Centralnym punktem czerwcowej Kazimierskiej Wiosny Fotograficznej była wystawa Marka Arcimowicza "Ludzie duchy". Artysta uczestniczył w jej otwarciu na zamku.
Każdy zamek ma swoje duchy. Kazimierskiego dotąd chyba nie nawiedzały żadne, przynajmniej nie nazbyt długo. Teraz przez najbliższy miesiąc to się zmienia za sprawą wystawy Marka Arcimowicza „Ludzie duchy”. Fotografie pokazują pokutującego w zasadzie chyba na całym świecie ducha człowieka innego niż reszta, a przez to wykluczonego ze społeczności. Tytułowe ludzie duchy to albinosi z Tanzanii, na których urządza się regularne polowania w celu przygotowania magicznych talizmanów. Co te zdjęcia mogą przekazać nam, Polakom?
- Kluczem jest tu szacunek człowieka do człowieka i otwartość na innych – mówi Marek Arcimowicz.
Wystawę na zamku będzie można oglądać do końca lipca. Na jej zakończenie planowany jest finisaż z udziałem autora. Wydarzeniu towarzyszyć będzie zbiórka środków na rzecz Fundacji Unaweza Martyny Wojciechowskiej, która wspiera m.in. dzieci z ośrodka Buhangija w Tanzanii.
- Przede wszystkim pomaga dziewczynom i kobietom z albinizmem w Tanzanii – mówi Marek Arcimowicz. – To one są w szczególnej potrzebie, bo kobieta w Afryce jest na niższej pozycji, a kobieta albinoska - w dramatycznej, więc ta pomoc jest niezbędna.
Wernisaż wystawy „Ludzie duchy” był centralnym punktem czerwcowej Kazimierskiej Wiosny Fotograficznej - najdłuższego dotąd organizowanego przez Maksa Skrzeczkowskiego pleneru fotograficznego w Kazimierzu. Wzięło w nim udział kilkudziesięciu miłośników fotografowania z całej Polski, którzy od wczesnych godzin rannych do późnych wieczornych patrzyli na Miasteczko przez obiektywy swoich aparatów. W programie oprócz akcentów pandemicznych (wspólne zdjęcie w maseczkach) nie zabrakło także elementów słowiańskich – jak celebrowanie sobótki na Wiśle.
- Super było się spotkać po tak długim czasie, było interesująco, inspirująco i interdyscyplinarnie – podsumowała na Facebooku jedna z uczestniczek pleneru. – Brawo za tematy, plenery, organizację i ludzi.
Plener był efektem fuzji Kazimierskiej Wiosny Fotograficznej i Akademii Odkryć Fotograficznych. Kolejna Kazimierska Wiosna Fotograficzna już w lipcu. Tematem przewodnim będą lawendowe żniwa.
- Kluczem jest tu szacunek człowieka do człowieka i otwartość na innych – mówi Marek Arcimowicz.
Wystawę na zamku będzie można oglądać do końca lipca. Na jej zakończenie planowany jest finisaż z udziałem autora. Wydarzeniu towarzyszyć będzie zbiórka środków na rzecz Fundacji Unaweza Martyny Wojciechowskiej, która wspiera m.in. dzieci z ośrodka Buhangija w Tanzanii.
- Przede wszystkim pomaga dziewczynom i kobietom z albinizmem w Tanzanii – mówi Marek Arcimowicz. – To one są w szczególnej potrzebie, bo kobieta w Afryce jest na niższej pozycji, a kobieta albinoska - w dramatycznej, więc ta pomoc jest niezbędna.
Wernisaż wystawy „Ludzie duchy” był centralnym punktem czerwcowej Kazimierskiej Wiosny Fotograficznej - najdłuższego dotąd organizowanego przez Maksa Skrzeczkowskiego pleneru fotograficznego w Kazimierzu. Wzięło w nim udział kilkudziesięciu miłośników fotografowania z całej Polski, którzy od wczesnych godzin rannych do późnych wieczornych patrzyli na Miasteczko przez obiektywy swoich aparatów. W programie oprócz akcentów pandemicznych (wspólne zdjęcie w maseczkach) nie zabrakło także elementów słowiańskich – jak celebrowanie sobótki na Wiśle.
- Super było się spotkać po tak długim czasie, było interesująco, inspirująco i interdyscyplinarnie – podsumowała na Facebooku jedna z uczestniczek pleneru. – Brawo za tematy, plenery, organizację i ludzi.
Plener był efektem fuzji Kazimierskiej Wiosny Fotograficznej i Akademii Odkryć Fotograficznych. Kolejna Kazimierska Wiosna Fotograficzna już w lipcu. Tematem przewodnim będą lawendowe żniwa.