Kazimierz Dolny swoją magia przyciąga tłumy turystów, także niepełnosprawnych. Niestety, napotykają tu oni na wiele przeszkód, których przecież nie powinno być.
Już nie raz poruszaliśmy ten temat na naszym portalu, jednak wydaje się, że niewiele się w tej kwestii zmieniło. Powstał co prawda dla niepełnosprawnych uczniów podjazd przy budynku Gminnego Zespołu Szkół, uruchomiono publiczną toaletę. Niepełnosprawni turyści, ale i mieszkańcy gminy Kazimierz Dolny wciąż jednak napotykają w Miasteczku na wiele przeszkód. Nie ma najmniejszych szans, by osoba niepełnosprawna poradziła sobie sama przy wejściu do kościoła, Urzędu Miasta, biblioteki czy też Kazimierskiego Ośrodka Kultury. Problemy, niestety, na tym się nie kończą.
Od dłuższego czasu Fundacja Pomocy Osobom Niepełnosprawnym „Miasto Przyjazne Wszystkim” stara się, by do Kazimierza Dolnego powróciły „koperty” – miejsca parkingowe dla osób niepełnosprawnych.
- Fundacja interweniowała w tej sprawie w Urzędzie Miasta i mimo silnej argumentacji, nie uzyskaliśmy zgody – mówi Zbigniew Samcik, prezes fundacji.
Zbigniew Samcik jest mieszkańcem Kazimierz Dolnego i sam zmaga się z niepełnosprawnością, dlatego też ten problem jest mu bardzo bliski. Poruszanie się po nadwiślańskim Miasteczku wymaga od osób niepełnosprawnych mnóstwo wysiłku i często pomocy osób trzecich.
W większości miast na każdym parkingu możemy zauważyć „koperty”, są one widoczne z daleka i dokładnie wyznaczają liczbę miejsc parkingowych dla osób niepełnosprawnych. W Kazimierzu takich kopert obecnie nie ma. Zamiast tego jest oznakowanie pionowe, czyli znaki. Jednak – jak tłumaczy Zbigniew Samcik – oznakowanie tego typu nie do końca się sprawdza. Koperty są bardziej widoczne, więc zwracają uwagę. Poza tym określają dokładną wielkość miejsca potrzebnego na to, by osoba niepełnosprawna mogła nie tylko zaparkować samochód, ale z niego samodzielnie przesiąść się na wózek inwalidzki. Na znakach pionowych nie ma też określonej liczby miejsc parkingowych, nie wiadomo więc, ile samochodów może się w danym miejscu zatrzymać.
- My jesteśmy bezradni, bo nie wiemy, jak przekonać władze miasta do tego, by zmieniły zdanie – mówi Zbigniew Samcik. - Tym bardziej, że niedawno były malowane ulice, wystarczyło więc trochę chęci i dobrej woli ze strony Urzędu Miasta, by te koperty namalować.
Władze miejskie, choć twierdzą, że nie zamykają się na potrzeby osób niepełnosprawnych, problemu nie widzą. Twierdzą, że koperty są… nieestetyczne. Być może. Jednak czy „estetyka” powinna być tu priorytetem?
- Kiedyś były rozmowy na ten temat i stwierdzono, że te koperty na bruku się nie podobają. Teraz z kolei mówi się, że są potrzebne. Trzeba więc to jeszcze raz przemyśleć i podjąć odpowiednią decyzję – mówi Grzegorz Dunia, burmistrz Kazimierza Dolnego.
Zanim jednak taka decyzja zapadnie, przyjdzie nam pewnie jeszcze trochę poczekać. A jak w tym czasie mają sobie radzić osoby niepełnosprawne?
Skomentuj
Dodane komentarze (4)
-
A W JAKIM KOLORZE NALEZY WYMALOWAĆ TKZW KOPERTE DLA MIEJSCA INWALIDZKIEGO NA PARKINGU?
-
Należałoby również sprawdzać uprawnienia niektórych kierowców korzystających z takich miejsc a mających zaświadczenia. Niektóre wydawane są na członków rodzin a korzystają z nich osoby bardzo sprawne. Korzystają również ludzie posiadający stare znaczki już dawno nieważne, a które można było sobie kupić. Ponieważ nie ma w naszym mieście straży miejskiej może należałoby skłonić policję aby od czasu do czasu sprawdzała te miejsca. A tak w ogóle, czy te miejsca parkingowe muszą być w najtrudniej dostępnych miejscach w Kazimierzu?
-
moze zamiast malowac koperety biala fraba na bruku trzeba miejsca parkingowe dla niepelnosprawnych zaznaczyc w inny sposob?
-
Wydaje mi się, że to jedyny moment by cos wywalczyc dla niepełnosprawnych , ze wzgledu na zbliżjące sie wybory. Z drugiej strony ta grupa jest marginalna i nie będzie miało to zbytniego przełożenia.
Władze miasta nie zważają uwagi na sprawy , które mogą być kosztochłonne i bezspośrednio nie wpływają spektakularne na efekty działania.