Kuncewiczówka stoi w miejscu, które Maria i Jerzy Kuncewiczowie upodobali sobie jeszcze przed wojną. Pobudowali tutaj dom zaprojektowany specjalnie dla nich przez Karola Sicińskiego. Jego mieszkańców już nie ma wśród żywych, ale tętni życiem Dom – wciąż budzi emocje.
„Kuncewiczówka. Dom ponad czasem” to tytuł nowo wydanej książki Katarzyny Szeloch, poświęconej domowi Marii i Jerzego Kuncewiczów u wylotu Wąwozu Małachowskiego, której kazimierska promocja odbyła się 25 marca br. w Domu Architekta SARP. Książka ma charakter wspomnieniowy. Autorka chciała ocalić od zapomnienia wszystkie okruchy pamięci o Marii Kuncewiczowej, które udało jej się zebrać od żyjących członków rodziny pisarki i tych, którzy ją znali. Z tych wspomnień wyłania się portret pani Marii – kobiety wytwornej, intelektualistki, która pisała prozę myśląc o poezji. Drugim bohaterem książki jest dom pisarki – Kuncewiczówka.
- Aby napisać tę książkę, odbyłam wiele podróży w czasie i w przestrzeni. Udałam się także wraz z moimi rozmówcami w magiczną podróż wspomnień. O Kuncewiczach i ich niezwykłym Domu opowiadali mi stali jego bywalcy i przyjaciele: krewni, aktorzy, reżyserzy, pisarze, mieszkańcy Kazimierza. Nagrywałam i spisywałam ich wspomnienia, a w mrocznej ciszy bibliotek i archiwów odkrywałam kolejne nieznane ni dotąd odsłony z życia pisarki” – napisała we wstępie do swojej książki Katarzyna Szeloch.
Piotr Kuncewicz, krewny Jerzego Kuncewicza, we „Wstępie sentymentalnym” podkreślał, że w tworzeniu legendy Kazimierza Kuncewiczowie mieli niemały udział. Szkoda tylko, że autorka „Kuncewiczówki” nie zdążyła wysłuchać Karola Sicińskiego, Adolfa Rudnickiego, Antoniego Michalaka, Ireny Lorentowiczówny i wielu innych, którzy o Kuncewiczach mieliby najwięcej do powiedzenia – ale oni już odeszli, jak sami Kuncewiczowie.
- Katarzyna Szeloch dokonała rzeczy bardzo trudnej - napisała o Kuncewiczowej i Kazimierzu nową książkę, zupełnie odmienną, choć wynikającą z tego samego zauroczenia, które było naszym udziałem – zaopiniował „Kuncewiczówkę. Dom ponad czasem” Piotr Kuncewicz. – Nie wszystko może było taką sielanką, jaka wyłania się z relacji jej rozmówców – istniały i ciemne strony wydarzeń, niesnaski znacznie poważniejsze, których jej nie zdradzono. Jedni nie chcieli, a drudzy ich nie znali. I niech tak już zostanie.
Szkoda tylko, że promocja książki nie odbyła się w opisanej przez Katarzynę Szeloch Kuncewiczówce. Dlaczego? Odpowiedź autorki „Kuncewiczówki” jest zawarta w „Post scriptum”.
- Odkąd Kuncewiczówką opiekuje się Muzeum Nadwiślańskie, zakończył się pewien etap życia Domu. Minęły czasy, gdy Dom był życzliwy i otwarty dla wszystkich gości niemal przez całą dobę – czytamy. – W Kuncewiczówce nastąpiły drastyczne zmiany.
Kierownik Domu Marii i Jerzego Kuncewiczów, przejętego przez Muzeum Nadwiślańskie – Wanda Michalakowa – odpiera te zarzuty.
- Zmian we wnętrzach Domu Kuncewiczów dokonano za działalności Fundacji Kuncewiczów, w latach 1991-2004. Trzy czwarte prac, które uwidoczniono na ścianach domu, co widać na zamieszczonych w książce fotografiach wnętrz z tamtych czasów, to dzieła, których za życia Kuncewiczów w domu nie eksponowano. Z dokumentacji opracowanej przeze mnie na podstawie katalogu naukowego wynika, że pracownicy Fundacji Kuncewiczów dokonali daleko idącej ingerencji w historyczną tkankę domu. Dotyczy to również zubożenia kolekcji po Kuncewiczach. – powiedziała Wanda Michalak.
Dom Marii i Jerzego Kuncewiczów w Kazimierzu Dolnym to muzeum, które przyjęło charakter biograficzno – historyczno – artystyczny. Prezentuje sylwetki trzech pisarzy Marii i Jerzego Kuncewiczów oraz bratanka Marii Kuncewiczowej – Jana Józefa Szczepańskiego, dzieje inteligencji polskiej XX wieku oraz – kulturę Międzywojnia. Powołane przy Domu wydawnictwo „Klematis”, które w najbliższym czasie wyda pierwszyszy numer pisma literackiego pod tą samą nazwą.
Od maja 2005 do marca br. przez niecały rok działalności nowo otwartego muzeum, mimo trwających prac nad katalogowaniem zbiorów i przygotowaniem Domu do remontu – organizowano w Kuncewiczówce spotkania z twórcami w podobnym duchu jak za czasów gospodarowania tu Fundacji Kuncewiczów. Goście willi pod wiewiórką mieli możliwość uczestniczenia między innymi w dwóch wieczorach z cyklu Sąsiedzi, poświęconych kulturze Ukrainy i Białorusi, czy w koncertach Semper in altum (Zawsze wzwyż,) promujących utalentowanych młodych kazimierzaków.
„Kuncewiczówka. Dom ponad czasem”. Tytuł książki Katarzyny Szeloch ma znaczenie metaforyczne. Nie odnosi się tylko do ponadczasowości istnienia Domu i jego tradycji, ale także podkreśla ducha jedności – być ponad czasem – oznacza przecież wznosić się ponad nieporozumienia i podziały – dziś może znaczące, a jutro już zupełnie nieważne…
Skomentuj
Dodane komentarze (6)
-
Jaki wydawca wydał i gdzie można kupić książkę Katarzyny Szeloch "Kuncewiczówka. Dom ponad czasem"?!
-
"P" ma rację: jesli żyje rodzony syn Marii i Jerzego Kuncewiczów, to dlaczego wstęp do książki "Kuncewiczówka" pisze siostrzeniec Jerzego Kuncewicza?
-
Piotr Kuncewicz nie jest jakimś tam dalszym krewnym, tylko wprost synem siostry Jerzego Kuncewicza - Mirosławy Kuncewicz-Mazurek. Piotr Kuncewicz zdolność twórczości literackiej odziedziczył po babce Cecylii Kuncewiczowej, niegdyś wybitnej dyrektorce żeńskiego seminarium nauczycielskiego w Zamościu.
-
Ciekawe dlaczego nie ma zadnych odniesien do syna p. Kuncewiczow. Przeciez ten syn jest chyba jednym z niewielu, ktorzy moga opowiedziec dokladnie jak i co bylo w domu rodzicow. Syn p. Kuncewiczow zyje i mieszka w USA. Nie ma potrzeby uciekac sie do dalszych krewnych jak sa naoczni swaidkowie.
-
Prawdziwym twórcą Kuncewiczówki był Jerzy Kuncewicz.
Nie Maria Kuncewiczowa. -
Było jeszcze spotkanie "Rosja" z Pomianowskim i Długoszem.