List Burmistrza

Skomentuj (53)

W Kazimierzu rozgorzała bardzo emocjonalna dyskusja, do której postanowiłem się odnieść. Dotyczy ona mojej decyzji co do ograniczenia ruchu turystycznego w dniach 22 – 23 maja br. podczas alarmu powodziowego ogłoszonego na terenie naszej gminy - napisał w liście otwartym burmistrz Kazimierza Dolnego Grzegorz Dunia.

Przede wszystkim z całą mocą podkreślam, że była to decyzja przemyślana, podjęta mimo, że przewidywałem, jakie może ona wywołać nastroje i konsekwencje. Dziś potwierdzam, że była ona konieczna i gdyby trzeba było – podjąłbym ją znowu, nie bacząc na nic innego, niż bezpieczeństwo ludzi, nie tylko mieszkańców, ale i turystów. Kwestie te są nadrzędne i stoją ponad popularnością oraz wizerunkiem. Uznałem, że narażenie się jakiemukolwiek środowisku jest mniejszym złem, niż narażenie życia i zdrowia ludzkiego. Sprawy tej nigdy nie rozpatrywałbym w kategorii wyboru.


Decyzja podjęta została w odpowiednim momencie, dzięki czemu udało się uniknąć komplikacji i sensacji. Poprzedziła ją głęboka analiza i ocena stanu rzeczy, czyniona na podstawie obserwacji i szeregu konsultacji; był to proces podyktowany wyższą koniecznością, nie zaś impuls. Uznałem, że moim obowiązkiem jako burmistrza jest działać sprawnie i odpowiedzialnie. Świadomie gotów jestem podejmować decyzje niepopularne, lecz rozważne.


Decyzję o apelu podjąłem, gdy nastąpiło zalanie odcinka ul. Puławskiej - drogi dojazdowej od strony Puław. Turyści, którym udałoby się dojechać, mieliby utrudnioną drogę powrotu, ponieważ trasę tę zamknięto. Nie wiadomo, czy moglibyśmy liczyć na ich wyrozumiałość i na to, że będą nas dobrze wspominać. Co najważniejsze jednak – podstawowym zadaniem służb ratowniczych i porządkowych było opanowanie sytuacji i niedopuszczenie do katastrofy. To był cel nadrzędny. Kierowanie ruchem i organizacja powrotu do domów Gości byłaby jedynie komplikacją. Priorytetem było ocalić Parchatkę. Ruch turystów w takim momencie i przy tamtych okolicznościach mógłby się skończyć tragicznie.

To, że do tragedii nie doszło, zawdzięczamy w dużej mierze temu, że akcja przebiegała sprawnie i w sposób zorganizowany.

Sam byłem na wałach, na własne oczy widziałem przerażenie ludzi, morderczy wysiłek i odwagę strażaków, żołnierzy, ratowników, cywili – im wszystkim winniśmy wdzięczność za to, że nas ratowali. W kontekście dramatów traconych domów, ataków chorób wywołanych strachem i tragedią, niepoważnym byłoby objaśnianie objazdów lub zabranianie wstępu gapiom, których i tak nie brakowało. W tym również kontekście, gdy zagrożone było ŻYCIE ludzi pracujących na wale, nie wypada mi się ustosunkowywać do strat wywołanych przerwą w ruchu turystycznym i lukami w hotelowych grafikach… W akcji ratunkowej na wale brało udział w sumie ponad 1500 osób. W krytycznej chwili, na odcinku grożącym przerwaniem, ratownicy pracowali w dziesięcioosobowych grupach, by w razie czego woda zabrała tylko (tylko?) dziesięciu!

Widząc wszystkie te wydarzenia na własne oczy, uczestnicząc w ludzkim nieszczęściu, nie wyobrażałem sobie akcji ewakuacyjnych przy udziale turystów. A przypominam, że ewakuacja była zarządzona. W tym samym czasie, gdy obowiązywało zarządzenie, na rozmięknięty wał w Parchatce wjeżdżali motocykliści, chcący obejrzeć sobie akcję.

Nie bez znaczenia jest fakt, że mieliśmy problemy z prawidłowym funkcjonowaniem kanalizacji sanitarnej. Z wielkim trudem, ale z tym problemem sobie poradziliśmy, jednak przy większej ilości ludzi w Kazimierzu moglibyśmy stanąć przed kolejnym zagrożeniem, które mogłoby w konsekwencji przynieść znacznie większe straty.

Na koniec dodam, że trudno mi uwierzyć, by mój apel w mediach miał istotnie przypisywane mu ogromne znaczenie. Telewizje pokazywały zatopione Powiśle, nazywając je „najbliższą okolicą Kazimierza”. Nie odmawiajmy Polakom inteligencji i rozsądku: każdy, kto widział domy zalane po dach i stale podnoszącą się wodę, łzy i rozpacz - musiał w imię rozumu podjąć decyzję o pozostaniu w domu.

Zaraz po tym, gdy sytuacja się ustabilizowała, zarządziłem sprzątanie i wszelkie czynności przygotowujące miasto do kolejnego weekendu. Na bieżąco informuję o tym, że Kazimierz jest gotów do przyjmowania Gości, że są oni bezpieczni i pożądani.

Jestem głęboko przekonany, że w tamten feralny weekend jedyną atrakcją turystyczną byłoby zwiedzanie powodzi. Pozwólcie Państwo, że myśląc o tych, którzy stracili wszystko łącznie ze zdrowiem, pozostawię to bez komentarza.

Jeśli w przyszłości sytuacja będzie tego wymagała, bez wahania podejmę taką samą decyzję w trosce o życie ludzi.

Nie wszystko da się przewidzieć, czego dowodzi przykład Janowca, gdzie nikt nie spodziewał się katastrofy. W Kazimierzu wtedy też wszystko mogło się zdarzyć.

Niezależnie od okoliczności, których często nie jesteśmy w stanie przewidzieć, w Urzędzie Miasta trwają intensywne działania promocyjne, które są długofalowym procesem. Nic nie dzieje się od razu. Efekty naszych inicjatyw, m.in. związanych z pozyskanymi przez nas środkami unijnymi przeznaczonymi na rozwój marki „Kazimierz Dolny”, będą niebawem widoczne. Na koniec dodam, że panuje światowy kryzys i recesja w turystyce w ogóle. Nie zdołamy przeskoczyć tego faktu, lecz robimy wszystko, co w naszej mocy, by Kazimierz w jak najmniejszym stopniu odczuł skutki tej sytuacji i nadal był miasteczkiem atrakcyjnym, kochanym przez Turystów.

 

                                   Burmistrz  Grzegorz Dunia

Skomentuj


Dodane komentarze (53)

  • pijany znad Grodarza
    A dlaczego?. Przecież to był przedruk z gazety lubelskiej.
  • pijany znad Grodarza
    Olo. Tobie taki wójt potrzebny........[link wymoderowano]
  • pijany znad Grodarza
    Olo. "Naprawdę" jesteś bystry. I rownież "znasz się". Na pierdzeniu?. Dobrze zrozumiałem?
  • olo
    te pijak , ty chyba w tym urzedzie pracujesz przy grodarzu, pierdzisz w stolek i meczysz posty na tej stronie kazimierskiej
  • obserwator
    Lucyno i Ty też skończ kurs na "wałowego" każda para rąk na wagę "wałów"
    Razem z burmistrzem dasz radę!!!
    Dopiero "zlecą" sie media i zaprotestujesz!
  • Turystka
    Brawo, Panie Burmistrzu! Proszę się nie przejmować tymi, którzy nawet w obliczu tragedii kierują się po prostu chełpliwością! Akcja ratowania miasta i okolic była imponująca i powinniśmy być z niej dumni.
  • Lucyna
    Pijany znag Grodarza nie oczekuję, iż będą chodzili przez cały rok!!! Oczekuję jedynie, że wezmą się do roboty... i zamiast toczyć jałowe dyskusje i przepychać się w mediach zaczną w końcu budować wały!!!
  • pijany znag Grodarza
    Lucyna.Pełna zgoda. Nie zgadzam się jedynie z naigrywania się z "fircykow". Rozumiem, że tak mowisz o rządzących. Tak nie można. Ich obowiązkiem jest rownież "pokazanie się". Oczekujesz by okragły rok chodzili po wałach?. Trochę rozsądku.
  • PSY
    Otoczyć miasto murem i nie wpuszczać nikogo obcego mamy dosyć swich wrogów nie potrzeba nam obcych.Sami się wygryziemy.
  • Lucyna
    Prosty_rogalu dramatem miasteczka które żyje i funkcjonuje dzięki turystom i zostawianym przez nich w restauracjach, barach, muzeach, sklepach, pensjonatach itd pieniądzom jest sytacja gdy jest zapomniane przez ludzi i media. To nie wójt czy burmistrz dysponuje instrumentami pozwalającymi na obniżenie kredytów czy obniżkę materiałów budowlanych. Może natomiast mieć wpływ aby miasteczko przez które przeszła wielka fala nie zostało zapomniane i pozostawione samo sobie wraz ze zniknięciem kamer promujących rządowych fircyków na wałach... Czy Ty o tym nie wiesz, czy nie chcesz wiedzieć. Jak widać jaka gazeta taki też tok rozumowania i dyskusji...
  • obserwator
    Meteorolodzy nie mają optymistycznych wieści - grozi nam niestety trzecia fala
  • prosty_rogal
    Ja tam wolę mieszkać bezpiecznie i nie czekać na przyjazd telewizji, tylko dlatego,że wydarzyło sie coś nieszczęśliwego.
    Zamiast kawy i herbaty trzeba tanich kredytów dla firm, aby odbudować miejsca pracy. Mieszkańcom tańszych materiałów budowlanych i szybkich wypłat odszkodowań.
    Za takie poranne ble, ble, nie odbudujemy Sandomierza.Jaka telewizja takie pomysły.
    Medialnie Sandomierz jest już dostatecznie znany, Kazimierz zresztą też.
  • turysta
    Na pewno znudziła sie wszystkim zajadłość kazimierzan...
    Sami sobie robicie antyreklamę, i jak widać na efekty długo nie musicie czekać.
  • Zegarkowy
    Może czas przyjąć to do siebie że był czas na Kazimierz, minął, teraz jest czas na Sandomierz? Były lata tłuste, nadeszły chude? Fortuna kołem się toczy? Kazimierz przejadł się, znudził?
  • Lucyna
    Dzisiaj redaktor Paulina Chylewska w czasie największej oglądalności w TVP 1 zapraszała do Sandomierza oraz do oglądania jutrzejszej kawy czy herbaty z tego miasteczka. Okazuje się, że można. Trzeba tylko chcieć!!!
  • Zegarkowy
    Do sąsiadki - o remoncie zamku mówiono i pisano już od dawna.
    "- Remont ma poprawić stan techniczny zamku, który wymaga pilnej interwencji - ocenia Dariusz Kopciowski, zastępca wojewódzkiego konserwatora zabytków. – Prace poprzedzą badania archeologiczne i architektoniczne, które rozpoczną się już w maju – dodaje. Prace remontowe w zespole zamkowym potrwają do listopada 2010 r. Inwestycja ma pochłonąć ponad 7 milionów zł, z czego blisko 5 ml pochodzić będzie z Unii Europejskiej. "
  • oko
    Cyganką powódż nie przeszkadzała i stawiały się jak na rozkaz bierzmy przyklad z takiej organizacji
  • sasiadka
    Coś na rzeczy jest.Rusztowania ustawiają wokół baszty.Zamek ogrodzili siatką.Będą łapać duchy?Czy co?
  • ostrożny
    Tak , pomysł był jedyny. Czekamy na następne: prosimy nie przyjeżdżać , bo jest inwazja komarów, kleszczy, os, chmura wulkaniczna a na zamku straszy!!!!
  • sasiadka
    A ja swoje ,że nikt w Polsce nie wpadł na taki doskonały pomysł i dlatego burmistrz jest jedynym w swoim rodzaju.Kochany pupil!

Mapa

Informacje o mieście

Urząd Miasta w Kazimierzu Dolnym


Zobacz także

Najbliższe oferty specjalne

Poniżej znajdziesz listę obiektów gotowych udostępnić miejsca noclegowe dla osób z Ukrainy, szukających schronienia w naszym kraju. Skontaktuj się z właścicielem obiektu i uzgodnij szczegóły....
Zaplanuj razem z nami świąteczny wyjazd do dowolnego miejsca w Polsce. Poznaj oferty specjalne noclegów na Wigilię i Boże Narodzenie 2024.
Pokaż stopkę