Między słowem a muzyką

Skomentuj (1)

Dwóch utalentowanych artystów, reprezentujących dwie różne dziedziny sztuki udowodniło, że połączenie improwizowanej muzyki i czytanej literatury może być udane i zaskakujące. Wszystko to podczas wieczoru wieńczącego pierwszy dzień Pardes Festival.

Wtorkowe spotkanie miało niezwykły charakter. Goście zgromadzeni w Folwarku Walencja byli świadkami czegoś, co coraz częściej określa się jako performance. Lubelski aktor Michał Zgiet czytający urywki „Ksiąg Jakubowych” Olgi Tokarczuk oraz tworzący tło muzyczne Paweł Szymburski stanowili zgrany duet. Niby banalne połączenie głośno odczytywanych fragmentów powieści z grą na kilku instrumentach wprowadziło publiczność w tajemniczy klimat dawnego Podola…

- Olga Tokarczuk przywołuje rok 1752 i Podole, bardzo odległy zakątek świata, dosyć egzotyczny, ale też bardzo zacofany. W tym smutnym świecie pojawia się postać niezwykła: Jakub Frank ze Smyrny. To on doprowadził do konwersji potężnej grupy Żydów Polskich na chrześcijaństwo. To on brylował na salonach Warszawy, a potem założył Dwór w Offenbach – mówiła na początku spotkania Aleksandra Markiewicz, dyrektor Pardes Festival. – Rozmawiając z Olgą Tokarczuk o tym, jak ułożymy scenariusz tego wieczoru, zaproponowałam wybranie konkretnej postaci. I taką postacią, która mnie osobiście w tej powieści bardzo zaintrygowała, jest postać Aszera Rubina – Żyda oświeconego, człowieka świetnie wykształconego, który nie do końca odnajduje się w tym świecie, który pójdzie własną drogą, a na tej drodze też spotka strażniczkę Jakuba Franka. I te dwie postaci będą przewodnikiem po tej powieści, będą takim tropem, który pozwoli poznać nam choćby jeden z aspektów tej powieści.

Świetnym przewodnikiem po „Księgach Jakubowych” okazała się również muzyka w wykonaniu Pawła Szymburskiego. Gdzieniegdzie było słychać dzwonki czy harmonijkę, jednak prym wiódł tu klarnet. W momentach, gdy akcja powieści zwalniała tempa, melodia jakby cichła, po to, by zaraz przybrać na sile i skoczną muzyką podkreślić ważne wydarzenie lub pojawienie się nowej postaci.

Spotkanie z powieścią Olgi Tokarczuk w nietypowej odsłonie udowodniło, że wszystkie dziedziny sztuki, choć czasem bardzo różne, mogą z sobą świetnie współgrać. Zarówno literatura, gra aktorska i muzyka są cennym narzędziem służącym do wydobywania tego, co najcenniejsze, a co samoistnie nie mogłoby wybrzmieć w takim stopniu. Doświadczyli tego z pewnością uczestnicy wtorkowego spotkania, którzy przekonali się, że między słowem a muzyką istnieje wciąż nieodkryty, ale fascynujący świat.

 

Tekst i foto: Katarzyna Gurmińska

 

 

Skomentuj


Dodane komentarze (1)


Zobacz także

Najbliższe oferty specjalne

Poniżej znajdziesz listę obiektów gotowych udostępnić miejsca noclegowe dla osób z Ukrainy, szukających schronienia w naszym kraju. Skontaktuj się z właścicielem obiektu i uzgodnij szczegóły....
Przyszłości nie przepowiadamy, ale możemy pomóc Ci zorganizować niezapomniany wyjazd Andrzejkowy. Sprawdź naszą ofertę noclegową przygotowaną specjalnie na Andrzejki 2024.
Pokaż stopkę