Ewa Gierasimiuk, absolwentka Kolegium Sztuk Pięknych w Kazimierzu Dolnym szuka kazimierskiego miejsca dla swoich kazimierskich prac.
Ewa Gierasimiuk urodziła się w 1985 r. w Warszawie. Ukończyła studia inżynierskie na Wydziale Technologii Drewna SGGW w Warszawie. Artystka jest także absolwentką studiów pierwszego stopnia na Wydziale Artystycznym na UMCS w Lublinie, na kierunku malarstwa w nieistniejącym już Kolegium Sztuk Pięknych w Kazimierzu Dolnym. Na przełomie 2011 i 2012 r. jako praca dyplomowa pod kierunkiem dr hab. Mariusza Drzewińskiego w Kolegium Sztuk Pięknych w Kazimierzu Dolnym powstał obraz „Weekend w Kazimierzu Dolnym”. W tym samym czasie artystka namalowała drugi obraz „Wróżące Cyganki na rynku”.
Artystka ma na swoim koncie udział w wystawach zbiorowych: w Kolegium Sztuk Pięknych w Kazimierzu Dolnym „Wystawa majowa” (2009 r., 2010 r.) oraz w Galerii Białej w Lublinie „Na podwórku w dzień i w nocy” (2010 r.). Oprócz tego w 2011 roku Ewa Gierasimiuk zaprezentowała swoje prace w Bibliotece Publicznej w Kazimierzu Dolnym, będąc wtedy studentką III roku malarstwa. Jej kolejną wystawę mogliśmy oglądać w kazimierskiej bibliotece także w roku ubiegłym. Dziś poszukuje odpowiedniego miejsca dla swoich prac.
- Od dwóch lat poszukuję odpowiedniego miejsca na prezentacje obrazów – mówi Ewa Gierasimiuk. – Prace malarskie posiadają dość duży wymiar 220x 420cm oraz 110 x280 cm, dlatego też nie udało mi się znaleźć osoby lub instytucji dysponującej taką przestrzenią wystawienniczą. W wykonanie obrazów włożyłam dużo pracy i tym bardziej boli, jeżeli wiem, że obrazy stoją za szafą i zbierają kurz.
Dlatego też Ewa Gierasimiuk zwróciła się do naszej redakcji z prośbą o publikację, mając tym samym nadzieję, że być może jej pracami zainteresuje się ktoś dysponujący odpowiednią przestrzenią i przede wszystkim chęcią czasowego eksponowania płócien.
Obraz dyplomowy, czyli „Weekend w Kazimierzu Dolnym” składa się z sześciu blejtramów (modułów) o wymiarach 140x110cm. Obraz został namalowany w technice akrylowej o wymiarach 220x420 cm. Drugi obraz „Wróżące Cyganki” posiada wymiary 280x110cm i składa się z dwóch blejtramów o wymiarach 140x110cm, również namalowany w technice akrylowej.
- Przestrzeń na obrazie zbudowałam w subiektywny sposób – mówi Ewa Gierasimiuk. - Uwagę skupiłam na oddaniu atmosfery oraz przedstawieniu relacji między ludźmi, dlatego też charakterystyczne elementy architektury Kazimierza Dolnego zostały tylko zasugerowane. Celem pracy nie było przedstawienie jednego kadru z kazimierskiego rynku, konkretnego momentu lecz ukazanie przeplatających się zdarzeń. Dlatego też na obrazie te same postacie namalowałam w kilku różnych miejscach, jednakże w innych sytuacjach. Na płótnie namalowałam m.in. Cyganki wróżące turystom odwiedzającym tą kolonie artystyczną, przedstawiłam także znajome postacie bywające w Miasteczku, jak również motocyklistów chętnie przyjeżdżających do Kazimierza Dolnego. Moja praca dyplomowa przedstawia tłum turystów, ukazuje w jaki sposób spędzają wolny czas i w jaki sposób relaksują się podczas wycieczki do tego malowniczego Miasteczka.
- Zależy mi na tym, aby obrazy znalazły nowy dom w Kazimierzu Dolnym lub okolicach, gdyż to malownicze Miasteczko jest mi niezwykle bliskie, a wykonanie tych obrazów jest dowodem mojej miłości do Kazimierza – mówi Ewa Gierasimiuk. – Obserwując Miasteczko, mieszkając w nim przez okresu studiów, mogłam zauważyć, że miejsce to w tygodniu czy w okresie poza sezonem nie tętni życiem, jest spokojne i wyciszone. Podczas dni wolnych od pracy, weekendu majowego czy festiwali zmienia się zaś w zatłoczone miejsce, w którym trudno się poruszać, panuje gwar i atmosfera beztroski.
Kolejna wystawa Ewy Gierasimiuk w Kazimierzu już w ten weekend 7 marca w Bibliotece Publicznej. Wernisaż o godzinie 11.00. Wystawę pod tytułem "Raptularz" oglądać będzie można do 20 kwietnia w godzinach pracy biblioteki.
Skomentuj
Dodane komentarze (17)
-
Niestety, jeszcze nie udało mi się znaleźć miejsca na duży obraz. Mniejsza praca już niebawem pojawi się w Kazimierzu.Dziękuję za zainteresowanie. Mam nadzieję, że większa praca również znajdzie swoje kazimierskie miejsce:)
-
Poniższy mój wpis dotyczył karczmy w Mięćmierzu
-
Tam chyba też nie ma takiej wielkiej ściany, a przecież na płocie nie powiesi :)
-
Myślę, że obraz nie ma swojego kazimierskiego miejsca, ponieważ trudno mi dotrzeć do osób potencjalnie zainteresowanych...Nie znam za bardzo środowiska kazimierskiego, dlatego też zdecydowałam się przy pomocy portalu przedstawić moje prace. Może ktoś się jeszcze zainteresuje. Póki co mniejszy obraz być może znalazł swoje miejsce:)
-
widzę ze autorka zadaje się z nie odpowiednimi osobami i dlatego tak trudno o miejsce dla takiego dzieła proponuje porozmawiać z Kazikiem co ma knajpę w Miecmierzu to może by tak tam to dzieło umiejscowić
-
"Tydzien mija ja niczyja" Ile propozycji szału nie ma.Nawet muzeum nie chce? uuuuu,moze tam nikt sie nie zna na sztuce !
A mi to przypomina obraz Smolensk co go zrobił Dowgillo z warszawskiego koscioła prawda ? I tu jest dobry pomysł na drugi raz trzeba lepiej wybrac temat,bo ewentualnie zechciaałby kosciol ktorys,tylko że Carawaggio to to nie jest. -
Nie bardzo rozumiem... jaki żart?Namalowałam, to co można zaobserwować co weekend na rynku w Kazimierzu...Zależy mi, aby obrazy znalazły swoje stałe miejsce w tym malowniczym Miasteczku...
-
@ kazimierzanka 1
Niby w ktorym momencie ? -
To jakiś żart ?
-
Jest to ciekawa propozycja, jednakże poszukuję miejsca, w którym obrazy mogłyby pozostać na dłużej lub nawet na zawsze...:)
-
a może byt tak zrobić wystawę w tej słynnej stodole w Miecmierzu
-
To prawda jest dużo miejsca...Tylko, że Muzeum nie jest zainteresowane...mam nadzieję, że jednaka już niebawem obrazy znajdą się w Kazimierzu...:)
-
w tym muzeum obok SARPu jest dużo miejsca !
-
Sądzę, że wiele osób oglądajacych te obrazy rozpozna swoje postaci i nie oprze się by go kupić. Jak na razie nie widzę siebie.
Jednym słowem gratuluje pomysłu, bo niechybnie grosz do kasy wpłynie czego serdecznie życzę.
Czy kupią Cyganki ?. -
Obrazy składane są z blejtramów (modułów) o wymiarach 110x100cm, dlatego też zmieściły się za szafą...Nie jest to dla nich dobre miejsce...:(Aby namalować przedstawione obrazy często obserwowałam ludzi spacerujących po rynku. Siadałam na ławce przed apteką, wykonywałam szkice i robiłam zdjęcia podpatrzonych sytuacji. Często przyjeżdżam do Kazimierza by móc nazbierać kolejną porcję malarskich inspiracji... od jakiegoś czasu przedstawianą na drewnianym podobraziu...
-
"Prace malarskie posiadają dość duży wymiar 220x 420cm oraz 110 x280 cm, dlatego też nie udało mi się znaleźć osoby lub instytucji dysponującej taką przestrzenią wystawienniczą. W wykonanie obrazów włożyłam dużo pracy i tym bardziej boli, jeżeli wiem, że obrazy stoją za szafą i zbierają kurz."
To musi być bardzo duża szafa :)
A obrazy ciekawe, odruchowo zacząłem szukać na nich znajomych twarzy :) -
Obraz nr 4. haha. Tak, jakbym siedzial na ławce onok Apteki i obserwował NASZE cyganki.
ps. one mieszkają w Opolu Lubelskim.