinki.

- Oferta dla dzieci jest bardzo bogata – mówi animator kultury Przemysław Szymański – w tym momencie jeszcze trwa konkurs rysunkowy, kolega prowadzi zajęcia z tańca, które pomagają się nam rozgrzać, wcześniej też była specjalna rozgrzewka. A przed nami jeszcze kilka konkursów, między innymi konkurs wokalny, ale też takie zabawy integracyjne, które trwają cały czas. Zapraszamy pod choinkę!

Organizowana od sześciu lat w Kazimierzu impreza podoba się i miejscowym i turystom.

- Bardzo sympatyczna impreza. Pogoda wspaniała – chwalą Marta i Zdzisław z Radomia, którzy zakupili tu chleby na zakwasie.

- Oferta tegorocznego jarmarku jest piękna, tylko trochę za drogo, jak na emerycką kieszeń – mówi Zofia Sikora z Kazimierza, która na Jarmark przybyła razem ze swoimi puławskimi koleżankami.

- To super pomysł. Jesteśmy zadowoleni. Jeszcze nic nie kupiliśmy, ale na pewno coś świątecznego sobie znajdziemy – mówią miłośnicy Kazimierza Anna i Jan Bartoszewscy z Kodnia.

VI Kazimierski Jarmark Świąteczny jeszcze trwa. Co jeszcze przed nami?

12.00 - Mikołajkowe czytanie w ramach akcji "Cała Polska czyta dzieciom..." - koordynator wojewódzki Magdalena Fijoł (miejsce: Pub "Mars", Rynek 11)
           - Wernisaż wystawy „Zimowe malowanie” artystów z Kazimierskiej Konfraterni Sztuki i związanych z Kazimierzem Dolnym - Galeria MIT. Piwnica, ul. Senatorska 1

12.30 - Zimowy program, animatorzy przy choince na rynku

12.30 - Ozdabianie pierniczków przez dzieci - Pracownia Artystyczna Iga Sarzyńska, ul. Nadrzeczna 6

15.00 -  Spektakl „Pani Zima” - wykonanie: Beata Frankowska i 10-letnia Małgosia Frankowska, Restauracja „Kuchnia i Wino”, ul. Krakowska 11

16.15 - Ogłoszenie wyników konkursu na najpiękniejsze stoisko jarmarku + nagrody dla zwycięzców

16.30 Wigilia Miejska na Rynku

18.00 -  Zakończenie VI Jarmarku Świątecznego

Fotoreportaż Mateusza Stachyry