Na poniedziałkowym wspólnym posiedzeniu komisji Rady Miejskiej radni
dyskutowali o opłatach za zajęcie pasa drogowego na potrzeby meleksów,
bryczek i ogródków kawiarnianych. Opłaty nie były zmieniane od 7 lat,
więc na pewno wzrosną, na co już zanosiło się wiosną, ale temat odłożono
na później z powodu pandemii.
Temat podwyżek opłat za zajęcie pasa drogowego na potrzeby meleksów, bryczek i ogródków kawiarnianych na ostatnim wspólnym posiedzeniu komisji Rady Miejskiej wywołał ożywioną dyskusję. Obowiązujące obecnie opłaty ustanowione w 2013 r. wynoszą 67 gr za metr kwadratowy dla ogródków kawiarnianych i 2,50zł dla meleksów i bryczek.
- Uważam, że w obecnej sytuacji, kiedy mamy galimatias na rynku, nie możemy ustalać nowych stawek, tylko powinniśmy ten stan uporządkować – powiedział radny Janusz Kowalski.
Proponowano, by meleksy i bryczki, a nawet taksówki usunąć z rynku, co najwyżej jedynie meleksom zapewniając możliwość załadunku pasażerów w jednym miejscu, na które busiki przyjeżdżałyby po kolei z miejsca postojowego usytuowanego na ulicy Krzywe Koło lub nawet na obrzeżach miasta – na ulicy Puławskiej w okolicy parkingów.
- Gdzie powinny stać meleksy? Wszystkie w miejscu o podobnych możliwościach marketingowo – rozpoznawczych. Ulica dolna Puławska jest idealnym miejscem, gdzie meleksy mogą stać: od Żurawia praktycznie po zakonnice – proponował radny Kowalski. – Zgodnie z sugestią Państwowej Straży Pożarnej rynek powinien być wolny od takich pojazdów za względu na bezpieczeństwo.
Kwestią bezpieczeństwa argumentowano też konieczność usunięcia z rynku bryczek.
- W tej chwili mamy taką sytuację, że bryczki stoją na skrzyżowaniu, na przejściu dla pieszych – mówiła radna Ewa Wolna. – Bryczki powinny stać w jednym miejscu poza rynkiem.
Jako dobre miejsce dla wszystkich bryczek wskazywano ulicę Plebankę.
- Nie może być tak, że całe miasto jest zajęte przez bryczki – mówił radny Leszek Dołęga.
Radni proponowali, by z rynku usunąć także postój taksówek.
- Taksówki? Te samochody już dawno pełnią funkcję jak meleksy – obwożą ludzi po mieście. Takiej funkcji jak taksówka nie ma już w Kazimierzu – mówiła radna Wolna.
Na temat uporządkowania kwestii meleksów, bryczek i taksówek radni debatowali ponad dwie godziny, chociaż wielokrotnie przypominano, że zadaniem radnych na tym posiedzeniu jest wypracowanie stanowiska w sprawie zmiany wysokości stawek opłaty za zajęcie pasa drogowego.
- My nie możemy w tej chwili wyznaczyć miejsca i powiedzieć przedsiębiorcom, że tam mają stawiać swoje pojazdy. Jeżeli przedsiębiorca zgłosi się do urzędu z wnioskiem o zajęcie pasa drogowego, wskaże konkretne miejsce i to miejsce nie będzie zajęte i nie są tam planowane żadne prace, to my nie mamy podstaw prawnych, by przedsiębiorcy odmówić. Jedyne, co możemy w tej chwili zrobić, dopóki nie przyjmiemy rozwiązania docelowego, skonsultowanego z przedsiębiorcami i prawnikami, to przyjąć jako rozwiązanie krótkoterminowe: zmianę stawki za zajęcie pasa drogowego lub pozostawienie tej samej stawki – mówił wiceburmistrz Bartłomiej Godlewski. – Natomiast deklaruję, że chcemy rozwiązać tę sprawę kompleksowo.
Radni zdecydowani byli podwyższyć obecną stawkę za zajęcie pasa drogowego. Podawane propozycje oscylowały w granicach 1zł – 1,20 zł za ogródki i 3 zł – 5 zł za meleksy. Rozważano także zróżnicowanie opłat w sezonie i poza sezonem, co wiązałoby się jednak z koniecznością podejmowania stosownych uchwał dwa razy do roku i wiązałoby się z pewnymi trudnościami.
- To jest uchwała prawa miejscowego. Ona ma swój czasokres wejścia w życie – musi być opublikowana w Dzienniku Ustaw. Tak naprawdę musielibyśmy to robić z chirurgiczną precyzją, żeby wstrzelić się w okres letni/ zimowy – mówiła sekretarz Urzędu Miasta Małgorzata Kuś. – Owszem jest to możliwe, ale wtedy mamy sytuację braku pewności obrotu prawnego. Są to przepisy wymagające pewnej stałości, przewidywalności.
Ostateczna decyzja o wysokości stawek za zajęcie pasa drogowego na potrzeby meleksów, bryczek i ogródków kawiarnianych zapadnie po spotkaniu z przedsiębiorcami, tak by w sezonie 2021 obowiązywały już nowe stawki.
- Uważam, że w obecnej sytuacji, kiedy mamy galimatias na rynku, nie możemy ustalać nowych stawek, tylko powinniśmy ten stan uporządkować – powiedział radny Janusz Kowalski.
Proponowano, by meleksy i bryczki, a nawet taksówki usunąć z rynku, co najwyżej jedynie meleksom zapewniając możliwość załadunku pasażerów w jednym miejscu, na które busiki przyjeżdżałyby po kolei z miejsca postojowego usytuowanego na ulicy Krzywe Koło lub nawet na obrzeżach miasta – na ulicy Puławskiej w okolicy parkingów.
- Gdzie powinny stać meleksy? Wszystkie w miejscu o podobnych możliwościach marketingowo – rozpoznawczych. Ulica dolna Puławska jest idealnym miejscem, gdzie meleksy mogą stać: od Żurawia praktycznie po zakonnice – proponował radny Kowalski. – Zgodnie z sugestią Państwowej Straży Pożarnej rynek powinien być wolny od takich pojazdów za względu na bezpieczeństwo.
Kwestią bezpieczeństwa argumentowano też konieczność usunięcia z rynku bryczek.
- W tej chwili mamy taką sytuację, że bryczki stoją na skrzyżowaniu, na przejściu dla pieszych – mówiła radna Ewa Wolna. – Bryczki powinny stać w jednym miejscu poza rynkiem.
Jako dobre miejsce dla wszystkich bryczek wskazywano ulicę Plebankę.
- Nie może być tak, że całe miasto jest zajęte przez bryczki – mówił radny Leszek Dołęga.
Radni proponowali, by z rynku usunąć także postój taksówek.
- Taksówki? Te samochody już dawno pełnią funkcję jak meleksy – obwożą ludzi po mieście. Takiej funkcji jak taksówka nie ma już w Kazimierzu – mówiła radna Wolna.
Na temat uporządkowania kwestii meleksów, bryczek i taksówek radni debatowali ponad dwie godziny, chociaż wielokrotnie przypominano, że zadaniem radnych na tym posiedzeniu jest wypracowanie stanowiska w sprawie zmiany wysokości stawek opłaty za zajęcie pasa drogowego.
- My nie możemy w tej chwili wyznaczyć miejsca i powiedzieć przedsiębiorcom, że tam mają stawiać swoje pojazdy. Jeżeli przedsiębiorca zgłosi się do urzędu z wnioskiem o zajęcie pasa drogowego, wskaże konkretne miejsce i to miejsce nie będzie zajęte i nie są tam planowane żadne prace, to my nie mamy podstaw prawnych, by przedsiębiorcy odmówić. Jedyne, co możemy w tej chwili zrobić, dopóki nie przyjmiemy rozwiązania docelowego, skonsultowanego z przedsiębiorcami i prawnikami, to przyjąć jako rozwiązanie krótkoterminowe: zmianę stawki za zajęcie pasa drogowego lub pozostawienie tej samej stawki – mówił wiceburmistrz Bartłomiej Godlewski. – Natomiast deklaruję, że chcemy rozwiązać tę sprawę kompleksowo.
Radni zdecydowani byli podwyższyć obecną stawkę za zajęcie pasa drogowego. Podawane propozycje oscylowały w granicach 1zł – 1,20 zł za ogródki i 3 zł – 5 zł za meleksy. Rozważano także zróżnicowanie opłat w sezonie i poza sezonem, co wiązałoby się jednak z koniecznością podejmowania stosownych uchwał dwa razy do roku i wiązałoby się z pewnymi trudnościami.
- To jest uchwała prawa miejscowego. Ona ma swój czasokres wejścia w życie – musi być opublikowana w Dzienniku Ustaw. Tak naprawdę musielibyśmy to robić z chirurgiczną precyzją, żeby wstrzelić się w okres letni/ zimowy – mówiła sekretarz Urzędu Miasta Małgorzata Kuś. – Owszem jest to możliwe, ale wtedy mamy sytuację braku pewności obrotu prawnego. Są to przepisy wymagające pewnej stałości, przewidywalności.
Ostateczna decyzja o wysokości stawek za zajęcie pasa drogowego na potrzeby meleksów, bryczek i ogródków kawiarnianych zapadnie po spotkaniu z przedsiębiorcami, tak by w sezonie 2021 obowiązywały już nowe stawki.