Koncert gdańskiego zespołu Meadow Quartet z udziałem Tomasa Dobrovolskisa był dominantą piątkowego wieczoru Pardes Festiwal.
Meadow Quartet ma za sobą 4 lata istnienia, drugą nagrodę na prestiżowym Konkursie Muzyki Folkowej Polskiego Radia "Nowa Tradycja" oraz 2 płyty, z których najnowszą – "The Erstwhile Heroes" – nagraną wspólnie z litewskim perkusjonistą, multiinstrumentalistą, performerem i kompozytorem Tomasem Dobrovolskisem promował właśnie w kazimierskiej synagodze na Pardes Festival.
- Łąka (ang. meadow) to przestrzeń, która w powszechnym rozumieniu jest synonimem spokoju i radości, ale jest też ona obszarem nieustających zmian, przeobrażeń i współdziałania. W powyższym kontekście Meadow Quartet to próba stworzenia płaszczyzny dla ścierających się wpływów: współczesnej kameralistyki, jazzu, muzyki improwizowanej, muzyki filmowej oraz fundamentalnego spoiwa – tradycyjnej muzyki żydowskiej. To w końcu próba podążania ścieżką, która wymyka się prostym klasyfikacjom stylistycznym – mówią o sobie muzycy z Meadow Quartet.
I to wszystko słychać w ich muzyce, dla której źródłem inspiracji jest kultura żydowska, chociaż muzycy skłaniają się bardziej ku eksperymentom muzycznym niż graniu klezmerskich szlagierów.
- Trzymanie się żydowskich skal i melodii nie jest dla nas najważniejsze. Bardziej inspiruje nas emocjonalność tej muzyki, onomatopeiczne naśladowanie płaczu czy śmiechu, wywodzące się ze śpiewów synagogalnych - wyjaśnia w jednym z wywiadów lider zespołu Marcin Malinowski.
Ten kierunek podkreśla współpraca zespołu z litewskim perkusjonistą, multiinstrumentalistą, performerem i kompozytorem Tomasem Dobrovolskisem, który podczas swoich koncertów – także kazimierskiego – wykorzystuje instrumenty perkusyjne z różnych stron świata oraz te skonstruowane według własnego pomysłu The Brass Globe oraz The Glass – instrument w kształcie szklanej kuli, z którego muzykę artysta wydobywa za pomocą wody.
Podczas koncertu w kazimierskiej Synagodze nie zabrakło typowych klezmerskich utworów. Pełne ekspresji, gorące Odessa i Hava Nagila zagrane na bis oklaskiwane były najbardziej.
W Pardes Festival odwołujący się do symboliki ogrodu w piątkowy wieczór wkroczyła „Łąka” – Meadow Quartet z Tomasem Dobrovolskisem. Efekt - burza braw.
Koncert zespołu Meadow Quartet poprzedziło tradycyjne błogosławieństwo szabasowe. Szabasowe świece zapaliła dyrektor Jewish Music Festival w Berkeley w Kalifornii - Ellie Shapiro, która podzieliła się z publicznością żydowską chałą – żydowską, ale bardzo kazimierską.
Fot. Mateusz Stachyra